Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Seksizm dźwignią promocji? [KOMENTARZ]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
- Pierwsza w historii kobieca Złota Piłka dzięki seksistowskiemu skandalowi przyniosła niespodziewane korzyści dla tej dyscypliny sportu - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Czy potrafisz twerkować? – tak brzmi najpopularniejsze zdanie mijającego tygodnia. Wspomniana w nim czynność oznacza nic innego jak kręcenie tyłkiem do muzyki na mocno ugiętych nogach. Wydźwięk takiego pokazu bywa zazwyczaj dość erotyczny.

Autorem zdania jest Martin Solveig, adresatką Ada Hegerberg. On to didżej, ona to piłkarka. Dodajmy, że najlepsza w Europie. Okazją do spotkania była gala, podczas której po raz pierwszy w historii wręczono Złotą Piłkę „France Football” w kategorii futbolu kobiecego. Solveig był prowadzącym, Hegerberg historyczną laureatką.

Nieszczęsne pytanie – skwitowane pełną zakłopotania odpowiedzią „nie” – wywołało zrozumiały medialny rezonans. Seksizm w najprymitywniejszej postaci – absurdalnie niewłaściwy zawsze i wszędzie, ale szczególnie w takich okolicznościach, stanowiący jaskrawy kontrast dla pełnego pasji przemówienia Norweżki, podsumowanego adresowanym do wszystkich dziewczyn hasłem „wierzcie w siebie” – trafił na czołówki gazet i portali, które na co dzień z piłką kobiecą nie mają nic wspólnego. Dalszy ciąg był dość banalny. DJ przeprosił, a Hegerberg dyplomatycznie oświadczyła, że w tamtym momencie nie pomyślała, że jest to pytanie obraźliwe, bo przepełniało ją szczęście związane z nagrodą.

Kurz bitewny już jednak się uniósł, błysnęła w nim m.in. Katarzyna Kiedrzynek, publicznie dziwiąc się, że „Luki Modricia nie poproszono o zakręcenie tyłkiem albo i czym innym!”. Na koniec bramkarka PSG zadeklarowała, że dzięki wydarzeniom na gali sprecyzowała swoją przyszłość po karierze sportowej. – Zajmę się wtedy walką z seksizmem – oznajmiła jedna z najlepszych polskich piłkarek w historii.

Oburzenie – podkreślę raz jeszcze – jest całkowicie słuszne i zrozumiałe. Ale nie da się jednocześnie uciec od pewnego spostrzeżenia. Gdyby nie twerkowa afera, nikt nad Wisłą (zaokrąglam oczywiście, bo hipsterzy bywają także na naszych ulicach) nie dowiedziałby się o istnieniu DJ-a Solveiga, a zapewne niewiele więcej osób usłyszałoby o kobiecej Złotej Piłce i samej Hegerberg (zwłaszcza w innym kontekście niż jej narzeczeństwa z piłkarzem Lecha Poznań). Wystarczy zresztą spojrzeć na pierwsze relacje z gali i proporcje dotyczące tej nagrody wobec triumfu wspomnianego przez Kiedrzynek Modricia nad Ronaldo, aby upewnić się, że teza ta jest prawdziwa. Krótko mówiąc, Martin Laurent Picandet, bo tak nazywa się DJ, swoją głupotą znakomicie przysłużył się popularyzacji kobiecego futbolu, a przy okazji także walce o równe traktowanie obu płci. Wygląda więc na to, że niechcący dobrze mu wyszło...

Awantura piłkarek na meczu Czarni Sosnowiec - GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Rafał Musioł: Seksizm dźwignią promocji? [KOMENTARZ] - Dziennik Zachodni