Katowickim radnym nie zadrżała ręka, by pod koniec lipca zagłosować za znaczącym dosypaniem pieniędzy do budowy nowego stadionu GieKSy. Koszt tej inwestycji z przewidywanych początkowo 230 milionów już skoczył do 285,9 mln. I sporo wskazuje na to, że będzie rosnąć dalej.Po raz kolejny okazało się więc, że najniższa oferta pozostaje nią jedynie na papierze, a znacznie realniejsze są propozycje odrzucone w przetargu - czasami z komentarzami wyrażającymi oburzenie na próbę „naciągnięcia” inwestora - opiewające na znacznie wyższe kwoty. Dawać do myślenia musi przede wszystkim sytuacja, w której z grona kilku potencjalnych budowniczych tylko jeden mieści się w założonych ramach i przekracza je dopiero przy kasie.
Tak się zresztą składa, że o stadionach głośno jest także w innych śląskich miastach. W Zabrzu radni zatwierdzili 143 miliony, które spłaci miasto w zamian za bankowy kredyt na budowę mitycznej już niemal czwartej trybuny dla Górnika. W Chorzowie natomiast prezydent rozwiał wszelkie nadzieje kibiców mówiąc wprost, że na nową arenę Ruchu pieniędzy nie ma, a w dodatku są znacznie ważniejsze i pilniejsze inwestycje. Pośrednie rozwiązanie wybrano z kolei w Częstochowie, gdzie Raków przeszedł modernizację za 20 mln zł otrzymując w zamian... powód do wstydu przed rywalami z Europy.
Echo tych jakże różnych decyzji jeszcze nie przebrzmiało, a już wybuchła medialna bomba w nieodległym przecież Krakowie. Tamtejszy radny Łukasz Wantuch jasno i dosadnie sformułował myśl, by wyburzyć jeden z dwóch stadionów, a mianowicie ten należący do Wisły. Impulsem była kolejna konieczność dofinansowania tego obiektu, który od początku swojego istnienia nosi wszelkie cechy bubla i stanowi miejsce, w którym nieustannie topione są miliony publicznych złotówek. Tym razem potrzeba tych milionów co najmniej 100, w związku z modernizacją wymuszaną przez Igrzyska Europejskie. Miasto chciało wyłożyć na ten cel 35 milionów, tymczasem najniższa oferta to... 174.
Kraków w kontekście stadionowym jest miejscem specyficznym. Wisła i Cracovia niemal zaglądają sobie w okna, a jednak nie ma mowy, by w ramach najbardziej sensownego i ekonomicznego rozwiązania korzystały z jednego wspólnego obiektu, jak ma to miejsce w kilku bardziej racjonalnych miastach Europy. Wszystko oczywiście za sprawą kibolskiej nienawiści, która nieustannie pod Wawelem buzuje i przynosi najkrwawsze efekty w Polsce. To ona, podparta kunktatorstwem kilku lokalnych polityków, wymusiła na prezydencie Krakowa budowę dwóch obiektów zamiast jednego - w efekcie Wisła pochłonęła ponad pół miliarda, a Cracovia 160 milionów. Do tego doszły olbrzymie koszty utrzymania...
Wszystkie te historie, tak odmienne w swoich scenariuszach, generalnie łączy jedno: stadiony zamieniają się w finansowe studnie bez dna. I z tego powodu trudno się dziwić, że one same budzą co najmniej tak duże emocje, jak wydarzenia, których są arenami.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?