Rock Galeria w Bielsku-Białej do zamknięcia.
"Mamy dziś bardzo smutną informację do przekazania. Rock Galeria przy ul. Staszica 7 wkrótce przestanie istnieć. Decyzją władz miasta klub zostanie zamknięty. Otrzymaliśmy oficjalne wypowiedzenie umowy najmu" - napisali właściciele popularnego bielskiego klubu, Bronisław Foltyn oraz Bartłomiej Mysiara, na Facebooku. Zamknięcie Rock Galerii to efekt skarg mieszkańców pobliskich kamienic.
AKTUALIZACJA:
Nieoczekiwana zmiana sytuacji w Bielsku-Białej
ROCK GALERIA W BIELSKU-BIAŁEJ URATOWANA!
Foltyn i Mysiara w liście otwartym do prezydenta miasta Jacka Krywulta zwrócili się z prośbą o cofnięcie tej decyzji ws. Rock Galerii. Podkreślili, że jest ona niezrozumiała i zaskakująca, bo kamienica, którą wynajęli od gminy, była w stanie tragicznym - od trzech lat stała pusta, zdewastowana, okradana przez złomiarzy. Nikt nie chciał jej wynająć, gdyż wiązało się to z gigantycznymi kosztami remontu. Oni taki remont przeprowadzili, wymieniając m.in. wszystkie instalacje, wyposażając lokal w klimatyzację oraz montując wygłuszające sufity. Prace pochłonęły ponad 300 tys. zł, Rock Galeria ruszyła w ubiegłym roku.
"Podjęliśmy się remontu, ponieważ wierzyliśmy, że nakłady, które poniesiemy, zwrócą nam się z nawiązką w ciągu pięciu lat od otwarcia klubu" - stwierdzili właściciele. I dodali: "Wypowiedzenie umowy najmu (...) stawia nas w dramatycznym położeniu, na remont budynku zaciągnęliśmy duży kredyt (...). Uważamy jednak, że potraktowanie nas w taki sposób, jest złamaniem podstawowych zasad, które powinny cechować dobrą współpracę miasta z przedsiębiorcami".
Ale na działalność klubu Rock Galeria od dłuższego czasu skarżyli się mieszkańcy. Małgorzata Siąkała, która reprezentuje 52 rodziny, podkreśla, że uciążliwości dla osób mieszkających w sąsiedztwie Rock Galerii są og-romne. Głośna muzyka, krzyki awanturujących się młodych ludzi, przekleństwa - wszystko w centrum miasta, kilka metrów od kamienic i kościoła ewangelickiego.
- Do tego lokalu ściągają tłumy od czwartku do niedzieli - mówi Siąkała. Nie ukrywa, że okoliczni mieszkańcy wiele razy zwracali się z prośbą o pomoc do bielskiego Urzędu Miejskiego, ale traktowano ich jak natrętów.
- Poruszył nas brak działań administracji miejskiej i na własny koszt zamontowaliśmy urządzenie do pomiaru hałasu. Przez pewien okres wykazywało w naszych sypialniach 80 decybeli, to dźwięk porównywalny do hałasu pracującego odkurzacza - dodaje.
Mieszkańcy zwrócili się do rzecznika praw obywatelskich, który pozytywnie odniósł się do ich problemu. W efekcie Zakład Gospodarki Miejskiej wypowiedział umowę właścicielom klubu.
Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza, przyznaje, że skarżyli się mieszkańcy, skarżyła się także parafia. - W efekcie skargi dotarły do nas, ale także wojewody śląskiego i rzecznika praw obywatelskich, którzy zwrócili się do nas, byśmy rozwiązali tę sprawę - wyjaśnia.
- To nie jest nasze "widzimisię" czy złośliwość. Po prostu nasze funkcjonowanie zostało zaburzone do granic wytrzymałości - mówią mieszkańcy
*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?