Robert Wośko nie żyje. Wielki społecznik i krwiodawca zmarł na COVID. Miał 37 lat

- Robert Wośko swoją aktywność społeczną rozpoczął bardzo wcześnie, jeszcze w czasach szkoły średniej, będąc uczniem Technikum w Zespole Szkół Drzewnych i Leśnych angażował się w życie lokalnej społeczności, mocno działając w samorządach szkolnych, będąc przewodniczącym ich porozumienia w Żywcu - przypomniał Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.

Dodał, że Robert Wośko zaangażowany był również w tworzenie spółdzielni socjalnej Synergie, której zadaniem jest aktywizacja ludzi zagrożonych wykluczeniem społecznym. Bardzo mocno zaangażował sięw reaktywację Klubu HDK PCK przy Urzędzie Miejskim w Żywcu, gdzie był bardzo aktywnie działającym krwiodawcą, wiceprezesem klubu, biorącym udział w jego akcjach i bardzo mocno propagującym krwiodawstwo.

- Nie sposób nie wspomnieć również o jego pszczelarskiej pasji, w której również bardzo mocno zaangażował się organizacyjnie.
Dla Żywca i Żywiecczyzny to wielka strata. Odchodzi młody, dzielny człowiek, który oprócz pracy, miał tez wielkie pasje.
Na ręce Jego Rodziny i bliskich składam kondolencje. Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie! - napisał Antoni Szlagor.

- Podczas drugiego etapu zakażeń Covid-19 anonimowo dyżurował jako wolontariusz w Domu Pomocy Społecznej dla Osób Starszych. Teraz ta choroba pokonała jego. Robert miał wielkie serce, zawsze chętnie niósł pomoc, był dobrym człowiekiem. Będzie nam go brakowało…- napisał Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej.