Miraże czeczeńskiego watażki
Ramzan Kadyrow znowu szokuje. Przywódca prorosyjskich Czeczenów za pośrednictwem mediów społecznościowych grozi oderwaniem Śląska od Polski. Na rosyjskim Telegramie przypomniał, że w lipcu odbędzie się doroczny Marsz Autonomii Śląska, który - jak stwierdził - za każdym razem przyciąga coraz więcej uczestników. „Dla mnie ten region Polski uzyskał specjalny status niepodległej i istnieje pilna potrzeba referendum, podczas którego Rosja może zapewnić pomoc organizacyjną" – zaznaczył.
Jerzy Gorzelik: to narracja Kremla
Zapytaliśmy, co myśli o ostatniej wypowiedzi Ramzana Kadyrowa dr Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.
- Myślę, że nie będziemy mierzyć długości brody. Nie sądzę też, aby ręce Ramzana Kadyrowa sięgały tak daleko. To wypowiedź w jego stylu. Nie powinno dziwić, że prowokuje i odnosi się do sytuacji w państwach Unii Europejskiej, z którą Federacja Rosyjska pozostaje w konflikcie, po to, żeby wywołać zamieszanie, konsternację – wskazuje Jerzy Gorzelik.
Jak dodaje, wypowiedź Kadyrowa jest typowa dla jego stylu.
- Nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem. Tym bardziej, że górnośląski wątek w wypowiedziach ludzi Kremla pojawiał się już ze dwie dekady temu, jak choćby u ówczesnego ministra spraw zagranicznych Primakowa, który powiązał Górny Śląsk z Czeczenią. Wskazał, że polskie wsparcie dla aspiracji niepodległościowych w Czeczenii jest niestosowna. Dodał, jakby Polska spojrzała na to, gdyby Rosja wspierała dążenia Górnoślązaków. Śląsk był obecny w narracji Kremla – zauważa przewodniczący RAŚ-u.
Kadyrow jak rosyjscy trolle
Podkreśla, że generalnie, rosyjska narracja stara się angażować mniej lub bardziej tam, gdzie pojawiają się konflikty między centrum i regionami w zachodniej Europie. Tak było na przykład podczas referendum niepodległościowego w Katalonii, gdzie rosyjscy trolle internetowi starali się podsycać atmosferę.
- Jeśli ma się jednak tego świadomość, można się zabezpieczyć przed tego typu prowokacjami. Od lat jesteśmy ostrożni. Nie spodziewam się prowokacji podczas samego marszu, bo takich możliwości, myślę, że Kreml nie ma – zaznacza Jerzy Gorzelik.
- W ostatnich latach, od czasu do czasu kontaktowali się z nami ludzie, którzy chcieli, abyśmy udzielali rosyjskim kanałom wywiadów telewizyjnych czy innym mediom. Nietrudno było sprawdzić, że chodzi o osoby niezwiązane z rosyjskimi dysydentami, ale ze środowiskami prokremlowskimi. Zawsze odrzucaliśmy takie propozycje – dodaje.
RAŚ nie odpowiada na zaproszenia z Donbasu
Ruch Autonomii Śląska podobnie nie odpowiadał na zaproszenia na konferencje do okupowanego przez Rosjan Donbasu.
- Nie jest jakąś wielką filozofią, że trzeba zachować ostrożność w takich sytuacjach. I my to robimy – oznajmia Gorzelik.
Mówi, że aspiracje RAŚ-u opierają się na fundamencie zachodnich tradycji politycznych.
- Nie jest naszym marzeniem Górnośląska Republika Ludowa na wzór tych, które Rosja utworzyła na okupowanych terytoriach Ukrainy czy tzw. czeczeńskiej autonomii z łamaniem praw człowieka pod rządami Kadyrowa. To nie jest coś, co stanowiłoby dla nas jakikolwiek wzór. Myślę, że ludzie Kremla mają tego pełną świadomość. Ich wypowiedzi obliczone są na jakiś medialny rezonans – stwierdza szef RAŚ-u.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- W tych miastach w Śląskiem żyją najstarsi ludzie TOP 19. Gdzie najwięcej seniorów?
- Nowy stadion GKS Katowice rośnie w oczach. Zobaczcie najnowsze zdjęcia z placu budowy
- Wielka premiera Izery! Weszliśmy do środka. Zobaczcie. I jak, robi wrażenie?
- Najlepiej płatne oferty pracy w województwie śląskim. Tu zarobisz krocie! Sprawdź
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?