Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów: Prezes Chrapek nadal mówi o awansie, trener Wleciałowski nie chce nakładania dodatkowego ciężaru

Tomasz Kuczyński
Ruch Chorzów, trener Marek Wleciałowski.
Ruch Chorzów, trener Marek Wleciałowski. Lucyna Nenow / Polska Press
Nowy trener Ruchu Chorzów Marek Wleciałowski zaczął pracę przy Cichej od wygranej 2:1 z Pogonią Sielce. W poniedziałek, wraz z prezesem klubu Janem Chrapkiem, spotkał się z dziennikarzami. Okazało się m.in., że klubie zostanie Dariusz Fornalak.

Jan Chrapek (prezes Ruchu Chorzów)

O zmianie trenera i awansie do Fortuna 1. Ligi

Decyzją zarządu od 1 listopada nowym trenerem został Marek Wleciałowski. Rozstanie z poprzednią ekipą trenerską, musiało nastąpić ze względu niezadowalające wyniki pierwszej drużyny. Po pierwszej rundzie, która się zakończyła, nasza drużyna powinna się plasować w górnej połowie tabeli, tuż za plecami zespołów, które aspirują do awansu, z niewielką stratą do tych ekip. Tak się nie stało, dlatego musiała nastąpić pewna zmiana. Ostatnie spotkania, styl gry, jakość gry piłkarzy nie rokował, że w stosunkowo niedługim czasie możemy osiągnąć pewien postęp, który odwróci sytuację drużyny. Dlaczego Marek Wleciałowski? Jest osobą z niebieską przeszłością. Znacie jego dorobek piłkarski i trenerski, jest osobą stąd, z Chorzowa, zna realia i specyfikę tego klubu klubu, piłkarzy, posiada odpowiedni warsztat trenerski i, co najważniejsze, doświadczenie w przejmowaniu zespołów w trudnej sytuacji. Mamy cele krótkodystansowe – następny wygrany mecz, oraz oczywiście nie zmienia się nam cel główny, czyli krok po kroku, po wygranych meczach, jednak awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

O stanie finansów Ruchu

Odzieczyliśmy pewien spadek i radzimy sobie z tym w procesie restrukturyzacji klubu. W realizacji układu zobowiązań wobec wierzycieli jesteśmy na bieżąco. Również regulujemy bieżące zobowiązania finansowe wobec pracowników i piłkarzy. Pod tym względem sytuacja nie powiem, że jest komfortowa. Jest trudna, ale stabilna. Jako zarząd będziemy robić wszystko, aby dalej tak było, żeby sztab i piłkarze mieli pewien komfort pracy, mogli skupić się tylko na sportowej pracy, na najbliższych meczach. Robimy wszystko, aby spokojną prace pionowi sportowemu zapewnić.

W układzie finansowym mamy 8 mln rozłożonych na 5 lat z równą ratą 400 tysięcy zł na kwartał. Pierwszą ratę spłaciliśmy na koniec września, druga przypada na koniec grudnia. Terminowe spłaty są warunkiem powodzenia postępowania restrukturyzacyjnego oraz kluczowe dla funkcjonowanie spółki. Należy się wywiązywać z zobowiązań, to będziemy czynili, nie zaniedbując innych płatności. Gdybyśmy nie regulowali zobowiązań układowych, nadzorca sądowy ma prawo wystąpić z wnioskiem o likwidację spółki.

O dwóch pożyczkach, w sumie 500 tys. złotych, które do końca grudnia ma spłacić jeden z akcjonariuszy

Spółki korzystają z różnych instrumentów finansowych. To podwyższenie kapitału, sponsoring, jak również pożyczka. Robią to przedsiębiorstwa, inne kluby sportowe, Ruch nie jest wyjątkiem. Cały czas w kwestii płynności finansowej mamy na to baczenie. Cały czas prowadzimy rozmowy na temat podwyższenia kapitału i sponsoringu. Mogę przypuszczać, że branie pożyczek kojarzy się z historią klubu, ale mówimy o zupełnie innych kwotach, wtedy milionowych, na nierynkowych zasadach. Z tego wzięła się spirala długu. My idziemy inną drogą, traktujemy to jako jeden z trzech ważnych instrumentów zachowania płynności. Zapewniam, że proporcje z ich korzystania są bezpieczne.

O przyszłości trenera Dariusza Fornalaka

Mamy pewien pomysł na zagospodarowanie kompetencji i wiedzy byłego trenera. Na razie się dogadujemy i o szczegółach powiadomimy w osobnym komunikacie. Na pewno nie zostanie w sztabie sportowym. Być może jako, nieładnie mówiąc, jako czynnik ludzki w pionie sportowym.

Marek Wleciałowski (trener Niebieskich)

O zmianie Piasta Gliwice na Ruch Chorzów

Dwa dni przed przyjściem do Ruchu, to był to bardzo dynamiczny i trudny czas dla mnie. Z jednej strony pracowałem w sztabie ludzi bardzo doświadczonych tworzących klimat, w którym każdy się rozwija, zespoły, w których funkcjonowaliśmy również szły do góry – to dla mnie wielka wartość. Zawsze cieszyłem się ze współpracy z Waldkiem, Tomaszem i innymi trenerami. Wiemy o tym, że piłka jest zaskakująca, nieprzewidywalna. Dostałem bardzo konkretne pytanie od współwłaściciela i prezesa Ruchu odnośnie współpracy. Trudno z jednej strony jest opuścić miejsce wzrostowe, ale z drugiej strony część mnie jest tutaj w Chorzowie, jako zawodnik, potem jako trener, czuję, że coś tu zostawiłem. Niezależnie od funkcji zawsze starałem się pomóc. Odbieram tę sytuację jako rozwoju, ale też aby pomóc miejscu, bo uważam, że zasługuje, aby się rozwijać jeszcze bardziej, aby krok po kroku iść w górę.

Te dwa dni to był jeden wielki moment zawahania, czyli zawieszenia i zadumy, bardzo poważnej refleksji nad tym, gdzie byłem, swoim wpływem, na to co się dzieje, z drugiej strony a tym, gdzie jestem teraz. Jestem z Chorzowa, informacje docierały do mnie w większym lub mniejszym stopniu, ale nie z szatni, nie od środka, bo to lepsze dla higieny życia. Te dwa dni troszeczkę zburzyły ten „spokój” w patrzeniu na ten zespół, tylko rozpętała się jedna burza mózgów. To był intensywnej analizy. Z Waldemarem Fornalikiem działamy na zasadzie partnerskiej, współpracy dojrzałych mężczyzn wiedzących na czym życie polega. Trener ze zrozumieniem, a podejrzewam, że z satysfakcją, że akurat ktoś do mnie się zwrócił, z zapytaniem, aby pomóc. Stąd wynikła głębsza dyskusja. Zamknęliśmy pewien etap współpracy w Piaście. Miałem tak umowę skonstruowaną, że nie mogłem tak sobie odejść po dżentelmeńskim uściśnięciu dłoni. Ludzie zarządzający Piastem, na czele z panem prezesem Pawłem Żelemem wykazali wielką klasę. Wychodząc z szatni Piasta powiedziałem, że w sercu mam satysfakcję, że mogłem pracować z takimi ludźmi.

O sztabie szkoleniowym i swojej roli przy Cichej

Umówiłem się z całym sztabem szkoleniowo-organizacyjno-medycznym, że pracujemy w tym składzie co najmniej do końca roku, sami sobie w międzyczasie odpowiemy na pytanie, czy ta współpraca nas interesuje.

W rozwoju zawodowym ma znaczenie kto i jakie wyznacza kierunki. Jestem osobą, która przyjmuje rzeczywistość, taka jaka jest. Nie jestem osobą która zabiega o coś, że chcę udowodnić, że się nadam, mówiącym, że jak zrobicie jak chcę, to będzie świetnie. Spotykam się z ludźmi, wchodzę w tę rzeczywistość w takiej, a nie innej roli, staram się wykorzystać swoją wiedzę, doświadczenie i ludzi, z który współpracuję. Tak samo to wyobrażam sobie to w Ruchu. Na pewno z innej pozycji chciałbym zaprosić ludzi, którzy mają dużą wiedzę i doświadczenie, aby zobaczyli czy ten klub ma problem, a jeżeli tak, to go nazwać, zobiektywizować. Mam pomysł na te kwestie, ale teraz, w moim odczuciu, to ważna sprawa, ale nie bezpośrednia. Bezpośrednia to najbliższy mecz.

O zespole Niebieskich

Przebieg sobotniego spotkania i sposób w jaki zareagowali zawodnicy na boiku, pokazał, że mimo wszystko, mają coś do zaoferowania. Mamy jakieś punkty zaczepienia jeśli chodzi o sposób grania, mamy możliwości jeśli chodzi o finalizację. Ten najbliższy czas będzie dla mnie istotny, żebym mógł każdego z nich poznać, żeby odczytać ich możliwości, zachęcić, że warto dać z siebie, tyle ile mam. Nie mówię, że wcześniej było inaczej, ale chcę to osiągnąć tym co mam w sobie, moim patrzeniem, poprzez relacje z nimi.

O awansie do Fortuna 1. Ligi

Jak ktoś mówi o I lidze w kontekście planów, celów, to ma prawo, Moim prawem i obowiązkiem jest realnie popatrzeć na rzeczywistość. Myślę, że zdrową sytuacją jest jest popatrzeć na to co robimy, co chcemy osiągnąć z punktu najbliższego celu. Nie chcemy sobie dokładać dodatkowego ciężaru. Chcemy, aby wszyscy na około wiedzieli, że pamiętamy o tym skąd ten klub się wywodzi, jaką ma swoją wartość. To jest w nas głęboko zakorzenione i wierzę, że zakorzenione i wszczepione w tych chłopaków. Tak naprawdę oni każdym kolejnym spotkaniem budują swoją wartość. Oni piszą nową historię i pozostaje kwestia jak będzie napisana.

W piłce nożnej, w specyfice w jakiej pracujemy, jako trenerzy wszędzie możemy dostrzec jakieś deficyty, naturalne jest, że szukamy rozwiązań, optymalnych zestawień osobowych. Z pewnością jakieś deficyty są w drużynie Ruchu, ale myślę, że są możliwości i je chciałbym wykorzystywać. Mamy też czas do końca roku, aby w klubie odpowiedzieć na pytanie, jaki kolejny krok zrobić.

O nowym stadionie

Podpisuję się pod tezą, że najpierw liczy się drużyna. Jeżeli sportowo jest na dobrym poziomie, to zagra dobrze na każdym boisku. Jeśli chodzi o stadion, to myślę, że włodarze klubu i miasta mają świadomość, że pewien postęp kulturowy i odbiór widowisk sportowych, zwyczajnie wymagają otoczenia boiska na odpowiednim poziomie infrastrukturalnym. Śledzę to i widzę, że coś się dzieje w tym temacie, ale nie będę się wypowiadał, bo za mało o tym wiem.

O miłym przywitaniu przez kibiców Ruchu

Nie ukrywam, że jako zawodnik nie byłem tym topowym, tylko zawodnikiem, który solidną pracą, rzetelnością, niewidoczny wkładem, powodował, iż ta drużyna miała więcej dobrych momentów niż gorszych. Dlatego też nigdy nie byłem ulubieńcem tłumów i kibiców, dlatego wydaje mi się to oczywiste. Z tego względu, że byłem w kilku, gdzie pracowałem, kibice potrafią to docenić i uszanować oraz wyeksponować swoją akceptację.

O finansach w Ruchu

Nasza rozmowa przebiegała, że podejmowaliśmy różne tematy. Ja tego tematu ze swej strony nie podjąłem. Po komunikatach ze strony współwłaściciela klubu i prezesa nie miałem żadnych pytań w związku z tym. Jest to dla mnie wielka sprawa, że klub taką czy inną swoją historię, ale zamknął. Mówię tutaj o sprawach organizacyjnych. Ruch otwiera nową rzeczywistość i dlatego wyczuwałem w rozmowach, że właściciele i zarządzający klubem chcą stworzyć nową rzeczywistość w układzie sportowy, że bardzo im na tym zależy. Po prostu to się czuje...

Od redakcji: Rzecznik klubu Witold Jajszczok potwierdził, że są poślizgi w wypłatach trenerów Akademii Piłkarskiej Ruchu.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

IV Memoriał Kmiecików w Katowicach

Izu Ugonoh o promotorze Dariuszu Michalczewskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Ruch Chorzów: Prezes Chrapek nadal mówi o awansie, trener Wleciałowski nie chce nakładania dodatkowego ciężaru - Dziennik Zachodni