Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch wahadłowy, czyli remont drogi

Stanisław Bartosik
Nic tak nie oburza jak urzędnicza niekompetencja. Tym bardziej, że płacą za nią zwykli ludzie, a nie ci, którzy bezsensowne decyzje podejmowali.

Tak będzie również i tym razem, chociaż przy odrobinie dobrej woli i myśleniu dalej niż na centymetr, mogło być inaczej.

Dziś rozpoczyna się generalny remont drogi na Kubalonkę. Oznacza to, że licząca 10,5 tysiąca mieszkańców Beskidzka Trójwieś (Istebna, Koniaków, Jaworzynka) zostanie praktycznie odcięta od świata. Wyjazd do odległej o 15 kilometrów, a leżącej przecież po sąsiedzku Wisły, stanie się całodniową wyprawą. Chyba, że do Zameczku wpadnie prezydent RP. Wtedy zarówno wyjazd z domu jak i powrót do niego stanie się nierealny. Z zamykaniem drogi biegnącej obok rezydencji przez BOR-owców mieliśmy już do czynienia. Zresztą już samo mówienie o objeździe, w sytuacji gdy koło Zameczku ruch może odbywać się jedynie wahadłowo, jest mówiąc delikatnie nadużyciem.

Górale mają dobrą pamięć i w najbliższych wyborach samorządowych zapewne dadzą temu wyraz. Tym bardziej, że nie mają wątpliwości, iż przy odrobinie dobrej woli i umiejętnościach negocjacji można było sprawę załatwić inaczej. Nie od dziś z Istebnej do Wisły Czarne można przemieszczać się drogą przez Stecówkę. Biegnie ona m.in. przez tereny zarządzane przez Lasy Państwowe i w tym najprawdopodobniej tkwi przyczyna niemożności korzystania z niej. Ale co mieszkańców Istebnej obchodzi, że rządzący lasami, Wisłą i Trójwsią nie potrafią się dogadać i nie chcą im pomóc?

Zapomniano też o możliwości wcześniejszego wyremontowania i wykorzystania tzw. starej drogi na Kubalonkę. Tylko, że to zapomnienie było najprawdopodobniej celowe. Jej część biegnie bowiem, jak twierdzą zawsze dobrze poinformowani gazdowie, przez tereny należące do jednej z prominentnych osób tego regionu. A ta nie zgodziła się, by samochody przetaczały się w pobliżu jej posesji. Jej prawo, ale gdyby trafiono na kogoś innego, zapewne nie byłoby problemu.

Tymczasem zastosowanie tego rozwiązania pozwoliłoby niemal bezboleśnie przeżyć remont drogi na Kubalonkę. Objazdy byłyby jednokierunkowe i korki na nich mogłyby pojawiać się co najwyżej w weekendy. Zaś koszty wprowadzenia rozwiązania, byłyby niższe od tych, które przyjdzie ponieść stojącym w korkach. Tym bardziej, że dzięki komunikacyjnemu paraliżowi o nowych turystach Istebna może zapomnieć. Przyjadą jedynie ci, którzy już wiedzą jak tam jest i nie wyobrażają sobie wypoczynku w innym miejscu.

Do Trójwsi zapewne dojadą przez Czechy. Dzięki temu na przejeżdżających turystach zarobią nasi sąsiedzi, a nie położone w drodze do Istebnej - Wisła i Ustroń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!