Rafał Musioł: Noworoczne życzenia dla elity [KOMENTARZ]

Święta, święta i po świętach. Ale to bynajmniej nie koniec świętowania, bo wchodzimy właśnie w drugi z rzędu bardzo długi weekend, tym razem sylwestrowo-noworoczny. Jedni z uczuciem przesytu, inni ze zmęczeniem, jak chociażby siatkarze z Będzina, którym zupełnie bez sensu kazano zagrać 26 grudnia mecz w Suwałkach.

Wracając jednak do planowanych zabaw, jakimi tradycyjnie uczcimy kolejne postarzenie się naszych dzieci. Otóż chcę Państwu przypomnieć, że nawet w taki wieczór warto zadbać o tak zwany dress code. Bo w przeciwnym przypadku impreza może się dla nas skończyć zanim się zacznie, jak dla prezesa Wisły Kraków, który uznał koszulkę z Białą Gwiazdą za wyjściową i bardzo się zdziwił, że został z klubu wyrzucony przez bramkarzy (swoją drogą jak to zabawowe słownictwo zadziwiająco blisko wiąże się ze sportowym).

Na pocieszenie powinien jednak mieć świadomość, że zawsze może być gorzej, a i wstyd większy, o czym przekonał się pewien znany kompozytor, który z całą rodziną próbował skorzystać z restauracyjnej toalety, uznając okoliczne toi-toie za niegodne odwiedzin przez tak zacną personę...

Nie mam jednak wątpliwości, że Państwu podobne przykre przygody w tę ostatnią noc roku z pewnością się nie przytrafią. Bo jeżeli jesteście w tym miejscu tekstu to - biorąc pod uwagę badania czytelnictwa - jesteście prawdziwą elitą naszego dumnego narodu. A więc pozostaje mi już tylko życzyć Wam Szczęśliwego Nowego Roku 2020!