Ruch Chorzów - Radunia Stężyca 1:0. Niebiescy o krok od I ligi. Zagrają w finale baraży
W pierwszym półfinale baraży o awans do I ligi zmierzyli się dwaj drugoligowi beniaminkowie. 14-krotny mistrz Polski będący jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów grał z zespołem z niewielkiej 2-tysięcznej Stężycy, który po raz pierwszy występował na centralnym szczeblu rozgrywek.
Faworytem tego pojedynku byli Niebiescy, którzy nie dość, że grali u siebie, to jeszcze w sezonie zasadniczym zgromadzili 10 pkt więcej od rywali. Stawka spotkania sparaliżowała jednak obie drużyny, które skupiały się głównie na tym, by nie stracić gola. Gospodarze mieli w pamięci kwietniową porażkę z Radunią na Cichej (jedyną w rundzie wiosennej) i grali bardzo ostrożnie.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU RUCH CHORZÓW - RADUNIA STĘŻYCA
W I połowie lepsze wrażenie sprawiali goście, choć nie padła w niej żadna bramka. Zaraz na początku gry groźnie strzelał Damian Szuprytowski i bramkarz Ruchu Jakub Bielecki wykazał się nie lada refleksem broniąc to uderzenie. Później z drugiej strony boiska przymierzył Jakub Letniowski.
Chorzowianie odpowiedzieli tylko strzałem z rzutu wolnego Michała Mokrzyckiego. 24-letni pomocnik, który właśnie podpisał kontrakt z Wisłą Płock i w nowym sezonie będzie grał w PKO Ekstraklasie, uderzył nad murem, ale minimalnie obok słupka.
Po zmianie stron Niebiescy wreszcie zaatakowali odważniej. Najpierw po znakomitym prostopadłym podaniu Tomasza Foszmańczyka sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Daniel Szczepan.
Później po centrze z rogu Łukasza Janoszki głową z kilku metrów strzelał Remigiusz Szywacz, ale Kacper Tułowiecki w ostatniej chwili odbił piłkę nad poprzeczkę. Wreszcie po płaskim dośrodkowaniu Tomasza Wójtowicza z 2 m uderzył piłkę Paweł Żuk, lecz nie trafił w bramkę.
Radunia swoją okazję miała po kontrze, w której miała liczebną przewagę. Wojciech Łuczak. Były gracz Górnika Zabrze Wojciech Łuczak strzelił jednak obok słupka.
Później dał o sobie znać Janoszka. Popularny "Ecik" strzelił z 18 m po ziemi i pomylił się dosłownie o centymetry. Przewaga Niebieskich po przerwie była wyraźna, ale w doliczonym czasie świetnej okazji nie wykorzystał Mokrzycki i sędzia Jarosław Przybył musiał zarządzić dogrywkę.
W doliczonym czasie gry Wójtowicz po podaniu Szczepana miał wymarzoną okazję, ale trafił w słupek. Goście od 46 minuty marzyli tylko o dotrwaniu do karnych, ale zabrakło im do tego dwóch minut. W 118 minucie po centrze z wolnego Janoszki Szczepan głową posłał piłkę do siatki.
Finał baraży o awans do Fortuna 1. Ligi rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17 w Chorzowie. Ruch zagra na Cichej z Motorem Lublin, który w drugim półfinale rozgromił w Suwałkach Wigry 4:0.
Ruch Chorzów - Radunia Stężyca 1:0 (0:0, 0:0)
Bramka 1:0 Daniel Szczepan (118)
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki Sikora, Szczepan (Ruch) – Witek, Surdykowski (Radunia).
Widzów 6.804
Ruch Bielecki – Kasolik, Zubkow, Szywacz – Żuk (81. Malec), Foszmańczyk (106. P. Stępień), Mokrzycki (106. Marković), Sikora, Janoszka (120. Nawrocki), Wójtowicz – Szczepan
Radunia Tułowiecki – Murawski, Szur (106. Kuźniarki), Baszłaj - Łuczak (79. Miller), Lizakowski (106. Kopania), Letniowski, Witek, Nowicki, Szuprytowski (65. R. Stępień) - Surdykowski (78. Retlewski)
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Budowa Centrum Frame Running w Złotowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?