Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Dugoni „Jej ostatni oddech” RECENZJA: amerykański kryminał o seryjnym mordercy kobiet

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Mat. pras. wydawnictwa Albatros
Robert Dugoni napisał na wskroś amerykański kryminał z seryjnym mordercą kobiet. „Jej ostatni oddech” to druga powieść cyklu, którego główną bohaterką jest detektyw Tracy Crosswhite. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z autorem. Bardzo udane. Protagonistka jest postacią wyrazistą, silną i nieustępliwą, akcja jest momentami brawurowa. Autor stworzył trzymającą w napięciu fabułę, całość zaś osadził – a jakże – w deszczowym Seattle. Kryminał czyta się szybko i trudno się od niego oderwać.

W motelu w północnym Seattle została zamordowana młoda kobieta. Morderca rozebrał ją do naga, ułożył w pozycji „na kołyskę” i związał sznurem jej szyję, nogi i ręce. Wcześniej podał jej preparat zwiotczający mięśnie. Przy każdorazowej próbie poruszenia się i uwolnienia pętla na szyi kobiety zaciska się mocniej. W rezultacie udusiła się. Morderca nie zostawia po sobie żadnych śladów: ani odcisków palców, ani DNA.

Okazuje się, że ofiara była tancerką jednego z klubów nocnych. Detektyw Tarcy Crosswhite ta sprawa przypomina morderstwo sprzed 10 lat. Tyle że człowiek, który rzekomo go dokonał, odsiaduje wyrok w więzieniu. Crosswhite jednak podejrzewa, że wówczas skazano niewinnego człowieka. A prawdziwy morderca nadal jest na wolności.

Crosswhite utwierdza się w swoich podejrzeniach, kiedy ginie kolejna kobieta, również tancerka, również w jednym z moteli. Tracy ma do dyspozycji niezbyt jasne wskazówki, ale przeczuwa, że kluczem do powstrzymania szaleńca może być dochodzenie sprzed 10 lat i… ona sama.

Okazuje się jednak, że kolegom Tracy bardzo zależy na tym, by tamta sprawa pozostała zamknięta. Czy nieustraszona policjantka zdoła znaleźć dowód, który pozwoli jej schwytać psychopatę, czy też sama wpadnie w jego sidła? Sprawa jest trudna, bo presja mediów i komendanta, aby szybko złapać mordercę jest duża. A Kowboj, bo tak nazwany zostaje morderca psychopata, już rozpoczął kolejne łowy...

„Jej ostatni oddech” Roberta Dugoniego to bardzo dobrze skonstruowany kryminał. Jest odważna i silna policjantka, seryjny morderca, deszczowe i mroczne Seattle i trzymająca w napięciu akcja. Do tego autor zgrabnie i wiarygodnie podrzuca fałszywe tropy. Śledztwo Crosswhite nie jest może brawurowe, a bardziej metodyczne, ale przez to napięcie w powieści wzrasta, bo czytelnik niecierpliwi się i chce się dowiedzieć, kto zabija tancerki w motelach.

Warto zauważyć, że autor przykłada dużą wagę do swoich postaci. Właściwie każda jest nakreślona ciekawie i wielowymiarowo. Portrety psychologiczne bohaterów pierwszo- i drugoplanowych są pogłębione, przez co kryminał jest po prostu ciekawszy.

Duży plus za profilerkę policyjną oraz wątek profilowania, jego znaczenia i roli w pracy śledczych, którzy próbują złapać seryjnego mordercę kobiet.

Oczywiście można się przyczepić, że początek i zakończenie „Jej ostatniego oddechu” są takie bardzo amerykańskie, że na wstępnie zamiast mocnego uderzenia jest scena na strzelnicy. Ale moim zdaniem nie warto, bo jak pisałam już wcześniej, Robert Dugoni napisał kryminał w stylu amerykańskim, przez co rządzi się on swoimi prawami. Dlatego szukanie brutalności i makabry już w prologu czy pierwszym rozdziale – tak znamienne dla kryminału skandynawskiego – nie ma tutaj sensu. Tym bardziej że tempo akcji jest dobre, a wyścig z czasem, jaki podejmuje detektyw Crosswithe – angażuje uwagę czytelnika.

No i najważniejsze – scena na strzelnicy ma podwójne znaczenie, bo mówi bardzo dużo o głównej bohaterce i stanowi klamrę tej powieści. A ja kompozycję klamrową lubię, gdyż świadczy o tym, że autor od początku do końca swoją książkę przemyślał. Polecam!

Robert Dugoni, „Jej ostatni oddech”, Albatros, 2017, 400 stron

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!