Recenzja Quantico – inne spojrzenie na 11 września

Na pierwszy rzut oka fabuła Quantico nie wydaje się zbyt skomplikowana. Opowiada on o grupie kilkudziesięciu kandydatów FBI, którzy trafiają do legendarnego ośrodka szkoleniowego w Quantico. Okazuje się jednak, że wśród nich jest osoba, która maczała palce w ataku terrorystycznym z 11 września i jest odpowiedzialna za kolejny atak w centrum Nowego Jorku. Doświadczeni agenci BI przy pomocy jednej z rekrutek próbuje dojść do tego, kim ta osoba jest.

Pierwszy odcinek serialu wprowadza w fabułę dość spokojnie, ale to tylko pozory, ponieważ akcja praktycznie dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość to dosłownie pierwsze godziny po ataku w centrum Nowego Jorku, w którym ginie sporo osób. Druga linia dotyczy początków szkolenia grupy 40 osób na agentów FBI. Ten koncept łapie praktycznie od razu, bo obok momentami zabawnych wstawek z Quantico, mamy też emocjonujące przesłuchanie świeżej agentki Alex Parrish, którą gra Priyanka Chopra. Ona, co już na wstępie zaznacza przesłuchujący ją agent FBI, nie jest brana pod uwagę jako terrorystka.

Ta warstwa serialu jest jasna i oczywista, stąd początkowo niczym nas nie będzie zaskakiwać. Inaczej jest w tej, która dotyczy samego szkolenia Quantico. Choć jest ciekawsza, to posiada jednak sporo wad. Na początku scenarzyści skupiają się na kilku osobach, które według osób odpowiedzialnych za ich szkolenie, zostały skrupulatnie prześwietlone i wybrane do tego, aby w przyszłości stać się najlepszymi agentami FBI. Ta strona mocno zgrzyta. Już główna bohaterka, Alex Parrish, szybko pokazuje, że do Quantico nie wybrała się bynajmniej po to, aby spełnić swoje marzenia. Pierwsze zgrzyty pojawiają się przy pierwszym zadaniu w ramach szkolenia, kiedy dobrani w pary agenci mają wzajemnie się prześwietlać, czyli dowiedzieć się o sobie tego, co i tak agencja już wie. Szybko okazuje się, że FBI wie niewiele, co doprowadza do pierwszej tragedii (swoją drogą dość infantylnej). Do tego okazuje się, że jeden z rekrutów, to tak naprawdę dwie różne osoby, co zresztą pokazano na końcu odcinka by zszokować widza, a tak naprawdę wprowadza się go w dość dużą konsternację.

Dużym atutem serialu może się okazać jednak gęstniejąca atmosfera. Każdy odcinek będzie nieuchronnie prowadził do momentu, w którym odkryjemy kto kryje się za zamachami. Jednocześnie, znając tendencje amerykańskich seriali, wielokrotnie widz, jak i sami agenci, będą wprowadzani w błąd. Na podobnym schemacie ciągnięto często fabuły wielu dobrych filmów, jednak ten pomysł dobrze się sprawdzał w półtoragodzinnych produkcjach, bo w serialu im dłużej to będzie trwać, tym mniej emocjonujące to będzie.

Osobną kwestią jest to, jak uciągną to aktorzy. Już na wstępie widać, że do roli głównej bohaterki dobrali jednak zbyt cukierkową postać, która do ekranu jak na razie przyciąga głównie urodą, a nie swoją grą. Podobnie jest też postacią Ryana Botha, którego gra Jake McLaughlin. Nie da się ukryć, że w swojej roli wypada fatalnie, by nie powiedzieć, bardzo komicznie. Najciekawszą postacią póki co wydaje się Nimah Anwar grana przez Yasmine Al Massri, która z racji pochodzenia prawdopodobnie będzie jedną z pierwszych osób typowanych na terrorystę. Reszta obsady jest po prostu bezpłciowa i należy wierzyć, że z kolejnymi odcinkami będzie się to zmieniać, bo potencjał serialu jest naprawdę duży i przy odrobinie pracy może to być jeden z lepszych seriali tej jesieni.

Polską premierę serialu Quantico możecie zobaczyć 11 października na Canal+ Seriale.