Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch i Widzew: Przyjaźń na trybunach

Tomasz Kuczyński
Kibice Ruchu Chorzów i Widzewa darzą się wielką przyjaźnią i wspólnie oglądają spotkania swoich ulubionych zespołów
Kibice Ruchu Chorzów i Widzewa darzą się wielką przyjaźnią i wspólnie oglądają spotkania swoich ulubionych zespołów Marzena Bugała
Sektor gości będzie pusty. Kibice Widzewa oddali przekazane im bilety, oficjalnie nie będzie ich zorganizowanej grupy - informuje Krzysztof Hermanowicz, kierownik ds. bezpieczeństwa Ruchu Chorzów, przed sobotnim meczem Ruchu z łódzkim klubem. Czy to oznacza, że fanów z Łodzi zabraknie na trybunach? Nie! Przyjadą jako... sympatycy Niebieskich i siądą razem z miejscowymi widzami.

- Wiadomo, że kibice obu klubów się przyjaźnią, dlatego tak właśnie wyglądają nasze mecze - dodaje Hermanowicz. - Fani z Łodzi wyrobili u nas 1500 kart kibica i po prostu są traktowani jako łódzcy kibice Ruchu. To działa w obie strony, ponieważ nasi kibice mają 500-600 kart kibica Widzewa. Jesteśmy przygotowani, aby przed sobotnim meczem wyrobić dla gości z Łodzi jeszcze 500 kart. Wejście na sektor kibiców przyjezdnych będzie zamknię-te, wszyscy wejdą pozostałymi bramami. Nie mamy obaw, co do bezpieczeństwa na stadionie, choć oczywiście zachowujemy czujność.

Kibiców piłkarskich często kojarzy się z zadymami, dlatego mecze przyjaźni nie zawsze są traktowane z pełną wyrozumiałością. Przykład? Osoba delegata PZPN podczas spotkania w I lidze w 2009 r. między Górnikiem Zabrze i GKS Katowice. Było to już wtedy, gdy fanów klubów połączyła wielka przyjaźń, choć wcześniej bywało z tym różnie.

- Mecz był transmitowany w TVP Sport, nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak ważna jest w takim przypadku punktualność - wspomina Robert Walczak z TVP Katowice. - Przyszło tak dużo ludzi, że zajęte zostały też sektory buforowe. Stadion był pełny po brzegi. Delegat PZPN domagał się, aby kibice opuścili te strefy, ze względu na bezpieczeństwo. Upierał się, że mecz się nie rozpocznie, dopóki to nie nastąpi. Najwyraźniej był zaskoczony taką ilością widzów, nie wiedział pewnie też, że kibice tych klubów się przyjaźnią. Na szczęście dał się przekonać, zdążyliśmy z transmisją. Zastrzegał jednak, że będzie się uważnie przyglądać temu, co dzieje się na trybunach. Wszyscy pamiętamy, jak świetna panowała wtedy atmosfera, którą stworzyło 20 tysięcy widzów.

Kibice GieKSy mieli wtedy oficjalnie 1500 biletów, ale było ich drugie tyle, ponieważ wejściówki kupili im miejscowi. Nie mieścili się w swoim sektorze, dlatego przeszli do stref buforowych. Na meczu było spokojnie, jednak prze stadionem doszło do bójki z ochroną, kibiców dla których zabrakło biletów. W sobotę przy Cichej raczej nie będzie problemu z nadmiarem widzów, bo pora spotkania (g. 13.30) skutecznie eliminuje na przykład tych, którzy np. jeszcze są w pracy...

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!