Pobicie hokeisty z Katowic w Jastrzebiu-Zdroju to skandal bez precedensu. W całej tej aferze sporo do myślenia daje jednak także postawa klubu-gospodarza, który nie skorzystał z szansy, by bardzo mocno i wyraźnie odciąć się od bandytów i jednoznacznie zaprotestować przeciwko przybierającym coraz bardziej drastyczne formy aktom przemocy.
Prezes JKH GKS Kazimierz Szynal zareagował na zdarzenie równie szybko, co fatalnie. Oprócz banalnych słów ubolewania skupił się na kompletnie nieznaczącym fakcie, że tablica samochodu, z którego wysiedli napastnicy, była "inna niż jastrżębska". I podkreślił, że jego zdaniem nie było przesłanek, aby mecz się nie odbył.
KTO W JASTRZĘBIU POBIŁ HOKEISTĘ GKS KATOWICE? USTALENIA POLICJI
Wisienką na torcie było podkreślenie, że bilety zachowają ważność na kolejny mecz, co stanowiło całkowity brakiem szacunku dla jadącego do szpitala Jaakko Turtiainena...
Nie przegapcie
Nie, panie prezesie - ten mecz nie miał prawa być rozegrany. A hokeiści gospodarzy w ramach solidarności z pobitym kolegą także nie powinni wyjechać na lód, by poczekać na rzucenie krążka przez sędziego. Wtedy jako klub pokazalibyście faktyczną niezgodę na akty przemocy, których ofiarą za chwilę, w ramach kibolskiego wyrównywania porachunków, możecie paść wy sami. Szansa na mocny jednoznaczny przekaz została zmarnowana.
W dodatku trudno uciec od szerszej refleksji: każdy kto pamięta problemy z zajęciem określonego stanowiska przez działaczy piłkarskiego Jastrzębia po ekscesach kiboli nie z anonimowego samochodu, a z szalikami tego klubu na szyjach, ma wrażenie, że piątkowa reakcja wyraźnie wpisuje się w ten trend.
Czas więc zadać pytanie - kto tak naprawdę rządzi w jastrzębskim sporcie i dlaczego unoszą się nad nim przede wszystkim opary strachu?
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?