Małecki podszedł do sprawy po swojemu, w autorski sposób, nie powiela schematów znanych z thrillerów domestic noir, nie kopiuje koleżanek po piórze, które specjalizują się w tym gatunku. Sam wyznaczył sobie gatunkowe ramy, co jest dużą odwagą autora. Co więcej, mam wrażenie, że Małecki celowo wykreował nieidealną bohaterkę, której życie od idealnego jest dalekie i czytelnik od razu o tym wie – w przeciwieństwie do thrillerów domestic noir, gdzie owa fasadowa idealność jest długo podtrzymywana.
Co się wydarzyło na przejeździe kolejowym?
Główną bohaterką „Żałobnicy” jest Anna, młoda wdowa, której mąż i pasierbica zginęli w wypadku na przejeździe kolejowym. Sprawa jest świeża, policja próbuje ustalić, jak doszło do tej tragedii. Czy mąż Anny jechał za szybko? Dlaczego szlaban nie został opuszczony? Czy dróżniczka była trzeźwa, a może zasłabła na służbie?
Pytań wiele rodzi się też w głowie Anny, która przeżywa to traumatyczne zdarzenie, a jednocześnie nie może pozbyć się poczucia winy. Po śmierci męża kobieta odziedziczyła świetnie prosperujące przedsiębiorstwo i spory majątek. Czy zatem mogła mieć coś wspólnego z tragicznym wypadkiem?
Historię Anny poznajemy z jej wspomnień
Historię Anny, narratorki thrillera, poznajemy współcześnie i na podstawie jej wspomnień. Z retrospekcji, dość chaotycznych, a momentami onirycznych, wyłania się obraz dysfunkcyjnej rodziny. Anna nie była szczęśliwa w małżeństwie ze znacznie starszym Piotrem. Jej relacje z pasierbicą Roksaną były mocno napięte. Rodzina męża z trudem ją akceptowała, a ona nie zabiegała o dobre relacje z jej członkami.
W pogoni za szczęściem mogła znieść wiele, jednak śmierć bliskich wstrząsnęła nią mocno. Anna jest w rozsypce. Do tego skrywane głęboko tajemnice po latach wypływają na wierzch i Anna orientuje się, że ktoś zaczyna manipulować jej życiem. Przerażona kobieta musi stawić czoła mrocznej przeszłości…
Toksyczna miłość, spirala kłamstw i wielka samotność
„Żałobnica” to opowieść o toksycznej miłości i toksycznej przyjaźni, które są jak brzemię i nie sposób się od nich uwolnić. To też historia o poświęceniu w imię wyższego dobra oraz o tym, jak życie w kłamstwie nas niszczy, jak spirala kłamstw rujnuje ludzką psychikę i jak często karmimy się kłamstwami wierząc, że ochronimy w ten sposób bliskich przed zranieniem, bólem. Tymczasem przecież to prawda daje katharsis i spokój.
Przeczytajcie koniecznie
Ale to przede wszystkim historia o wielkiej samotności wśród ludzi i wielkiej pustce, której nie są w stanie wypełnić toksyczne związki, ani tym bardziej największe pieniądze, najpiękniejsze apartamenty, luksusowe samochody. W tej powieści samotni są wszyscy. To dojmujące uczucie główna bohaterka poznaje znacznie wcześniej niż zrozumie, jak trudno jest z tą świadomością żyć.
Robert Małecki ma swój styl, sprawnie pisze, a bohaterka, którą stworzył, jest z krwi i kości, zaś wykreowana historia – nad wyraz prawdopodobna. „Żałobnica” to nowe, bardzo udane wcielenie pisarskie Małeckiego. Polecam nie tylko miłośnikom thrillerów psychologicznych.
Robert Małecki, „Żałobnica", Czwarta Strona, 2020, 384 strony
Bądź na bieżąco i obserwuj
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?