ROW Rybnik - Orzeł Łódź 50:40. Rekiny pewne występów w fazie play-off
W kolejnym starciu żużlowcy ROW-u Rybnik zmierzyli się przed własną publicznością z Orłem Łódź. Plan podopiecznych trenera Marka Cieślaka na to spotkanie był jeden i nie wydawał się zbyt skomplikowany: wygrać. Najlepiej z czterema punktami w zapasie, tak, żeby odrobić z nawiązką straty poniesione w Łodzi i zgarnąć punkt bonusowy.
Rybniczanie mieli o co jechać. Stawką poniedziałkowej rywalizacji dla ROW-u było zapewnienie sobie miejsca w fazie play-off na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej. Dodatkowo zielono-czarni chcieli zmazać plamę, jaką dali w ostatnim meczu na szczycie z Ostrovią. Mieli też chrapkę na sprawienie urodzinowego prezentu swojemu sternikowi, Krzysztofowi Mrozkowi, który w poniedziałek świętował kolejną rocznicę urodzin.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU ROW RYBNIK - ORZEŁ ŁÓDŹ
To gospodarze byli faworytem ścigania w Rybniku. Początek meczu stał jednak pod znakiem remisów. Po pierwszej serii biegów rybniczanie mieli w zapasie dwa oczka przewagi (13:11), którą osiągnęli dzięki wygranej (4:2) w trzeciej gonitwie. Dla łodzian były to z kolei starty niewykorzystanych szans. Aż dwa razy na tor wyjeżdżał bowiem tylko jeden Rekin. W drugim wyścigu Kacper Tkocz został wykluczony, a później nie pojawił się na torze w biegu numer cztery.
Dwupunktowe prowadzenie ROW-u utrzymało się do siódmego wyścigu. Raczkującą serię remisów bezpardonowo przerwali Kacper Gomólski oraz Rune Holta, którzy trzykrotnie powiększyli przewagę rybniczan (24:18), a jednocześnie dali swojej ekipie premierową, podwójną wiktorię. Od tego momentu goście mogli skorzystać z rezerwy taktycznej.
Na takie posunięcie się nie zdecydowali, a we znaki znów dała im się para Gomólski-Holta. Wprawdzie rybniczanie tym razem nie wygrali podwójnie, ale dołożyli kolejne dwa oczka przewagi i przy postawie, jaką prezentowali mogli powoli witać się z oczekiwanym przez ich kibiców i przez nich samych zwycięstwem oraz bonusem.
Triumf rybnickiej ekipy mógł stać się faktem jeszcze przed biegami nominowanymi, ale Adam Skórnicki, szkoleniowiec Orła Łódź wreszcie postawił na zmiany taktyczne, a jedna z nich - w biegu jedenastym - zaskoczyła. Później, za sprawą podwójnej wygranej Aleksandra Loktajewa i Brady'ego Kurtza końcówka stała się niezwykle emocjonująca.
Ostatecznie sprawę wygranej i bonusa ROW rozstrzygnął w pierwszym biegu nominowanym. Wygrana 5:1 Sergieja Łogaczewa i Kacpra Gomólskiego odarła Orła ze złudzeń. Finalnie rybniczanie zwyciężyli 50:40.
ROW Rybnik - Orzeł Łódź 50:40
ROW Rybnik - 50
9. Kacper Gomólski 9 (1,3,1,2,2)
10. Rune Holta 11 (3,2,3,1,2)
11. Sergiej Łogaczew 10 (2,1,1,3,3)
12. Wiktor Trofimow 9 (3,2,3,0,1)
13. Michael Jepsen Jensen 6 (1,2,3,0)
14. Kacper Tkocz 0 (w,w,u)
15. Mateusz Tudzież 5 (3,1,1)
Orzeł Łódź - 40
1. Marcin Nowak 7 (0,3,2,1,1)
2. Ben Ernst 0 (0,0,0,-)
3. Brady Kurtz 12 (3,3,2,2,2,0)
4. Piotr Pióro 3 (2,0,1,-0)
5. Aleksander Loktajew 14 (2,1,2,3,3,3)
6. Mateusz Dul 3 (2,1,0)
7. Jakub Sroka 1 (1,0,0)
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?