Runęła ściana kamienicy w Świętochłowicach. Ewakuacja mieszkańców

Straż pożarna na miejsce dotarła w poniedziałek kilka minut przed 23. Walący się mur naruszył ścianę nośną i budynek na razie został wyłączony z użytku. Zostanie poddany szczegółowym ekspertyzom.

Osiemnastu strażaków, którzy brali udział w akcji ratunkowej przez cztery godziny zabezpieczało miejsca zdarzenia, przygotowali też specjalne namioty dla osób ewakuowanych. Gruz sprawdzała natomiast specjalna grupa poszukiwawcza przy pomocy psów tropiących. Czy było zagrożenie życia?

- Trudno powiedzieć co by się stało gdyby runęła ściana nośna lub gdyby w momencie zawalenia przechodził ktoś obok - twierdzi Ireneusz Żywica, rzecznik świętochłowickich strażaków.
CZYTAJ WIĘCEJ O KATASTROFIE W ŚWIĘTOCHŁOWICACH
Osoby ewakuowane udały się do rodzin Ich budynek jest na razie wyłączony z użytku.

Straty oszacowano na 500 tysięcy złotych. Przyczyną zawalenia się ściany był najprawdopodobniej zły stan techniczny. Budynek, w którym zawaliła się ściana jest zarządzany w imieniu właściciela przez Miejski Zarząd Budynków Mieszkaniowych. Od dwóch lat jest zabezpieczony i wyłączony z użytku.

Jak tłumaczy Andrzej Porada dyrektor MZBM, kontakt z właścicielem jest utrudniony. W Świętochłowicach jest kilka budynków w podobnej sytuacji.

- To duży problem tego miasta. Są nawet spadkobiercy, którzy nie zgłaszają się po swój majątek - przyznaje Porada.

Zarządca nie może jednak podjąć decyzji o rozbiórce w stosunku do budynku, który nie jest jego własnością.

- Pamiętam jeden taki przypadek. Wówczas nagle znaleźli się właściciele domagając się odszkodowania - dodaje.

Porada zlecił już zbadanie aktualnej sytuacji we wszystkich wyłączonych z użytkowania budynkach, którymi zarządza MZBM.

Decyzję rozbiórce może podjąć powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, ale tylko w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia.

W lipcu 2008 r. runęła kamienica przy ul. rzecznej w Świętochłowicach.