Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Nadchodzi rewolucja w graniu w gry

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
-Na horyzoncie pojawiają się wydarzenia, które najprawdopodobniej zrewolucjonizują wirtualną rzeczywistość. Chodzi mianowicie o prawa do wykorzystywania w niej wizerunków gwiazd z prawdziwego świata - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Przyznam, że e-sport nie jest czymś, co potrafię do końca pojąć. Dla mnie to odpowiednik Fame MMA, czyli zjawisko zaspokajające potrzeby części społeczeństwa, ale z racjonalnego punktu widzenia trudne do traktowania poważnie, a jednak generujące nieracjonalnie olbrzymie przychody. Może po prostu lata na karku robią swoje, może część Czytelników w tym momencie mruczy z pobłażaniem, ale zasada, że de gustibus non est disputandum nie pozbawia mnie prawa do wyrażania własnej opinii . I niezmiennie będę z tego korzystał do końca mojego albo jego (tego prawa).

Wracając jednak do e-sportu i gier w ogóle. Na horyzoncie pojawiają się wydarzenia, które najprawdopodobniej zrewolucjonizują wirtualną rzeczywistość. Chodzi mianowicie o prawa do wykorzystywania w niej wizerunków gwiazd z prawdziwego świata. Problem ten dotyczy przede wszystkim gier sportowych, bo podpisanie umowy z Keanu Reevesem w kontekście Cyber Punka 2077 jest oczywiste. Natomiast w piłce nie stanowi to już takiej oczywistości.

Pierwszym podmuchem wiatru zmian były problemy EA Sports (cykl FIFA) tracącego prawa do wykorzystywania nazw i herbów klubów na rzecz Konami (Pro Evolution Soccer). Jak się okazało rywalizacja producentów gier była wierzchołkiem góry lodowej. Teraz do akcji wkroczyli bowiem sami piłkarze, dowodzeni przez Zlatana Ibrahimovicia i Garetha Bale’a, nie zgadzający się, by FIFA i FiFA Pro sprzedawały ich wizerunki na potrzeby cyfrowe. Stawką prawnej batalii jest oddanie takich praw samym piłkarzom. A wtedy najbardziej znanymi postaciami na okładkach gier mogą zostać... komentatorzy. Sprawa jest interesująca i warto ją śledzić uważniej niż onlinowe rozgrywki (tak swoją drogą, kiedyś „kibice” życzyli grającym nie sukcesu, a porażki, by samemu dorwać się do - ktoś jeszcze pamięta? - joysticka)...

PS. To już ostatni przedświąteczny felieton, więc przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia i jak najszybszego powrotu do normalnego świata, w którym w piłkę gra się na murawie, a nie na ekranie.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera