Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz. Hołd dla Gerarda Cieślika [ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Miejsce nr 387: Fotel Gerarda Cieślika na krytej trybunie już na zawsze pozostanie pusty
Miejsce nr 387: Fotel Gerarda Cieślika na krytej trybunie już na zawsze pozostanie pusty Arkadiusz Ławrywianiec
Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz. To nie jest tylko kolejny mecz ekstraklasy. To mecz - hołd dla Gerarda Cieślika, legendy Ruchu, który zmarł 3 listopada. Zobaczcie co przygotowali kibice.

Przy okazji ligowego meczu z Zawiszą Bydgoszcz kibice i działacze Ruchu uczcili pamięć legendy chorzowskiego klubu Gerarda Cieślika. "Mały Łącznik" zmarł w niedzielę w wieku 86 lat. Jego pogrzeb odbędzie się w piątek w Chorzowie-Batorym.

Przed meczem na płycie boiska pojawił się żałobny baner z nazwiskiem i zdjęciem Gerarda Cieślika oraz datą jego urodzin i śmierci, a także słowem „Dziękujemy”. Piłkarze obu drużyn uczcili pamięć legendy chorzowskiego klubu minutą ciszy, a chłopcy do podawania piłek trzymający z rękach zapalone znicze utworzyli na murawie znak krzyża. Zawodnicy Niebieskich grali z czarnymi opaskami na rękawach. Wszystkie flagi na stadionie opuszczone były do połowy masztu.

W związku z żałobą panującą w klubie po śmierci pana Gerarda podczas meczu z Zawiszą nie było oprawy muzycznej spotkania. Miejsce na trybunie krytej, które zwykle zajmował Cieślik w trakcie pojedynków na Cichej zostało przyozdobione szalikiem Ruchu i również zapłonął przed nim znicz.

- Jako kibic Ruchu jestem przygnębiony tą nagłą i nieodwołalną nieobecnością, i będę nią dotkniętą do żywego za każdym razem, kiedy na loży honorowej zabytkowej trybuny przy Cichej 6 nie zobaczę sylwetki pana Gerarda. W ciągu ostatnich 30 lat tę lożę zaludniali rozmaici oficjele. Pojawiali się i znikali razem ze swoim słomianym zapałem, ale Gerard Cieślik niezmiennie przychodził, często z żoną, która pilnowała bacznie, aby się mu włos zanadto nie mierzwił – napisał w swoim wspomnieniu o ikonie Niebieskich śląski pisarz Wojciech Kuczok.

O Cieśliku pamiętali też kibice, którzy w większości przyszli na ten mecz ubrani na czarno. Na początku spotkania długo skandowali imię i nazwisko legendy chorzowskiego klubu, a na płocie stadionu wywiesili transparent „Niech Pan prowadzi Cię naszą pieśnią w kwiatach niebieskich łąk”. To tytuł pieśni powstałej w 1999 roku po śmierci księdza Henryka Markwicy, proboszcza chorzowskiej parafii św. Jadwigi. Utwór ten w specjalnej aranżacji był wykonywany podczas pogrzebu zmarłego w marcu innego byłego wielkiego piłkarza i trenera Niebieskich Jerzego Wyrobka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!