Rewitalizacja linii kolejowej nr 190 Bielsko-Biała - Skoczów. Sejmik znalazł kilka milionów złotych

- Ta decyzja to potwierdzenie wcześniejszych założeń, że województwo śląskie oficjalnie będzie partycypowało w tym przedsięwzięciu - stwierdził Paweł Niklewicz , dyrektor biura Gmin i Powiatów Subregionu Południowego Województwa Śląskiego „Aglomeracja Beskidzka”, które czyni starania o rewitalizację m.in. tego odcinka linii kolejowej nr 190.

Na dzisiejszej sesji Sejmiku Województwa Śląskiego radni debatowali, m.in. nad nowelizacją Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2021-2030. W uchwale pojawił się zapis dotyczący rewitalizacji linii kolejowej nr 190 na odcinku Skoczów - Bielsko-Biała, który został określony mianem „niezbędnego elementu połączenia Śląska Cieszyńskiego z Krakowem (Cieszyn - Skoczów -Bielsko-Biała - Wadowice - Kraków)”. Przedsięwzięcie ma być realizowane w latach 2023-2028 w ramach Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus do 2028 roku.

Zgodnie z uchwałą w latach 2023-2024 samorząd województwa śląskiego zdecydował się przeznaczyć na rewitalizację linii kolejowej Skoczów Bielsko-Biała 410 tys. zł, a w latach 2025-2028 co roku 3,9 mln zł. Pieniądze będą pochodziły z budżetu województwa śląskiego.

Przypomnijmy, że ostatni pociąg z Bielska-Białej wyruszył w stronę Cieszyna na początku 2009 roku. Od tamtej chwili połączenia kolejowe między tymi miastami zostały zlikwidowane. Kilkuletnie starania samorządów Bielska-Białej, powiatu bielskiego i powiatu cieszyńskiego przyniosły efekt w postaci trwającej obecnie rewitalizacji dwóch z trzech odcinków linii kolejowej nr 190. Ale kluczowy i tak jest ostatni odcinek linii nr 190, czyli Bielsko-Biała - Skoczów (22 km).

- Projekt „Rewitalizacja linii kolejowej nr 190 na odcinku Skoczów – Bielsko-Biała jako niezbędny element połączenia Śląska Cieszyńskiego z Krakowem (Cieszyn - Skoczów - Bielsko-Biała – Wadowice - Kraków)" został zgłoszony do Programu Kolej Plus przez Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Subregionu Południowego Województwa Śląskiego „Aglomeracja Beskidzka". Zadaniem samorządów jest m.in. opracowanie wstępnych studiów planistyczno-prognostycznych zgłoszonych projektów. Po tym etapie będą one podlegały ocenie wielokryterialnej, której wynikiem będzie utworzenie listy rankingowej projektów i kwalifikacja ich do realizacji - poinformowała Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

O tym, jak ważna to linia dla Podbeskidzia świadczy fakt, że w niedawnej ankiecie przeprowadzonej przez „Aglomerację Beskidzką”, skupiającą ponad 40 gmin i cztery beskidzkie powiaty, wzięło ponad 340 osób, a stronę internetową, gdzie była ona prowadzona odwiedziło ponad 2,4 tys. osób. Mieszkańcy gmin, przez które przebiega linia kolejowa nr 190 na odcinku Skoczów – Bielsko-Biała, mogli wyrazić swoją opinię na temat proponowanych rozwiązań biorąc udział w organizowanych spotkaniach konsultacyjnych prowadzonych za pośrednictwem kanału YouTube lub/i wypełnić ankietę. Ich uwagi zostaną wykorzystane podczas przygotowywania wstępnego studium planistyczno-prognostycznego.

W maju bielskim Ratuszu przedstawiciele „Aglomeracji Beskidzkiej” podpisali umowę na wykonanie wstępnego studium planistyczno-prognostycznego dla rewitalizacji linii kolejowej nr 190 na odcinku Skoczów - Bielsko-Biała. Wykonaniem opracowania zajmuje się polsko-hiszpańskie konsorcjum IDOM. Opracowanie takiego studium stanowi pierwszy krok do rozpoczęcia rzeczowej rewitalizacji tego odcinka. Ma być gotowe do połowy listopada. Dokumentacja zostanie do drugiego etapu rządowego Programu Kolej Plus.

Realizatorem rewitalizacji linii nr 190 na odcinku Bielsko-Biała - Skoczów będzie PKP PLK S.A., natomiast zgodnie z założeniami Programu Kolej Plus samorządy partycypować będą w kosztach realizacyjnych na poziomie 15 procent, przy czym 50 proc. wkładu samorządowego Stowarzyszenie „Aglomeracja Beskidzka" pozyskało od samorządu województwa śląskiego.

Rewitalizację tego odcinka wyceniono wstępnie na 217 mln zł, ale już wiadomo, że potrzeba będzie więcej pieniędzy. Ze studium przygotowywanego przez konsorcjum wynika, że będzie potrzeba około 350 mln zł.

- Kwotę oficjalnie podamy jak zweryfikujemy wszystkie dokumenty - stwierdził dyrektor Niklewicz. Dodał, że wzrost kosztów inwestycji wynika z tego, że rozpisana jest ona na lata, więc trzeba uwzględnić m.in wzrost cen.