Różowe niebo i różowa tęcza nad Śląskiem: jak powstało to niesamowite zjawisko?

W niedzielę 26 lipca nad Śląskiej przeszły burzowe chmury, które przyniosły ze sobą duże opady deszczu i gwałtowne burze. Widok, jakie po przejściu opadów mogli zaobserwować mieszkańcy, z pewnością zrekompensował im pogorszenie pogody.

Zobaczcie, jak wyglądało to niesamowite zjawisko. Zdjęciami różowego nieba podzielili się z nami mieszkańcy Zabrza i Orzesza w powiecie mikołowskim.

Różowe niebo, a także łuna tego samego koloru, która pojawiła się na niebie ma bezpośredni związek z opadami, które miały miejsce na Śląsku oraz rozszczepieniem światła.

- Zjawisko, jakie mogliśmy wczoraj zaobserwować, ma związek z rozszczepieniem światła białego i rozświetleniem promieniami o dużej długości fali w zakresie widzialnym, co przełożyło się na różowy, pomarańczowy i czerwony kolor nieba przy zachodzie słońca – mówi Lech Motyka, dyrektor Planetarium Śląskiego.

Tajemnicze półkole, która pojawiło się na niebie z kolei nic innego, jak klasyczna tęcza, którą możemy zaobserwować podczas zwyczajnych opadów. Kolor nieba i rozproszenie światła sprawiły jednak, że widziana była ona przez nas w różowo-czerwonych barwach.

Niebo w różowo-czerwonych barwach to częste zjawisko podczas zachodów słońca. Jak tłumaczy dyrektor Planetarium Śląskiego, widziana przez nas w dzień, niebieska barwa nieba ma związek z grubością atmosfery, na którą napotyka wtedy słońce.

Podczas zachodów i wchodów słońca z kolei, gdy promienie słoneczne mają do czynienia z grubszą warstwą atmosfery, docierają do nas czerwone, różowe i pomarańczowe barwy, o dużej długości fali.

Podobne zjawisko do tego, które mogli niedawno zaobserwować mieszkańcy Śląska, przed trzema laty zadziwiło obywateli Wielkiej Brytanii.

Wtedy wystąpiło tam dokładnie takie same zjawisko jak to, które widzieliśmy w naszym rejonie.