MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice uczniów z podstawówki w Bydgoszczy chcą sami prowadzić szkołę. Tekst zaktualizowany

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W kwietniu rodzice pikietowali w obronie prywatnej szkoły podstawowej w Bydgoszczy
W kwietniu rodzice pikietowali w obronie prywatnej szkoły podstawowej w Bydgoszczy Tomasz Czachorowski
Szkołę miałoby poprowadzić stowarzyszenie, które zawiązało się 7 maja. Rodzice przedstawiają również pismo z UOKiK-u, w którym urząd dementuje informacje szkoły, jakoby w placówce odbyła się kontrola. Prezes spółki prowadzącej placówkę przedstawia inny dokument miejskiego rzecznika konsumentów.

- Stowarzyszenie jest zawiązane, wyłoniliśmy zarząd. Złożymy wniosek rejestrowy. Chęć przystąpienia do stowarzyszenia wyraziło już ponad stu rodziców - mówi Łukasz Mojsiewicz, ojciec dziecka, które uczęszcza do Niepublicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Bydgoszczy.

Organizacja ma prowadzić „nową placówkę” już od września. Obecnie szkoła przy ulicy Dwernickiego na Osiedlu Leśnym w Bydgoszczy prowadzi spółka Mikołaja Kuchajewicza, z którym rodzice uczniów są skonfliktowani.

Spór wybuchł, kiedy firma oświadczyła, że umowy o naukę w szkole muszą zostać zmienione. Jak tłumaczą rodzice, powodem był fakt, że "podjęto próbę zmuszenia do zawarcia nowych, niekorzystnych umów”

- Nikogo nie zmuszaliśmy do podpisywania umów, to była propozycja, która jak widać nie została zaakceptowana i nikomu przez to nie została rozwiązana umowa – mówi Kuchajewicz. - Problem rozwiązania obowiązujących umów został z resztą od razu wyjaśniony na pierwszym spotkaniu z grupą wsparcia w obecności dyrektora szkoły, że z tej przyczyny do rozwiązania umów na pewno nie dojdzie. Liczyliśmy jednak na współpracę i zrozumienie w tym zakresie, w zamian jednak otrzymaliśmy jedynie atak.

Nowe warunki sprzedaży?

W tle jest sprawa zamiaru kupna przez spółkę działki, na której działa szkoła. Uchwałę radni przyjęli w 2023 roku. Rodzice zaczęli obawiać się o los szkoły, bo w zapisach nie ma zobowiązania kupującego do prowadzenia placówki. Dopytywano, dlaczego sprzedaż nie odbędzie się z bonifikatą (inwestor byłby zobowiązany do utrzymywania szkoły przez 10 lat). Miasto tłumaczy, że ze względów formalnych w takich ulg nie stosuje.

W kwietniu urząd zmienił warunki: Spółka ma wpłacić 500 tys. zł. W ciągu 3 lat, w ciągu 3 lat zbudować salę gimnastyczną i wtedy podpisać umowę finalną.

- Od początku stanowczo podkreślaliśmy wolę i chęć prowadzenia szkoły, tej szkoły i w tym miejscu. Nigdy nie mieliśmy zamiaru jej likwidacji, co stoi w opozycji z informacjami jakie pojawiały się w sieci i innych mediach – mówi Mikołaj Kuchajewicz.
Liczne akcje i zabiegi, jak ocenia właściciel, „szerzące propagandę kilku osób spowodowały, że zarówno ratusz na czele z panem prezydentem jak i osoby będące w ścisłym jego otoczeniu zaczęły ingerować i interweniować w sprawy ,które nie dość że tego nie wymagały to w efekcie końcowym doprowadziły do sytuacji absurdalnej i krytycznej dla szkoły”.
- Wsłuchując się w głos prowodyrów mamy przekaz, iż występowali oni w obronie szkoły, tak aby trwała ona niezmiennie w taki sposób jak dotychczas od początku jej powstania. Do teraz nie wiem czego miała dotyczyć ta obrona i skąd wzięły się obawy – dodaje.

- Z tego, co wiem, właściciel nie przyjął warunków sprzedaży terenu należącego do miasta - mówi zastępca prezydenta Bydgoszczy, Iwona Waszkiewicz.

- Jesteśmy teraz świadkami przeciwstawnej sytuacji, jaką jest założenie stowarzyszenia, które będzie prowadziło nowo powstałą szkołę. Co dziwne, głosy o takim zamiarze pojawiły się już na pierwszym spotkaniu rodziców z panią wiceprezydent Waszkiewicz. Czy to nie absurd? Walka o szkołę, której w chwili obecnej osoby zainteresowane już nie chcą? - dopytuje Kuchajewicz. Dodaje, że miastu została w terminie udzielona odpowiedź z kontrpropozycją zawarcia umowy sprzedaży do dnia 31 sierpnia 2024 r. „z obowiązkiem wykorzystania przez kupującego nieruchomości na prowadzenie działalności oświatowej przez okres 5 lat” pod rygorem zapłaty kary w wysokości 500 tys. zł zabezpieczonej hipoteką z prawem odkupu.

Pismem na pismo

W oświadczeniu szkoły z 18 kwietnia jest mowa, że na początku 2024 "została przeprowadzona kontrola UOKiK, który zlecił organowi prowadzącemu i szkole wprowadzenie zmian i korekt do umówi podpisywanych z Rodzicami".

W kontrze rodzice przedstawiają pismo UOKiK z 7 maja, w którym urząd informuje, iż wobec szkoły urząd nie prowadził postępowań i nie podejmował innych działań.

- Zarzuca nam się kłamstwo w postaci czynności przeprowadzonych przez UOKiK-u, których rzekomo nie było, po czym opinii publicznej przedstawiane są dokumenty utwierdzające czytelnika, że faktycznie żadna interwencja nie miała miejsca. Tymczasem nie podaje się już informacji, że taka interwencja miała miejsce i to właśnie z tego urzędu.

Udostępnia dokument Miejskiego Rzecznika Konsumentów z 29 grudnia 2023 roku, który to organ ma zadanie przekazywać na bieżąco delegaturom UOKiK wniosków i sygnalizowanie problemów dotyczących ochrony konsumentów . W pliku znajduje się, m.in. stwierdzenie: „W zgłoszonej sprawie mają zastosowanie przepisy Kodeksu cywilnego, w szczególności przepisy dotyczące umów o świadczenie usług, umów zlecenia oraz niedozwolonych postanowień umownych”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kosmiczny poziom matur rozszerzonych - uczniowie załamani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska