Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Równica rezygnuje z górskiego schroniska

Jacek Drost
Status schroniska górskiego był dla obiektu na Równicy kulą u nogi. Wielu turystów chciało mieć wszystko za darmo
Status schroniska górskiego był dla obiektu na Równicy kulą u nogi. Wielu turystów chciało mieć wszystko za darmo commonswikimedia/antekbojar
Schronisko górskie na Równicy kończy działalność. W popularnej ustrońskiej stanicy nie zjesz już swoich kanapek. Została ona bowiem wykreślona z listy schronisk górskich PTTK

Popularne wśród turystów schronisko na ustrońskiej Równicy straciło status schroniska górskiego PTTK. Jeśli będziesz chciał zjeść w obiekcie własne kanapki lub poprosisz o wrzątek, by zaparzyć swoją herbatę, możesz spotkać się z odmową.

- Utrata statusu oznacza, że obiekt na Równicy nie musi się stosować do schroniskowych wymogów, czyli nie musi m.in. mieć kuchni turystycznej, prowadzący mogą zakazać spożywania własnych posiłków. Poza tym działa tak jak działało - mówi Jerzy Kalarus, prezes spółki PTTK Karpaty, która zarządza blisko 40 schroniskami górskimi. Dodaje, że o odebranie statusu wystąpili prowadzący schronisko już kilka lat temu.

- Ze względu na niewielką powierzchnię nie da się tam zrobić tego wszystkiego, co charakteryzuje schronisko górskie i obiekt turystyki kwalifikowanej. Po drugie - teraz to jest lokal przy drodze, ze schroniskiem ma niewiele wspólnego - wyjaśnia prezes Kalarus.

Danuta Gabzdyl, prowadząca schronisko na Równicy, mówi, że zdecydowali się, by obiekt został wykreślony z wykazu schronisk turystycznych PTTK głównie z powodów ekonomicznych, ale także zachowania wielu turystów.
- Mamy potężny problem, bo w pobliżu są same karczmy, które normalnie zarabiają na turystach. Tymczasem miasto nie inwestuje na Równicy, nie ma na przykład toalet publicznych, więc ludzie przyzwyczaili się, że u nas mogą skorzystać z nich za darmo. I tak jest ze wszystkim - przywożą własne jedzenie, napoje, całe zgrzewki piwa, mają pełne bagażniki alkoholu, bo w schronisku można mieć prowiant, a pod prowiant podchodzi również alkohol - wyjaśnia Danuta Gabzdyl.

Zwraca uwagę, że prowadzi schronisko z mężem na własny rachunek, nie mają żadnych dopłat i zniżek, płacą takie same podatki jak inne podmioty gospodarcze, muszą opłacić media i utrzymać pracowników, a turyści chcieliby wszystko za darmo.

- W schroniskach w Niemczech, Austrii czy Czechach nie je się swojego jedzenia - mówi pani Danuta.

I dodaje, że własny prowiant to jedno, a dewastowanie i zaśmiecanie obiektu to drugie.

- Najgorsze są wycieczki szkolne. Uczniowie brudzą obrusy, wylewają wodę z kwiatów, zostawiają wszędzie śmieci. Nauczyciele nie zwracają im uwagi, a kiedy interweniujemy, to jeszcze mają do nas pretensje. Dlaczego mamy to znosić? Dlaczego mamy za to płacić z własnej kieszeni? Nie dawaliśmy sobie z tym rady, więc poprosiliśmy o wykreślenie nas z listy schronisk - mówi Danuta Gabzdyl. I dodaje, że w obiekcie pojawiły się już informacje dla turystów, że obowiązują nowe zasady. - Spodziewamy się niezadowolenia niektórych ludzi, ale nie było innego wyjścia - podkreśla pani Danuta.

*Seksafera z księdzem w Zawierciu. Parafianie w szoku, a on zniknął
*CZARNY PONIEDZIAŁEK W KATOWICACH I INNYCH MIASTACH WOJ. ŚLĄSKIEGO MOCNE ZDJĘCIA I WIDEO
*Najpiękniejszy ogród w woj. śląskim należy Karoliny Drzymały z Lublińca! [ZDJĘCIA]
*PKO Silesia Marathon i Półmaraton NA ZDJĘCIACH + WYNIKI

JESIENNA RAMÓWKA DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Równica rezygnuje z górskiego schroniska - Dziennik Zachodni