Raków był bliski zwycięstwa we Wrocławiu. Co na ten temat mówi trener Marek Papszun?

Raków ob jął prowadzenie w 83 minucie, a na listę strzelców wpisał się Felicio Brown Forbes. Wydawało się, że goście odniosą pierwsze zwycięstwo po wznowieniu rozgrywek PKO Ekstraklasy, ale wtedy doszło do starcia Tomasa Petraska z Robertem Pichem. Po analizie sytuacji na monitorze Jarosław Przybył za to zagranie podyktował w 91 min karnego, którego na bramkę zamienił Michał Chrapek.

- Był to niezły mecz, dobre tempo i graliśmy tak jak to sobie zaplanowaliśmy - mówił po meczu trener Rakowa Marek Papszun. - Nie uniknęliśmy kilku błędów, ale stworzyliśmy sobie kilka strzeleckich. Mieliśmy pod kontrola ten mecz i wygralibyśmy, gdyby… i postawię trzy kropki, żeby tego nie kończyć - dodał szkoleniowiec.

Trener częstochowskiej drużyny przyznał, że jest zadowolony z dyspozycji fizycznej swoich zawodników.
- Była długa przerwa, nie graliśmy meczów kontrolnych tak jak to w zwyczaju w okresie przygotowawczym i była pewna niewiadoma o dyspozycje zawodników - tłumaczył. - Jestem zadowolony z dyspozycji fizycznej, ale podchodziłem do tego spokojnie, wiedziałem jak pracowaliśmy i z dyspozycja fizyczna nie było problemu.

Z wyniku był zadowolony szkoleniowiec Śląska Vitezslav Lavicka, choć niewiele brakowało by jego zespół zszedł z boiska pokonany.
- Walczyliśmy o trzy punkty, mamy jeden, ale musimy to szanować, bo przeciwnik też pokazał się z dobrej strony - przyznał czeski szkoleniowiec Ślaska. - Najważniejsze dla mnie, że widziałem walczaków na boisku, graliśmy do końca. Obie drużyny były bardzo zaangażowane, miały swoje szanse - stwierdził po meczu trener Śląska.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem i podziałem punktów, a wrocławianie po raz strzelili bramkę Rakowowi w ekstraklasowych pojedynkach obu drużyn.