Rybnik. Pogrzeb Benedykta Kołodziejczyka. Żegnała go rodzina, przyjaciele, współpracownicy, samorządowcy

Ostatnie pożegnanie Benedykta Kołodziejczyka. "Był w trakcie wygrywania. Wygrał swoje życie"

Dziś (14.04) w parafii św. Brata Alberta w Rybniku - Kamieniu odbyła się uroczysta ceremonia pogrzebowa Benedykta Kołodziejczyka.

- Żegnamy dziś śp. Benedykta. Mówią, że często wygrywał. Wygrał projekt na dom, który zbudował, między wieloma innymi, wygranymi. I chyba możemy powiedzieć, że Benedykt wygrał także życie. Jakkolwiek wydaje nam się dzisiaj, że za wcześnie zostawił ten dom na ziemi. To jednak możemy stwierdzić, że wygrał swoje życie, być może gdzieś w jego głowie pojawiła się ta myśl - że to życie dobre było. Na pewno pojawia się ta myśl w waszych głowach i sercach, że jego życie dobre było - mówił duchowny podczas kazania.

- Dzisiaj we łzach wspominacie, jak to dobrze było z nim być, żyć, rozmawiać, żartować, jak to dobrze było z nim współpracować, tworzyć coś, wygrywać. Jesteście też po to by tą miłość połączyć z wiarą i nadzieją. A ta mówi, że ten dom przez Benedykta zaprojektowany to nie jest najpiękniejszy dom. Bo najpiękniejszy dom czeka na nas w wieczności. To dom, to mieszkanie, które Pan Bóg nam przygotował - mówił ksiądz.

Duchowny zauważył, że znamienne jest imię Benedykta Kołodziejczyka. - Co znaczy “bene dicere”? Dobrze mówić. Świętej pamięci Benedykt dobrze mówił - o człowieku do człowieka. Czego wasza ogromna liczba tutaj jest jakimś dowodem. Dobrze mówić. My też dzisiaj i w kolejnych dniach będziemy o nim dobrze mówić. Niech to będzie moi drodzy, taki jego duchowy testament. Takie przesłanie: Dobrze mówić. O człowieku. Benedykt ciągle był w trakcie wygrywania. Wygrał swoje życie. Choć nam jest smutno i przykro, wygrał swoje życie. Oby każdemu z nas to się udało - mówił ksiądz.

Chrószcz: Benedykt Kołodziejczyk był człowiekiem renesansu

Benedykta Kołodziejczyka żegnali także samorządowcy. Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic, mówił, że zmarły był człowiekiem niezwykłym – żył z ludźmi i dla ludzi.

- Życie wyznaczyło mu wiele zadań, gdyż po ukończeniu studiów na Politechnice Śląskiej jako inżynier budownictwa podejmował pracę w wielu miejscach jak na przykład w Kombinacie Budownictwa Ogólnego w Rybniku, KWK Szczygłowice, Rejonowym Biurze Pracy, Urzędzie Miasta i Gminy w Leszczynach, w Urzędzie Rejonowym w Rybniku, Urzędzie Gminy w Świerklanach. W marcu minęło 20 lat od kiedy Benek rozpoczął pracę z nami, w Urzędzie Gminy w Marklowicach jako sekretarz gminy. Znaliśmy go wszyscy jako człowieka życzliwego i dobrego serca, który kochał życie I świat - mówił Tadeusz Chrószcz.

Wspominał, że Benedykt Kołodziejczyk miał wiele zainteresowań, był człowiekiem renesansu.

Kuczera: "Miejsce na liście nie jest ważne, ważne jest to kim jesteś"

Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, przyznał, że wszyscy jesteśmy zaskoczeni nagłą śmiercią Benedykta Kołodziejczyka, że "nie tak to miało być".

Wspomniał, gdy przed wyborami w 2006 roku Benedykt Kołodziejczyk wszedł do jego biura i powiedział, że zależy mu na samorządzie i miejsce jest nieważne.

- Wydawało się z punktu widzenia wyborczego, że to miejsce jest dość istotne. A on powiedział, że nieważne. To bardzo zapamiętałem. Tak naprawdę w życiu to miejsce na liście nie jest wcale takie ważne, ważne jest to kim jesteś - mówił Piotr Kuczera.

- Myślę, że wszyscy mogą powiedzieć, że dobrze było Cię Benku znać, bo wiele w nasze życie włożyłeś. Pokazałeś wielu samorządowcom, czym samorząd powinien być, jak powinien wyglądać - mówił prezydent Rybnika.