Rafał Trzaskowski w Katowicach z żoną Małgorzatą owacyjnie przyjęty. Chce słuchać mądrych kobiet i wierzy w zwycięstwo w wyborach

Na Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO na prezydenta RP czekało duże grono zwolenników i przyszłych wyborców, którym m.in. obiecywał wolną Polskę. Wolną od monopolu władzy jednej partii, której wykonawcą jest jego kontrkandydat Andrzej Duda, a także wolną od podziałów na gorszych i lepszych Polaków.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA

- Dzień dobry Państwu, jak dobrze być na Śląsku, u siebie. Jestem z Rybnika, ale znam Katowice bardzo dobrze. Przez pięć lat mieszałam w akademikach na Ligocie. Znam Śląsk. Wiem, że jest piękny i zielony, Wiem, jacy wspaniali mieszkają tu ludzie. Rafał sam się o tym przekonał wiele lat temu. Czas, by to cała Polska odkryła, jaki piękny jest Śląsk. Śląsk to też silne i dumne kobiety, które wiedzą, ile energii potrzeba, by w rodzinie wszystko działało jak należy. Kobiety, matki wychowujące dzieci, powinny być docenione. Powinny otrzymywać dodatek do emerytury za te pracę, przynajmniej 200 złotych za każde dziecko. Wiele razy o tym z Rafałem rozmawiałam. Ufam mu i wiem, że to zagwarantuje. My Polki tworzymy wspólnotę, razem mamy super moc I mój mąż o tym wie – mówiła Małgorzata Trzaskowska.

Rafał Trzaskowski podziękował za owacyjne powitanie na Śląsku i w Katowicach.

- My Gorole musimy się dużo uczyć o Śląsku, ale zawsze miałem dobrych nauczycieli. Żonę Małgorzatę , teściową Gizelę. Cała Polska musi się uczyć Śląska. Pierwszy raz o nim usłyszałem, kiedy miałem 9 lat, kiedy głośno zrobiło się o strzałach w kopalni Wujek. Zawsze Śląsk kojarzył nam się z bohaterstwem, ciężką pracą, ludźmi, którzy mają pod górkę, ale nigdy się nie poddawali. I zawsze kojarzył się z Polską – mówił Rafał Trzaskowski.

- Chce wam powiedzieć dziś w rocznicę zakończenia III powstania śląskiego, nie pozwolimy, by nas władza nie dzieliła, wytykała, że ktoś jest inny. Mamy dość. Bez waszej ciężkiej pracy nie zmieniłby się tak Śląsk, nie zmieniłyby się tak Polska. Dzięki ciężkiej pracy samorządowców, ala także każdej i każdego z was. Mówiłem o tym w Bytomiu, ale powiem jeszcze raz. Mówili mi, to jest Zagłębie, to jest Śląsk, to jest Śląsk Cieszyński, nie pomyl się. Ale właśnie tej różnorodności potrzebuje dziś cała Polska – dodał.

Jak podkreślił kandydat KO na prezydenta RP to, czego zbyt mało wśród polityków, to pokory. - Za to chciałem podziękować dumnym, silnym śląskim kobietom. Dobrze, żeby uczyły tej pokory rzesze Polaków – mówił Rafał Trzaskowski.

Jak podkreślił mównica obok jest pusta, bo prezydent Andrzej Duda boi się rozmawiać z ludźmi.

- Niech pan stanie do debaty. My czekamy jutro w Lesznie, zorganizowaliśmy nową formułę debaty, arenę prezydencką, zaprosiliśmy dziennikarzy od lewa do prawa. A prezydent Duda chce odpowiadać tylko na te pytania, które uzgodnił z własną telewizją. Mamy dość kolejnej ustawki, pytań, które zna, więc się do Końskich nie wybieram. A dobrze byłoby porozmawiać o przyszłości, a nie przeszłości. Gdzie jest milion samochodów elektrycznych, jak zadbał prezydent o przyszłość górnictwa, kiedy zgadzał się na sprowadzanie z Rosji i innych egzotycznych kierunków milionów ton węgla? Chciałbym też zapytać, jak to jest z pomocą dla frankowiczów, emeryturą bez podatku. Tych pytań jest mnóstwo – mówił Rafał Trzaskowski.

Niech pan stanie do debaty. My czekamy jutro w Lesznie, zorganizowaliśmy nową formułę debaty, arenę prezydencką, zaprosiliśmy dziennikarzy od lewa do prawa.

Jego zdaniem różnica między nim a Andrzejem Dudą jest prosta.

- Ja potrafię powiedzieć, gdzie popełnialiśmy błędy, a on nie potrafi powiedzieć ani jednego dobrego słowa o opozycji. I ani jednego słowa krytyki pod adresem rządzących. Gdzie był, kiedy atakowano rodziny osób z niepełnosprawnościami, gdzie był, kiedy mówiono zakamuflowanej opcji niemieckiej, kiedy atakowano nauczycieli – pytał kandydat KO na prezydenta RP.

Jak przyznał Donalda Tuska już nie ma w polskiej polityce, więc może czas, by nie było już Jarosława Kaczyńskiego.

- Krew we mnie wrze, kiedy Jarosław Kaczyński chce nas pouczać, czym jest rodzina, czym jest patriotyzm. To właśnie my wszyscy wiemy dużo lepiej od prezydenta Andrzeja Dudy, czym jest rodzina, kiedy oni niszczyli edukację, kiedy patrzyliśmy jak PiS traktuje rodziców z niepełnosprawnościami, to my wiedzieliśmy sto razy lepiej czym jest rodzina. Ma czelność Ślązakom mówić o patriotyzmie, to jest nieprawdopodobne. Dzisiaj potrzebny jest patriotyzm innego rodzaju. Trzeba budować patriotyzm wspólnoty, który łączy, dzięki któremu możemy zapomnieć o kompleksach władzy. Budować silne i tolerancyjne społeczeństwo. Prezydent opowiada nam o tym jak będzie walczył mocno o utrzymanie cen musztardy, podczas gdy wzrosły ceny mleka czy masła. Dosyć tego patrzenia wstecz. Moja kancelaria będzie wolna od polityków. Ja będę słuchał rad, ale nie poleceń – zapewniał Rafał Trzaskowski.

Jak podkreślił trzeba słuchać innych, mądrzejszych.

- Rozpiera mnie duma, kiedy Gosia mówi o prawach kobiet. I będzie zawsze mówić o tym co ważne, co istotne. Pamiętacie jak Piłsudski nadawał prawa wyborcze kobietom, za udział w odzyskaniu wolności. Tak samo jest dziś w czasach pandemii. Pielęgniarki, lekarki, nauczycielki, panie pracujące w sklepach były bohaterkami tych dni. Przecież byśmy sobie kompletnie bez nich nie poradzili. Trzeba kobiet słuchać, bo możemy się czegoś mądrego dowiedzieć. Moja 15-letnia córka zapytała mnie, czemu o aborcji w Polsce dyskutuje kilku smutnych panów w garniturach. Trzeba słuchać swojej żony, swoich dzieci, a nie prezesa – apelował kandydat KO na prezydenta RP.

Mówił też o tym, że to co zostało zbudowane przez ostatnie tygodnie, to poczucie wielkiej wspólnoty. Patriotyzm to własność całego narodu, a nie jednej partii politycznej.

- Tylko Ślązacy i Ślązaczki możecie zabrać obecnej władzy słowo solidarność, bo to jest wasze słowo. To własność wszystkich obywateli. Dziś potrzebna jest solidarność wobec tych, którzy są poniżani, atakowani przez władze. Musimy pokazać solidarność z tymi, których rząd zostawił samych sobie, w przemyśle turystycznym, transportowym i przedstawicieli wolnych zawodów. Im zależy na państwie Szumowskich i Morawieckich, a nam udało nam się odbudować pewną więź. Uśmiechamy się znów do siebie. Ludzie zwolnili, chcą spojrzeć sobie w oczy. Tak samo było w 1989 roku, kiedy przygotowywaliśmy wolne wybory. Tak smakuje wolność. I tak jest też dziś – podkreślał Rafał Trzaskowski.

Jak przyznał władza kompletnie nic nie rozumie z tego, co się dzieje w Polsce.

- Myśleli, że zrobią nam problem, bo ostatnio prezydent Andrzej Duda atakował warszawiaków, a wtedy ze Śląska otrzymałem wiele telefonów, w których słyszałem, żebyśmy się trzymali. Bo wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi. Przed nami kilka dni, jestem przekonany, że jeżeli się zmobilizujemy, jeśli każdy przekona choć jedną osobę, że warto patrzeć prezydentowi na ręce, to wtedy zwyciężymy. Idziemy z Andrzejem Dudą łeb w łeb. Gwarantuje, że kiedy wygram te wybory, to wy będziecie moimi szefowymi i szefami, a nie prezes – podkreślił na koniec Rafał Trzaskowski.