Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Radiowóz rozbity, policjanta nie ukarzą

Barbara Kubica
Do wypadku doszło w sierpniu 2015 roku na wąskiej ulicy Kłokocińskiej
Do wypadku doszło w sierpniu 2015 roku na wąskiej ulicy Kłokocińskiej arc.
Prokuratura nie postawiła zarzutów policjantowi z Rybnika. Nie wiadomo, czy będzie on musiał zapłacić za zniszczone auto

Prokuratura Rejonowa w Raci-borzu umorzyła postępowanie w sprawie wypadku policyjnego radiowozu, do którego doszło latem ubiegłego roku w Rybniku. Wówczas z ustaleń mundurowych wynikało, że policjanci drogówki prowadzili pościg za „piratem drogowym” i właśnie wówczas nieoznakowany radiowóz - opel insignia - wyleciał z jezdni i dachował.

- Umorzyliśmy postępowanie w tej sprawie. Stało się tak po tym, jak pokrzywdzony w tym zdarzeniu, czyli policjant, który w chwili wypadku siedział na siedzeniu pasażera i także odniósł obrażenia, złożył stosowny wniosek o umorzenie. We wniosku tym poszkodowany stwierdził, że sprawca wypadku, czyli kierujący radiowozem jego kolega, zadośćuczynił bądź naprawił szkodę - mówi Danuta Kozakiewicz, prokurator rejonowa w Raci-borzu. - Policjant, który prowadził auto, był sprawcą wypadku, nienależycie obserwował sytuację na jezdni i do tego się przyznał. Prowadzone przez niego auto wyleciało z pasa ruchu i dachowało - dodaje.

W tej sprawie, która mocno zbulwersowała opinię publiczną w Rybniku, wciąż jest jednak sporo pytań. Pierwotnie mówiło się bowiem, że policjanci prowadzili pościg za brązowym fiatem punto, który nie zatrzymał się do kontroli. Potem pojawiły się informacje, że nie do końca jest pewne, czy kierowca punto rzeczywiście przed nimi uciekał, bo być może nie miał nawet świadomości, że jedzie za nim policja. A nagranie z wideorejestratora zamontowanego w oplu było tak niewyraźne, że nie widać na nim ani numerów rejestracyjnych gonionego auta, ani nie da się jednoznacznie ustalić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z brązowym fiatem. - Próba poprawy jakości nagrania, a także zeznania świadków, nie pozwoliły na ustalenie cech identyfikacyjnych tego pojazdu, a tym samym właściciela lub kierującego - mówi sierż. Anna Karko-szka, rzeczniczka rybnickiej policji.

Co więcej, wciąż nie wiadomo, czy policjant, który rozbił insignię, będzie musiał zapłacić za szkodę. - Postępowanie szkodowe wciąż jest w toku. A wobec policjanta nie było prowadzone postępowanie dyscyplinarne - mówi Karko-szka.

I to denerwuje niektórych mieszkańców. - Każdy, kto z własnej winy rozbije służbowy samochód, musi zapłacić. A policjant nie musi, bo po co, skoro miasto za kilka miesięcy zafunduje im nowe auto z naszych podatków - piszą inter-nauci na naszym portalu.


*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!