Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Proces Grzegorza J., byłego posła. Pozostali oskarżeni nie przyznają się do winy. Wskazują na bezzasadność stawianych zarzutów

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
To m.in. zarzuty korupcyjne i powoływania się na wpływy w spółkach skarbu państwa.
To m.in. zarzuty korupcyjne i powoływania się na wpływy w spółkach skarbu państwa. arc.
Żaden ze współoskarżonych w procesie byłego posła Grzegorza J.: Karol S., Michał G. oraz Jarosław J. nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Podczas kolejnej rozprawy, która odbyła się przed Sądem Rejonowym w Rybniku, S. i G. podtrzymali swoje wcześniejsze zeznania. Jarosława J. nie było w sądzie.

Rybnik: Trwa proces Grzegorza J., byłego posła Prawa i Sprawiedliwości

Sąd Rejonowy w Rybniku wznowił przewód sądowy w procesie przeciwko Grzegorzowi J., rybnickiemu parlamentarzyście Prawa i Sprawiedliwości, byłemu nauczycielowi i prezesowi klubu piłkarskiego w Rybniku, obecnie zasiadającego na stanowisku dyrektora spółki-córki Jastrzębskiej Spółki Węglowej - JSW Szkolenie i Górnictwo.

Byłemu posłowi zarzuca się m.in. korupcję, a także powoływanie się na wpływy w spółkach skarbu państwa. Na kolejnej rozprawie, J. choć był obecny nie zeznawał. Wcześniej nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Karol S. i Michał G. również nie przyznają się do winy

Wyjaśnienia składali za to pozostali oskarżeni w jego sprawie. To śląscy przedsiębiorcy: Karol S., a także Michał G. Obaj kategorycznie zaprzeczyli stawianym im zarzutom. - Nie przyznaje się do udzielania korzyści majątkowych - podtrzymał podobnie, jak w swoich wcześniejszych zeznaniach Karol S.

Jemu prokuratura zarzuca powiązania ze sprawą przeprowadzanych prac remontowych w Zakładzie Karnym w Raciborzu. Zdaniem śledczych miał on wykorzystywać swoje znajomości z właścicielem jednej z firm, któremu miał udzielić pożyczki w wysokości 300 tysięcy złotych. S. potwierdził, że faktycznie tak było, jednak była to po prostu forma pomocy.

Również Michał G. stoi na stanowisku, że stawanie mu zarzuty są niesłuszne. - Nie przyznaje się. Chcę złożyć wyjaśnienia - powiedział przed sądem.

- W 2018 roku dowiedziałem się, że firma R. poszukuje wykonawców prac remontowo-budowlanych. Pojechałem na spotkanie zapoznawcze do siedziby na temat ogólnych wymagań, płatności itd. Spotkaliśmy się z prezesem firmy i jego pracownikiem. Kolejne spotkanie miało miejsce w restauracji Basztowa. Rozmawiałem z prezesem na tematy towarzyskie - wskazywał w składanych na etapie przed rozpoczęciem procesu Michał G, dodając, że z Grzegorzem J., a także funkcjonariuszami Służby Więziennej spotkał się jeszcze w Katowicach, lecz jak twierdzi było to spotkanie towarzyskie przy alkoholu.

W sądzie poruszono również wątek przebudowy ambulatorium Zakładu Karnego, a dokładnie obniżenia za nią ceny. Jak twierdzi Michał G., on nie uczestniczył w rozmowach dotyczących przebudowy osobiście. Własnoręcznie podpisał natomiast umowę na wykonanie prac budowlanych.

- Nie rozmawiałem z nikim na temat obniżenia ceny. Nie pamiętam czy kogokolwiek prosiłem o pomoc. Nie rozmawiałem z nikim ze Służby Więziennej. Nie zwracałem się do posła Janika o pomoc w wyborze E. (firmy, którą prowadzi - przyp. red) - zaprzeczał Michał G.

Jednocześnie G. zadeklarował, że podtrzymuje te zeznania. Zdecydował się jednak na ich doprecyzowanie, gdyż jak mówił, prokuratura mogła wyciągnąć z jego słów złe wnioski.

- Użyłem sformułowania, czy kogokolwiek prosiłem o pomoc w wybraniu firmy R. (nazwa do wiadomości redakcji - przyp. red.) jako podwykonawcę. Powiedziałem, że tak, ale fakt jest taki, że to nie miało miejsca - stwierdził G. - Powiedziałem też, że nie pamiętam rozmowy z kimkolwiek, komu proponowałbym korzyść majątkową za zawarcie umowy firmą R. Nie było takiej sytuacji - doprecyzował, mówiąc, że w akcie oskarżenia zawarto sformułowania, iż zasłania się niepamięcią. - To po prostu wynikało ze zmęczenia i stresu - przekonywał.

Zarówno S., jak i G. potwierdzili, że utrzymywali relacje z J., jednak był to wynik ich znajomości prywatnych. Z Grzegorzem J., Michała G. miała łączyć nawet przyjaźń. Dwa razy w roku jeździli razem na wakacje.

- Grzegorz J. jest moim przyjacielem. Spędzamy razem urlopy. Jeździliśmy razem na narty - mówił G., dodając, że każdy za taki wyjazd płacił za siebie, nie on stał za ich finansowaniem, co rzekomo miało być mu nieoficjalnie zarzucane. Jak twierdzi ma na to dokumenty.

Jarosława J. ponownie nie było w sądzie. Wcześniej nie był skory do zeznawania

W sądzie nie stawił się za to czwarty z oskarżonych, Jarosław J. Nie było go również na pierwszej z rozpraw. Sąd odczytał natomiast jego krótkie zeznania. - Jestem niewinny. Odczytanego mi zarzutu nie rozumiem - przytoczyła słowa J., sędzina.

Podczas zeznań, przedsiębiorca zarzucił prokuraturze, że "jest prywatną firmą". Później z kolei odmówił składania wyjaśnień, twierdząc, że podlega prawu międzynarodowemu i ONZ.

Sąd wyłączył jawność zeznań świadka. Drugiego nie zdążył przesłuchać

Poza pozostałymi oskarżonymi na rozprawę sąd wezwał także dwóch świadków, którzy mają odgrywać istotną rolę w procesie. Jednym z nich był były prezes jednej ze spółek-córek JSW, związanej z koleją. Wniósł on o wyłączenie jawności rozprawy. Na to sąd nie przystał. Przychylił się jednak do innego z wniosków, o wyłączenie jawności dla mediów.

Jak przekonywał świadek, relacja w mediach mogłaby doprowadzić do ujawnienia jego tożsamości, a nawet miejsca zamieszkania, co stanowiłoby z kolei zagrożenie dla jego najbliższych, a także niego samego. Powołał się także na rzekomy konflikt pomiędzy posłem J., a prezesem portalu Rybnik.com.pl.

Wyłączenia jawności zeznań chciał także drugi świadek - prezes jednej z firm, która ma być zamieszana w sprawę, a w przeszłości również dyrektor biura poselskiego J. Ostatecznie jednak sąd nie podjął w tym zakresie decyzji, ponieważ zdecydował się zwolnić go na rozprawie ze składania wyjaśnień i powołać w kolejnym terminie.

Obrońcy chcą uchylenia środków zapobiegawczych dla J., i G.

W trakcie rozprawy podniesiono też kwestię zmiany stosowanych wobec Grzegorza J. w postaci policyjnego dozoru i poręczenia majątkowego.

- Oskarżony złożył szerokie wyjaśnienia, odpowiadał na pytania, nie utrudniał śledztwa - wyliczał obrońca J., zaznaczając także, że stosowany wobec niego zakaz opuszczania kraju utrudnia mu funkcjonowanie zawodowe, a także prywatne. Jak wskazywał obrońca J., ze względu na brak możliwości wyjazdu zagranicę, może on być nieobecny na ślubie córki, który ma odbyć się w Czechach.

O zniesienie środków zapobiegawczych wniósł także obrońca Michała G. Zarówno zmianom w tej materii co do Grzegorza J. i Michała G., sprzeciwiło się jednak oskarżenie. - Postępowanie dowodowe nie zostało zakończone. Moim zdaniem istnieje potrzeba dalszego stosowania tych środków przekonywał prokurator, zauważając, że oskarżonym grozi surowa - pozbawienia wolności. Ostatecznie sąd nie rozpoznał tego wniosku.

Do końca lipca sąd planuje przesłuchać wszystkich świadków

Termin kolejnej rozprawy w procesie przeciwko J. oraz S., G. i J. wyznaczono na 28 czerwca. Będą na nich zeznawać kolejni świadkowie. Wszyscy z powołanych świadków mają złożyć zeznania do końca lipca.

Nie przeocz

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera