Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Policja i Sanepid w lokalu Żółty Młynek. Właściciele poprosili o opuszczenie lokalu

Aleksander Król
Aleksander Król
Rybnik: Policja i Sanepid w lokalu Żółty Młynek. Właściciele poprosili o opuszczenie lokalu
Rybnik: Policja i Sanepid w lokalu Żółty Młynek. Właściciele poprosili o opuszczenie lokalu Aleksander Król
Rybnik. Kilka godzin po otwarciu lokalu Żółty Młynek w Rybniku, do drzwi klubokawiarni przy ulicy Św. Jana zapukała policja i sanepid. Ponieważ jednak nie była to umówiona kontrola, właściciele Żółtego Młynka poprosili inspektorów i policjantów o opuszczenie lokalu.

Policja i Sanepid weszły do lokalu Żółty Młynek w Rybniku

W piątek 12 lutego o godzinie 10 otwarto klubokawiarnię Żółty Młynek przy ulicy św. Jana w Rybniku. Kto wchodził do środka, wypełniał deklarację wstąpienia do partii Polskie Weto. Oficjalnie odbywa się tam spotkanie rekrutacyjne do partii.

Po kilku godzinach od otwarcia, o godz. 14 do drzwi lokalu zapukała policja oraz sanepid.

Na kontrolę przyszły panie z sanepidu w obstawie policji. Zapytaliśmy je, czy czują się u nas niebezpiecznie, a ponieważ odpowiedziały, że nie czują, poprosiliśmy policjantów o opuszczeniu lokalu, ale tego nie zrobili - mówi Natalia Sobiech, właścicielka Żółtego Młynka.

Nie przeocz

Inspektorki Sanepidu zapytano, jaki jest cel wizyty.

Ponieważ nie była to kontrola żywności, a każda inna musi być zapowiedziana, poprosiliśmy by opuszczono nasz lokal i tak się stało. Wszyscy wyszli i nie spisali żadnej notatki - opisuje właścicielka lokalu.

Jak twierdzi, panie z sanepidu były bardzo miłe, policjanci też, poza jednym, który był w cywilu, wszystko filmował i nie chciał się wylegitymować.

- Nie wiemy, kto to był. Pozostali się przedstawili - mówi właścicielka.
Dodaje, że pomogli im we wszystkim przedstawiciele Polskiego Weta, za co im dziękuje.

Musisz to wiedzieć

Podczas dzisiejszego otwarcia lokalu Natalia Sobiech tłumaczyła, że do otwarcia lokalu w lockdownie zmusił ich bak funduszy na dalsze utrzymanie lokalu. - Czynsz trzeba płacić, inne opłaty także a oszczędności się kończą. Mieliśmy do wyboru albo zamknąć całkowicie albo otworzyć – mówiła pani Natalia.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty