Opublikowany na rządowych stronach "Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939-1945", został stworzony dzięki kilkuletniej pracy Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej, który funkcjonuje pod kierownictwem posła Arkadiusza Mularczyka.
Jak podkreślają autorzy tego dokumentu:
" ...(Raport) jest bilansem otwarcia (...). Brak szerszych badań nad tym zagadnieniem od kilkudziesięciu lat wymaga uzupełnienia, obecnie są dostępne materiały archiwalne, które nie zostały wykorzystane przy okazji poprzednich prób odpowiedzi na pytanie, jak wiele Rzeczpospolita straciła w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. Pojawiły się też nowe metody badawcze, które można wykorzystać do weryfikacji dotychczasowych ustaleń. Niektóre zagadnienia nie były też w kręgu zainteresowań władz komunistycznych, które straty prywatnego majątku Polaków traktowały nie jako straty państwa, lecz osób indywidualnych..."
W słowie wstępnym do Raportu autorstwa Jarosława Kaczyńskiego można przeczytać iż:
"...wbrew temu, co głosi strona niemiecka, Polska nie zrzekła się odszkodowania od Niemiec. Jednostronne oświadczenie Rady Ministrów z 23 sierpnia 1953 r. z samej swojej istoty nie miało znaczenia prawnego, bo nie zostało ogłoszone w żadnym polskim organie promulgacyjnym, ani we właściwych rejestrach ONZ. Nadto część środowisk prawniczych podnosi, że było ono sprzeczne z postanowieniami ówcześnie obowiązującej konstytucji. Warto w tym kontekście przypomnieć, że w uchwale powziętej 10 września 2004 r. Sejm Rzeczypospolitej stwierdził, iż Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i reparacji wojennych za olbrzymie zniszczenia oraz straty materialne i niematerialne spowodowane przez niemiecką agresję, okupację, ludobójstwo i utratę niepodległości przez Polskę..."
Jarosław Kaczyński podkreśla również, że Polska, która poniosła największe straty w wyniku wojny została pominięta w reparacjach, które Niemcy wypłaciły 70-krajom świata.
Straty wojenne
Komisja pod przewodnictwem Arkadiusza Mularczyka po rozpatrzeniu wszystkich aspektów, którymi się zajmowała wyliczyła wysokość polskich strat na kwotę 6 220 609 000 000 zł (sześć bilionów dwieście dwadzieścia miliardów sześćset dziewięć milionów złotych), czyli niewiele ponad półtora biliona dolarów. Wszystkie aspekty którymi się zajmowała stanowią opracowanie liczące 266 stron.
Sonda Dziennika Zachodniego
Założeniem naszej sondy było udanie się do miast aglomeracji śląskiej i zdobycie informacji co na temat należnych Polsce reparacji od Niemiec sądzą zwykli mieszkańcy. Wybraliśmy dwa miejsca oddalone od Katowic, zależało nam by porozmawiać z ludźmi, którzy zamieszkują miasta należące przed wojną do Niemiec. Z tego powodu wybór padł na Bytom i Zabrze. Choć w przypadku tego drugiego nie bez znaczenia był fakt, że tu właśnie znajduje się biuro poselskie wiceprzewodniczącego Koalicji Obywatelskiej - Borysa Budki. Jego zdaniem wieloletnie prace komisji Arkadiusza Mularczyka których wynikiem jest raport o stratach wojennych, są jedynie wytworem na potrzeby wewnętrznej polityki i konieczność znalezienia kolejnego wroga, tym razem na zewnątrz, gdyż w Polsce jest ich dostatek. Poseł Budka poinformował, że równocześnie z żądaniami do Niemiec - Polska powinna wystąpić z takim samym dokumentem wobec Rosji. Nie zauważając, że przygotowywana właśnie nota wzywająca stronę niemiecką do rozmów o reparacjach, była poprzedzona wnikliwą wieloletnią analizą. Poseł Mularczyk zwrócił uwagę, że Polska rozważa zwrócenie się do Rosji z podobnym dokumentem, jednak powinno się to odbywać w następnej kolejności. W tej chwili nie ma jakichkolwiek opracowań, które mogłyby umożliwić oszacowanie wysokości strat wynikających z sowieckiej agresji 17 września 1939 roku.
Sonda w Bytomiu
Wśród uczestników sondy spotkaliśmy wielu potomków repatriantów, którzy pojawili się na tym terenie w wyniku przesiedlenia w ramach akcji "Wisła". Rozmawiając z ludźmi nie spotkaliśmy się z głosami, które byłyby przeciwne reparacjom. Pojawiały się różne argumenty. Raz wywiązała się nawet wielominutowa dyskusja pomiędzy osobami, z którymi rozmawialiśmy. W jednym przypadku zapytany przez nas mężczyzna wypowiedział się sceptycznie wobec realnych szans na uzyskanie od Niemców rekompensaty finansowej za wszelkie bezeceństwa, których dopuścili się na polskich obywatelach i majątku naszego kraju. Jednak i w tym przypadku nasz rozmówca był zdania, że powinnością rządu Rzeczpospolitej jest staranie o to zadośćuczynienie.
Sonda w Zabrzu
W poszukiwaniu głosów przeciwnych udaliśmy się do miasta, w którym znajduje się biuro poselskie Borysa Budki. Był on tutaj również radnym miejskim od 2006 do 2011 roku. Rozmawiając z ludźmi trudno było jednak doszukać się głosów przeciwnych należnym Polsce reparacjom. Znaleźliśmy dwa wyjątki. Pierwszym z nich był Niemiec urodzony przed wybuchem wojny w Hindenburgu (przedwojenna nazwa Zabrza - przyp. red.). Poinformował nas on, że wszelkie reparacje Polsce się nie należą. Jego zdaniem Angela Merkel wybudowała w Polsce autostrady i związku z tym polski rząd nie powinien poruszać na szczeblu dyplomatycznym kwestii reparacji. W drugim przypadku dowiedzieliśmy się, że wszystkie "ziemie odzyskane", które pozostawili Polsce Niemcy posiadały infrastrukturę i w związku z tym Polska nie powinna występować do Niemiec o świadczenia. Był jeszcze jeden rozmówca przeciwny reparacjom, jednak w tym przypadku jego pośpiech nie pozwolił na udzielenie wyczerpującej odpowiedzi.
Wyniki sondy
Ku naszemu zaskoczeniu, nasi rozmówcy bardzo chętnie wypowiadali się na temat należnych Polsce reparacji. Zdecydowana większość dostrzega ogromne krzywdy, które wyrządzili Niemcy narodowi polskiemu. Oczywistym jest dla nich, że te rachunki powinny zostać wyrównane. Jedyną możliwością by tego dokonać jest wypłacenie zadośćuczynienia tak jak zrobili to nasi zachodni sąsiedzi wobec 70 innych krajów na świecie. Czemu więc zapomnieli o Polsce, która poniosła największą ofiarę spośród wszystkich krajów dotkniętych II wojną światową? Może z powodu wieloletniej opieszałości kolejnych rządów, które nie zdecydowały się na przygotowanie odpowiedniego dokumentu, który starałby się oszacować polskie straty poniesione w wyniku niemieckiej napaści i trwającego blisko sześć lat systematycznego niszczenia wszystkiego co kojarzyło się z polskością.
Nie przeocz
- Zwykły dzień w Częstochowie w latach 50., 60. i 70. Takiego miasta już nie ma...
- Nocne Katowice w PRL. Miasto tysiąca neonów. Zenit, Skarbek, Telimena... Zobaczcie!
- Pan Arek znalazł pod Częstochową ogromnego grzyba! Waga i obwód? Będziecie w szoku
- Trzebinia. Na cmentarzu zapadła się ziemia! Zniszczone groby
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?