Protestujące od ponad dwóch tygodni w rybnickim szpitalu pielęgniarki, wczoraj zaostrzyły protest. Panie zrzeszone w Związku Zawodowym Pracowników Bloku Operacyjnego Anestezjologii i Intensywnej Terapii nie odeszły wprawdzie od łóżek pacjentów, ale od wczoraj strajk nie ma już charakteru rotacyjnego. A właśnie to sprawiało, że szpital mimo protestu pracował praktycznie normalnie - działał Szpitalny Oddział Ratunkowy, działały sale operacyjne, a większość nawet planowanych operacji była wykonywana na bieżąco. Ale z tym już koniec.
- Skoro dyrekcja nie potrafiła docenić tego, iż zapewniałyśmy cały czas mimo protestu obsadę ,,ostrodyżurową”, że wykonywałyśmy większość zabiegów planowych, to musimy zacząć działać - mówiła nam wczoraj Wiesława Frankowska, szefowa Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego Anestezjologii i Intensywnej Terapii w rybnickim szpitalu.
Jakie skutki zaostrzenie strajku będzie miało dla pacjentów? Przez 2-3 dni lecznica będzie jeszcze pracowała normalnie. Problem może się pojawić w środę lub czwartek, gdy strajkujące panie nie będą już w stanie wykonywać swoich obowiązków.
Do tej pory było bowiem tak, że zapewniona była tzw. obsada ,,ostrodyżurowa”, wykonywano większość zaplanowanych zabiegów. Te z pań, które pracowały i jednocześnie głodowały, po 2-3 dniach szły na zwolnienie lekarskie, a zastępowały je koleżanki. Po kolejnych 2-3 dniach panie wracały ze zwolnienia i zastępowały kolejne strajkujące, które źle się czuły. Rotacja byłą spora. Jednego dnia głodówkę podejmowało 9 pań, następnego np. 20.
Jeśli obie strony konfliktu nie dogadają się w ciągu najbliższych 2 dni, to w środę czy czwartek, zabraknie pielęgniarek do pracy nawet w systemie ostrego dyżuru. Wczoraj głodówkę zadeklarowały 23 pielęgniarki.
O sytuacji w lecznicy i zaostrzeniu protestu, dyrekcja szpitala dowiedziała się z mediów. - Pielęgniarki nas o tym nie poinformowały - mówił Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala numer 3 w Rybniku. Jednocześnie już kilka dni temu zapewniał nas, że lecznica jest gotowa na każdy, możliwy scenariusz, nawet ewakuację oddziału intensywnej terapii.
Wczoraj rano pielęgniarki uczestniczyły jeszcze w sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. Liczyły, że radni wysłuchają ich stanowiska oraz że po wyborach parlamentarnych, także w sejmiku zmieni się dotąd twarde stanowisko dotyczące ewentualnych podwyżek dla nich. Wróciły jednak z Katowic do Rybnika szybciej niż się spodziewały.
- Decyzją radnych punkt dotyczące zmiany porządku obrad i pozwolenia nam na zreferowanie sytuacji w szpitalu został odrzucony. Zdaniem wicemarszałek Skowronek nic złego w szpitalu się nie dzieje - mówi Wiesława Frankowska.
Przypomnijmy, że strajk trwa od ponad dwóch tygodni. Podjęło go 96 pielęgniarek. Początkowo domagały się ok. 400 zł podwyżki. Dyrekcja do rozmów o podwyżkach dla całej załogi chce usiąść w lutym, po zamknięciu budżetu.
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*Nowe restauracje w Katowicach zapraszają SPRAWDŹ ADRES I MENU
*Tajemnice różańca. Jak odmawiać różaniec? Tłumaczy ks. Mirosław Tosza
*Rolnik szuka żony ODCINEK 7 STRESZCZENIE Paulina odchodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?