18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Rybniczanie pożegnali ukochanego prałata

Katarzyna Śleziona
W pogrzebie wzięło udział kilka tysięcy rybniczan
W pogrzebie wzięło udział kilka tysięcy rybniczan agnieszka materna
Tysiące rybniczan żegnało ks. prałata Alojzego Klona, opiekuna duchowego rybnickiej Solidarności i proboszcza parafii pw. Św. Antoniego na Nowinach w latach 1975-1998. Za jego czasów papież Jan Paweł II podniósł kościół do rangi Bazyliki Mniejszej.

Mszy żałobnej, która odbyła się w bazylice, przewodniczył metropolita katowicki, abp Damian Zimoń. - Żegnamy kapłana, który wpisał się głęboko w historię lokalnego kościoła. Nie powinniśmy zapominać o takich postaciach. Kapłan ma być światłem przez swój autorytet osobowy i autorytet posłannictwa, dlatego dziękujemy Bogu za służbę księdza Alojzego - mówił podczas kazania arcybiskup.

Rybnicki duchowny zmarł w miniony piątek, miał 80 lat i za sobą 55 lat posługi kapłańskiej.

- Zapamiętam go jako człowieka pobożnego i otwartego na drugiego człowieka - mówi ks. Franciszek Skórkiewicz, proboszcz parafii pw. Św. Jadwigi Śląskiej w Rybniku, w której przez ostatnie 11 lat mieszkał ks. Klon.

Mimo że przeszedł na emeryturę, nadal służył ludziom.

- Póki mu zdrowie na to pozwalało, pomagał w Domu Pomocy Społecznej, opiekował się urszulankami, odprawiał msze - dodaje proboszcz.

Nieważne, do jakiej parafii los go zaprowadził: do Katowic, Kokoszyc czy Rydułtów zawsze wypełniał swoje powołanie. A zrodziło się ono pod wpływem domu rodzinnego, z którego wyniósł umiłowanie drugiego człowieka i szacunek wobec pracy.

- Przyszedłem na świat jako ostatnie z dziesięciorga rodzeństwa. Silna wiara rodziców, ich zaufanie do Boga i Uśmiechniętej Pszowskiej Pani była fundamentem ich życia w małżeństwie i w rodzinie tak, że trudne warunki ich nie zmogły. W końcu było im dane przeżyć prymicje kapłańskie "najmłodszego" - wspominał za życia ks. Klon.

W okresie stanu wojennego duchowny współtworzył komitet pomocy internowanym i odprawiał msze za ojczyznę. W latach 90. otworzył przy parafii jadłodajnię i aptekę.

- Umiłował Rybnik i chciał tu żyć - mówi ks. Skórkiewicz.

Prałat został pochowany na cmentarzu przy ul. Rudzkiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie