Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów: Dramatyczny apel pracowników klubu. Brak zastrzyku finansowego do piątku doprowadzi do końca Niebieskich

Tomasz Kuczyński
Czy Ruch Chorzów zagra w III lidze?
Czy Ruch Chorzów zagra w III lidze? Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Strajkujący pracownicy Ruchu Chorzów wydali w czwartek oświadczenie, w którym zawarto dramatyczny apel o ratowanie klubu 14-krotnego mistrza Polski. "Brak natychmiastowego – najpóźniej do jutra – zastrzyku gotówki w wysokości ok. miliona złotych na najpilniejsze płatności doprowadzi do tego, czego się obawiamy i przeciwko czemu wszyscy walczyliśmy – doprowadzi do końca Ruchu Chorzów w obecnej formie" - napisali w piśmie przesłanym do redakcji Dziennika Zachodniego.

Apel pracowników Ruchu Chorzów

Przebieg ostatniego tygodnia, w którym nie wydarzyło się właściwie nic, utwierdza nas w przekonaniu, że jedynymi osobami, którym zależy na dalszym istnieniu Ruchu Chorzów, są jego pracownicy, wiceprezes Marcin Waszczuk oraz kibice. Brak działań wskazuje, że nie zależy na tym głównym akcjonariuszom Klubu, którzy nabrali wody w usta i przerzucają się odpowiedzialnością za obecną sytuację.

Do pierwszego ligowego meczu pozostało zaledwie 9 dni. Od tygodnia trwa strajk pracowników, drużyna ponownie zawiesiła treningi. W obecnej sytuacji Klub nie jest w stanie przystąpić do rozgrywek z dwóch podstawowych powodów: sportowych – zespół jest rozbity, nadal nie zgłoszony do gry w Śląskim Związku Piłki Nożnej, zaburzony został cykl przygotowań, zawodnicy martwią się o swoją przyszłość, a ponadto jeszcze przed pierwszym meczem możemy stracić połowę drużyny ze względu na zaległości w wynagrodzeniach piłkarzy przekraczających dwa miesiące; organizacyjnych – Klubu nie stać na zorganizowanie meczu z rezerwami Zagłębia Lubin. Nie mamy ochrony, zabezpieczenia medycznego, sprzedaż karnetów i biletów nie jest prowadzona, drużyna nie ma sprzętu do gry, badań lekarskich i wymaganych ubezpieczeń. Do tego zobowiązania licencyjne i nawet sześciomiesięczne zaległości w wypłatach wynagrodzeń. To jedynie część olbrzymich problemów Klubu, bowiem pod dużym znakiem zapytania stoi również dalsze funkcjonowanie Akademii Piłkarskiej. Od miesięcy nie opłacani są trenerzy, Klub wciąż nie uregulował należności za obozy dla dzieci i młodzieży, na które – co ciekawe – pieniądze wpłacali rodzice naszych młodych zawodników!

O wszystkich sprawach akcjonariusze oraz Rada Nadzorcza Klubu wiedzą od wielu tygodni. Mimo to brak z ich strony jakichkolwiek działań. Dwa tygodnie temu opinia publiczna była zapewniana o świetnej kondycji Spółki. Mówiło się o budżecie w wysokości 7 mln zł, cała Polska czytała o „obecnej sytuacji finansowej, która stawia Ruch w jednej z lepszych sytuacji wśród polskich klubów.” Tego typu określenia mogą wzbudzać jedynie śmiech, ale jest to niestety śmiech przez łzy. Stanęliśmy pod ścianą. Brak natychmiastowego – najpóźniej do jutra – zastrzyku gotówki w wysokości ok. miliona złotych na najpilniejsze płatności doprowadzi do tego, czego się obawiamy i przeciwko czemu wszyscy walczyliśmy – doprowadzi do końca Ruchu Chorzów w obecnej formie. Przykro nam, że obawy i walka o przetrwanie dotyczą jedynie pracowników i wiceprezesa Waszczuka. Jako pracownicy jesteśmy w stanie swoją pracą przynieść do Klubu pieniądze w postaci realizacji promocji miasta, sprzedaży karnetów, biletów i gadżetów oraz innych planowanych działań. Do tego potrzebne są jednak narzędzia, których od dawna nie mamy, oraz wsparcie kibiców.

Dlatego po raz ostatni apelujemy do właścicieli o zaangażowanie w ratowanie Klubu. To Wasze działania doprowadziły do tej krytycznej – najgorszej w historii Ruchu – sytuacji. Panowie Bik, Kotala i Kurczyk, weźcie odpowiedzialność za swoje czyny! Tylko realny i natychmiastowy wkład finansowy może wyciągnąć nas znad przepaści. A jeśli macie zamiar wciąż twardo tkwić okopani na swoich pozycjach, przynajmniej wyślijcie jasny komunikat, okazując resztki uczciwości wobec zawodników, trenerów i pracowników. Albo ratujecie Klub, albo ogłoście upadłość – nie ma innego wyboru. A teraz właśnie nadszedł czas decyzji.

Z poważaniem
zatroskani o los Ruchu pracownicy

W środę do doszło do spotkania wiceprezesa klubu Marcina Waszczuka z prezydentem Chorzowa Andrzejem Kotalą. Prezydent potwierdził, że zgodnie z podpisaną na początku lipca umową, miasto jest gotowe wypłacić klubowi pierwszą transzę pieniędzy. Warunkiem jest jednak dostarczenie do Urzędu Miasta dokumentów potwierdzających wykonane świadczeń promocyjnych. Harmonogram wydarzeń opracowali pracownicy klubu Ruch Chorzów - poinformował UM na swej stronie.

Prezydent zaapelował do pozostałych akcjonariuszy o wsparcie finansowe dla Ruchu Chorzów. - To nie pierwszy raz, kiedy klub boryka się z poważnymi problemami. Mam jednak nadzieję, że i tym razem uda się znaleźć dobre rozwiązanie. Miasto wywiązuje się ze swoich poprzednich deklaracji, teraz jest czas, aby Ruchowi pomogli także pozostali, główni akcjonariusze - podkreślił Andrzej Kotala.

Nie przegapcie

Zobaczcie koniecznie

Trener Górnika Zabrze o przygotowaniach do Ekstraklasy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo