Rafał Wolski z kiksem 32. kolejki Ekstraklasy
Radomiak Radom przed startem 32. kolejki Ekstraklasy był już niemal pewny utrzymania. Ruch Chorzów po wygranej Puszczy Niepołomice w miniony weekend musiał pogodzić się ze spadkiem do Fortuna 1. Ligi. Poniedziałkowe spotkanie wspomnianych drużyn nie miało wielkiej wagi, ale nie można powiedzieć, że kibice na stadionie nie doświadczyli wielkich emocji. Radomiak i Ruch chcą zakończyć sezon 2023/24 w dobrym stylu.
Najlepsza sytuacja miała miejsce w 13. minucie meczu. Rafał Wolski wykorzystał błąd obrony i od połowy ruszył na bramkę rywala. Do pomocy poszło mu dwóch kolegów, dlatego przewaga "Zielonych" była bardzo duża. W defensywie stał tylko jeden obrońca Ruchu Chorzów oraz bramkarz Dante Stipica. Polski zawodnik, który w poniedziałek wystąpił na pozycji numer dziewięć, postanowił, że sam wykończy akcję. 31-latek podbiegł bardzo blisko bramki, ale w ostatniej chwili się poślizgnął i uderzył nad bramką. Wystarczyło podać do lepiej ustawionego partnera z zespołu i cieszyć się z pierwszego trafienia w tym starciu. Czy Wolskiego oślepiło słońce?
- Bardzo chciałem, żeby Rafał [Wolski] wygrał losowanie i żebyśmy zmienili stronę. Niestety się nie udało. Naprawdę ciężka ta pierwsza połowa była dla nas, bo bardzo mocno słońce świeciło. Mogę powiedzieć, że cieszę się, że ona się już skończyła - powiedział bramkarz Radomiaka Radom po pierwszej połowie.
Na szczęście Rafał Wolski szybko zapomniał o sytuacji z początku meczu i nadal był liderem ofensywy Radomiaka. 31-latek wykreował kilka sytuacji, ale żadna nie zakończyła się golem.
Ostatni trening Polaków przed meczem z Austrią
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?