MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rahim z Paktofoniki: To, co wydarzyło się na Pol'and'Rock przerosło nasze wyobrażenia. Nie wiem, ile było ludzi, oni się nie kończyli

Aleksandra Szatan
3 sierpnia zespół Paktofonika wystąpił na Pol'and'Rock Festival. Z rekordową frekwencją.Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
3 sierpnia zespół Paktofonika wystąpił na Pol'and'Rock Festival. Z rekordową frekwencją.Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Radosław Brzostek/ Głos Koszaliński
Zakończona 3 sierpnia 30. edycja Pol'n'Rock Festival okazała się sukcesem zarówno artystycznym jak i frekwencyjnym. Na terenie dawnego lotniska Czaplinek-Broczyno, według niektórych szacunków, mogło być nawet 700 tysięcy festiwalowiczów. Wśród gwiazd imprezy był m.in. zespół Paktofonika. - Nie wiem, ile było ludzi, bo oni się nie kończyli. I to w żadną stronę. Prawdziwe morze ludzi – wspomina z uśmiechem Rahim, jeden z członków legendy hip-hopu ze Śląska. - To był szok. My graliśmy wcześniej duże imprezy, nawet w zeszłym roku na Stadionie Śląskim dla 50 tysięcy, ale to, co wydarzyło się na Pol'and'Rock Festival przerosło nasze wyobrażenia - dodaje.

Paktofonika wśród gwiazd 30. edycji Pol'and'Rock Festival

- Nie pytajcie, ile tu jest ludzi, bo nie nie wiemy, ale ogrom – mówił Jurek Owsiak, prezes Fundacji WOŚP na ostatniej konferencji prasowej podsumowującej 30. edycję Pol'and'Rock Festival.

Najpiękniejszy Festival Świata (jak mówi się na imprezę organizowaną przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy), odbył się w dniach 1-3 sierpnia na dawnym lotnisku Czaplinek-Broczyno i zgromadził nieprzebrane tłumy miłośników muzyki, którzy spotkali się, by pielęgnować wartości wolności, braterstwa i rock'n'rolla (ale nie tylko!), podczas jubileuszowej edycji Pol'and'Rock Festival.

Czekał na nich program naładowany smacznymi muzycznymi kąskami, z różnych gatunkowo bajek, także z gwiazdami, które mają już na koncie kariery liczone w wielu latach.

Wśród zaproszonych artystów był m.in, zespół Paktofonika, który zagościł na Dużej Scenie w sobotę (3 sierpnia).

Rahim i Fokus zafundowali publiczności sentymentalną podróż do największych przebojów (z "Jestem Bogiem" na czele), w całkiem nowych aranżacjach, wykonanych wspólnie z rozbudowanym zespołem muzyków. Utwory legendy hip-hopu dwie dekady temu miały ogromny wpływ na muzyczne środowisko i w dalszym ciągu kształtują nowe pokolenia słuchaczy. Na sobotniej imprezie zebrały rekordową frekwencję.

Rozmowa z Rahimem

Co czułeś stojąc na scenie Pol’and’Rock Festival, widząc niekończące się rzędy słuchaczy, znakomicie bawiących się w rytm przebojów Paktofoniki? Jak Queen na Live Aid w 1985 roku?
To było coś niesamowitego. Ciężko policzyć, ile było ludzi, bo oni się nie kończyli. I to w żadną stronę. Prawdziwe morze ludzi. To był szok. My graliśmy wcześniej duże imprezy, nawet w zeszłym roku na Stadionie Śląskim dla 50 tysięcy, ale to, co wydarzyło się na Pol'and'Rock Festival przerosło nasze wyobrażenia. Jesteśmy na tej scenie już trochę czasu i wydawałoby się, że z niejednego pieca jedliśmy chleb, ale ci ludzie na Pol’and’Rock Festival nas po prostu porazili. Kiedy weszliśmy na scenę i oni się odezwali, było tak głośno, że przestaliśmy słyszeć w naszych odsłuchach – tych dousznych, podkreślę - to, co wcześniej przygotowaliśmy sobie na próbach. Prawie nie słyszeliśmy bitów, swoich wokali. Na początku graliśmy praktycznie „na czuja”. Było tak głośno – co potwierdził potem akustyk, że mikrofony na scenie zbierały wszystkie wrzaski śpiewy i rapowanie publiczności. Niewiarygodne i niezapomniane to były doznania.

Jaka była wasza droga na Pol’and’Rock Festival? Jurek Owsiak sam was zaprosił?
Podobno przez lata pojawiały się już takie głosy, żeby nas ściągnąć. Pamiętam nawet jedno spotkanie z Jurkiem Owsiakiem przy jakiejś okazji, gdy wspomniał, że bardzo chciałby nas na ten festiwal zaprosić. Ale wydaje mi się, że jednak nasza dotychczasowa formuła grania z didżejem powodowała, że trochę nie było na to przestrzeni. Wiadomo, że Pol’and’Rock cechuje się tym, że wszyscy grają z żywymi instrumentami. My od około dwóch lat mamy zbudowany już taki band. Być może jakiś wpływ mogło mieć też to, że w ubiegłym roku wystąpiliśmy na trzech dużych eventach Męskiego Grania i wieść o tym odbiła się echem… Nie wiem. Ale na pewno bardzo miło nam się zrobiło, że wzięli nas od razu na na Dużą Scenę. Godzina wydawałoby się nie z tych najlepszych, bo 16.30. Bo kto przecież przyjdzie na koncert o godzinie 16.30?! A tu szok.

Pamiętamy doskonale koncert Paktofoniki w katowickim Spodku w grudniu 2022 roku, przywracający wspomnienia ze słynnego koncertowego pożegnania z marca 2003 roku. To specjalne wydarzenie sprzed niespełna dwóch lat w pierwotnym zamyśle miało być projektem jednorazowym. A okazało się, że zaczęło się drugie życie Paktofoniki, z kolejnymi dużymi imprezami i wisienką na torcie w postaci występu na Pol’and’Rock Festival. Rodzą się w waszych głowach kolejne plany
Faktycznie myśleliśmy, że zrobimy tylko jeden wspominkowy koncert i "nara". A tu nagle telefony się rozdzwoniły, z każdego zakątka ludzie się odzywają i chcą byśmy zagrali i się pokazali. Chyba dobrze się stało, że powstał ten band. Niby incydentalnie, na 800-lecie Mikołowa zrobiliśmy koncert łączony, bo było i Pokahontaz i PFK. Okazało się, że jest zapotrzebowanie na to, są obiekty, które są w stanie przyjąć nas w takim składzie. Parę takich "bandowych" koncertów w zeszłym roku zagraliśmy. I tak jak mówisz - wisienka na torcie zdarzyła się na Pol'and'Rock. Czy to się dalej poniesie? Powiem szczerze, marzyłoby mi się zagrać trasę koncertową z tym zespołem. To są fenomenalni muzycy, bardzo dobrze nam się z nimi gra. Cały materiał zresztą nabrał innego wydźwięku, trochę innego życia, innej energii. Po tych kilku koncertach zagranych dla bardzo różnej publiczności, nie zawsze typowo naszej - możemy śmiało powiedzieć, że świetnie zostaliśmy przyjęci. Dlatego uważam, że ten projekt ma ogromny potencjał, by go pograć. A mnie dawno tak nie radowało granie swoich starych kawałków jak teraz, w tej nowej formule.

To jest szansa na taką trasę?
Kto wie. W przyszłym roku mamy 25-lecie "Kinematografii", może uda się zabudować kalendarz jakimś szerszym spektrum naszych koncertów w takim wymiarze.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni