Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rutkowski o tragicznej śmierci radomianina. Syn zmarłego: to prokurator doprowadził do śmierci mojego ojca. W tle zarzuty kryminalne

jp
Ireneusz Wąsik (z prawej) twierdzi, że padł ofiarą pomówień. Tragedię rodzinną przeżywała i przeżywa z nim jego matka (obok). Rodzinie pomaga eks-detektyw Krzysztof Rutkowski.
Ireneusz Wąsik (z prawej) twierdzi, że padł ofiarą pomówień. Tragedię rodzinną przeżywała i przeżywa z nim jego matka (obok). Rodzinie pomaga eks-detektyw Krzysztof Rutkowski. Tadeusz Klocek
Radomianin Ireneusz Wąsik oskarża prokuratora z Siedlec o nieumyślne doprowadzenie do samobójczej śmierci jego ojca Mariana. Rodzinie pomaga eks-detektyw Krzysztof Rutkowski.

Według rodziny, tragicznie zmarły mężczyzna nie mógł znieść najcięższych oskarżeń kierowanych w stosunku do jego syna przez prokuraturę, a dotyczących podżegania do zabójstw, porwań, podpaleń i innych przestępstw. Sam Ireneusz Wąsik spędził trzy lata w Areszcie Śledczym, a teraz przekonuje, że jest niewinny.

- W 2014 roku zostałem aresztowany na podstawie zeznań tak zwanego małego świadka koronnego obwiniającego mnie o przestępstwa, których nie było - mówił podczas konferencji prasowej Ireneusz Wąsik przekonując, że prokuratura w Siedlcach robiła wszystko, aby wrobić go w całą sprawę.

Odszkodowanie za pomówienia

Na dowód zaprezentował nagranie z zeznaniami jednego ze świadków, który ujawniał metody stosowane przez prokuratora. Mówił też o tym, że w sądzie wygrał już odszkodowanie w wysokości 50 tysięcy złotych z tytułu fałszywych pomówień składanych przez jednego świadka.

Cała sprawa dotyczy licznych przestępstw popełnionych głównie w regionie radomskim, ale też siedleckim. Były to morderstwa, podżeganie do zabójstw, porwania osób, pobicia. W całej rozległej sprawie oskarżeniami objętych jest aż 14 osób. Ireneusz Wąsik spędził w Areszcie Śledczym trzy lata.

- Sami państwo widzą, że w postępowaniu prokuratury jest coś nie tak. Człowiek z tak ciężkimi zarzutami nie byłby tutaj z nami, ale siedział w areszcie - powiedział Krzysztof Rutkowski, który pomaga rodzinie z Radomia.

Tragedia rodzinna

Rodzina z Radomia twierdzi, że fałszywe oskarżenia świadków a także działania prokuratury doprowadziły do tragedii rodzinnej.

- Mój ojciec, który w życiu nie zapłacił mandatu nie mógł tego wytrzymać - mówił Ireneusz Wąsik o zmarłym w wyniku samobójczej śmierci ojcu. Wiedział, że ojciec chciał się już powiesić w budynku prokuratury siedleckiej, ale nie mógł dostać się do środka. W końcu skutecznie targnął się na swoje życie. Tragedię przeżyła cała rodzina.

- Aresztowania mojego męża dokonało w naszym domu chyba 10 antyterrorystów, choć mąż dzwonił do prokuratury i mówił, że sam się zgłosi. Byłam wtedy w ciąży. Musiałam zawiesić działalność naszej firmy. jestem nauczycielką w niewielkiej miejscowości wszyscy państwo spodziewają się z jakim piętnem żyję - mówiła żona Ireneusza Wąsika.

Szukają sprawiedliwości, ale...

Cała sprawa, a raczej kilka powiązanych spraw jest, obecnie na etapie przesłuchiwania w prokuraturze licznych świadków. Rodzina szuka sprawiedliwości w bardzo różnych instytucjach, ale z każdego dostają pisma, że dopóki sprawa jest na etapie dochodzenia prokuratorskiego, jakakolwiek ingerencja nie jest możliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rutkowski o tragicznej śmierci radomianina. Syn zmarłego: to prokurator doprowadził do śmierci mojego ojca. W tle zarzuty kryminalne - Echo Dnia Radomskie