Jerzy Podbrożny udzielił nam niedawno wywiadu,w którym znalazła się opinia, która rozbawiła mnie do łez. A ponieważ czasy mamy raczej ponure, postanowiłem się z Państwem nią podzielić. Ten były solidny piłkarz uznał mianowicie za słuszny pomysł Dariusza Żurawia, by przeciwko Benfice Lizbona wystawić rezerwy i zaoszczędzić w ten sposób siły swoich gwiazdek na starcie z ligowym outsaiderem z Bielska-Białej. Dlaczego? Bo przecież celem Lecha musi być kolejny awans do europejskich pucharów.
Wywiad z Jerzym Podbrożnym znajdziecie TUTAJ
Czujecie Państwo tę finezję rozumowania? Odpuszczamy w tym roku europejskie puchary - ba, nawet ryzykujemy sporą kompromitację i całkowicie pozbawiamy się szans na wywalczenie pokaźnej premii chociażby za remis - po to, by w przyszłym roku zagrać w europejskich pucharach. Tym właśnie maluczcy różnią się od gigantów intelektu, że nie są w stanie pojąć podobnie karkołomnej tezy.
Jerzy Podbrożny na piłce zjadł jednak zęby, w dodatku w czasach gdy na boiskach ligowych działy się cuda, więc podobne pójście pod prąd kibiców w czambuł potępiających szkoleniowca Lecha, przyszło mu zapewne z łatwością. Zacząłem jednak żałować, że mój kolega po fachu nie pociągnął tego wątku i nie dopytał sześciokrotnego reprezentanta Polski o Legię Warszawa (w której zresztą Podbrożny swego czasu grał). Bo przecież być może zostałaby ujawniona największa z tajemnic obecnych mistrzów Polski. I okazałoby się, że Legia raz po raz przegrywa w eliminacjach Ligi Mistrzów, tylko dlatego, by za rok znów w nich zagrać. Czyli cała ta sztuczka służy temu, by do tejże Ligi nie awansować. Bo po pierwsze wysiłek z nią związany mógłby utrudnić kolejną walkę o krajowy tytuł (co oznacza grę w eliminacjach LM, w których można odpaść, itp.), a po drugie wredni dziennikarze skwapliwiej niż zwykle zaglądają wtedy do klubowej kasy i nadziwić się nie mogą, że taką górę euro można zwyczajnie przebimbać.
No i teraz okazuje się, że to, co braliśmy za wstydliwe klęski, jest w rzeczywistości realizacją misternego planu, w którym Legia osiągnęła doskonałość, a Lech jej pozazdrościł i próbuje naśladować. Tyle, że Kolejorz ma pecha, bo UEFA właśnie zepsuła mu zabawę likwidując Ligę Europy i wrzucając polskie kluby, a więc i poznaniaków, na najniższą półkę, czyli do Ligi Konferencji.
Polska piłka lubi jednak wyzwania, więc istnieje spora szansa, że i z tym sobie poradzimy, odpadając co roku w prekwalifikacjach prekwalifikacji. Ale nie dlatego, że jesteśmy tacy słabi, a wręcz przeciwni - tacy sprytni. Bo wtedy zachowamy wszak więcej sił, by za rok znów odpaść.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?