Wędkowanie to doskonały pretekst na rodzinny wypad za miasto. Można zaplusować u kilkuletniej latorośli, mieć czas na dłuższą rozmowę z małżonką, samemu zaś odczuć atawistyczną przyjemność łowcy, który wraca do domu ze zdobyczą. Ale rybka nie musi zginąć. Po złowieniu można sobie zrobić z nią fotkę, wypowiedzieć jakieś życzenie i podarować jej wolność.
Nie martwcie się o sprzęt i przynęty - każdy sprzedawca ze sklepu wędkarskiego za kilkadziesiąt złotych przygotuje wam zestaw i doradzi, co jest konieczne na pierwszą wyprawę. Nie troszczcie się również o kartę wędkarską, w tym przypadku jest zbędna.
Ale po kolei. W internecie wyszukujemy adresy łowisk komercyjnych w regionie, sprawdzamy opinie internautów o stawiku, zabieramy zakupioną wędkę i w drogę. Opłaty za łowienie na jedną wędkę wynoszą ok. 5 złotych za dzień. Jeśli chcielibyśmy złowioną przez nas rybę zabrać do domu, to płacimy za nią właścicielowi łowiska.
Co można robić, gdy rybka nie bierze? - Niemal wszystko, co na plaży - w grę wchodzi np. opalanie, piknik z grillem, czytanie książek, podpatrywanie ptaków.
A propos ptaków, ale tych stalowych. Odkryłem ostatnio miłe łowisko karpiowo-pstrągowe koło Siewierza z wyjątkową atrakcją. Otóż w tej okolicy samoloty rozpoczynają podchodzenie do lotniska w Pyrzowicach. W ciągu dwóch-trzech godzin, jakie należy sobie zarezerwować na wędkowanie obejrzałem z bliska duże maszyny w bardzo ciekawym momencie manewrowania.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?