Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybnik. Zamieszanie z budżetem obywatelskim. Rodzice uczniów: To kupowanie głosów! Miasto: To integracja środowiska

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Zespół Szkół Ekonomiczo-Usługowych w Rybniku zgłosił do BO sportowy projekt. Obejmuje on budowę przy ekonomiku terenów zielonych – bieżni oraz boiska
Zespół Szkół Ekonomiczo-Usługowych w Rybniku zgłosił do BO sportowy projekt. Obejmuje on budowę przy ekonomiku terenów zielonych – bieżni oraz boiska ARC
Zamieszanie wokół budżetu obywatelskiego w Rybniku. W rybnickim ekonomiku ogłoszono konkurs: dla ucznia, który namówi najwięcej osób do zagłosowania na przygotowany przez szkołę projekt, przewidziano nagrodę – bon zakupowy na kwotę 300 złotych. Za drugie miejsce nagroda wynosi 250 zł, a za trzecie 200 zł. Na dowód, że uczniowie namówili do zagłosowania konkretne osoby, do jednego z pracowników szkoły trzeba przesłać screeny potwierdzający oddany głos. Wyjaśnieniem sprawy zajęli się urzędnicy, którzy po wysłuchaniu opinii dyrekcji szkoły, nie twierdzili już, że sprawa budzi niesmak, a mówili o integracji szkolnej rodziny...

- To zaprzeczenie idei obywatelskości. Zwykłe kupowanie głosów – grzmią rodzice i podkreślają, że dzieci namawia się także do łamania zapisów o ochronie danych osobowych, bo zrzuty ekranu po głosowaniu mają zawierać dane osoby głosującej.

Treść maila z szczegółowym opisem konkursu zorganizowanego w szkole w celu promocji projektu złożonego do budżetu obywatelskiego, wczoraj wieczorem wyciekła do internetu.

- Można też grać, łącząc swe siły w ramach konkursu klasowego, wygrywa klasa, która nazbiera najwięcej głosów podczas głosowania (…) atrakcyjna nagroda, która wiąże się z dniem bez lekcji, gwarantowana! - czytamy w mailu.

A internauci i autorzy innych projektów, które z Ekonomikiem rywalizują o miejską kasę, grzmią.

- My biegamy po lasach z naszymi dzieciakami, zbieramy śmieci i w ten sposób pokazujemy się w mieście, promujemy nasz projekt, a tutaj taka sytuacja... Szok, ale myślę, że to akt desperacji - mówi Mirosław Małek, prowadzący w Rybniku szkółkę żeglarską, który wspólnie z innymi klubami sportowymi z miasta złożył do budżetu projekt "grajmy w sport".

- W zasadzie to my wszyscy jesteśmy zdesperowani, bo na naszą działalność, na budowę boisk, hal sportowych w tym mieście nie ma pieniędzy. Finansowanie jakichkolwiek inwestycji związanych ze sportem, czy utrzymanie klubów, gdzie trenuje nasza młodzież leży. I dlatego i my i szkoły w akcie desperacji zgłaszamy projekt do budżetu obywatelskiego, żeby jakoś przetrwać i żeby z tej puli zrealizować coś, co należy do zadań własnych gminy! My wyręczamy miasto w jego zadaniach - mówi Małek.

I trudno się z nim nie zgodzić. Na liście projektów zgłoszonych do budżetu większość z nich, to projekty oparte o sport i szeroko rozumianą rekreację.

Mowa jest o budowie boiska w Chwałowicach, parku linowym na Grzybówce, hali tenisowej, terenów rekreacyjnych na obiekcie znajdującym się pod władzą MOSiR-u w Rybniku-Kamieniu. I nawet projekt "grajmy w sport" zakłada po prostu integrację środowiska sportowego poprzez realizację ogólnomiejskich wydarzeń sportowych: Olimpiady sportowej, gali sportu, szkolenia dla działaczy i organizatorów rybnickich rozgrywek sportowych z zakresu pozyskiwania środków oraz działalność statutowa poszczególnych grup biorących udział w projekcie.

Nie przeocz

Mowa jest także o zakupie z tej puli sprzętu oraz odzieży sportowej, organizacja rozgrywek ligowych, turniejów, szkolenie kadry szkoleniowej, doposażenie boisk oraz obiektów miejskich, a nawet na opłacenie fizjoterapeutów, diabetologów, psychologów. na ten cel kluby sportowe chcą dostać 3,4 mln zł.

Zespół Szkół Ekonomiczo-Usługowych w Rybniku też zgłosił sportowy projekt. Obejmuje on budowę przy ekonomiku terenów zielonych – bieżni oraz boiska. To inwestycja potrzebna, bo teren wokół szkoły od lat wygląda nieciekawie. Młodzież ma do dyspozycji jedynie halę sportową czy siłownie, brakuje natomiast miejsca, gdzie wiosną czy wczesnym latem, można wyjść na dwór z młodzieżą na lekcje wychowania fizycznego.

W urzędzie miasta w Rybniku – rano przyznali, choć nieoficjalnie, że spawa budzi pewien niesmak. Potem jednak doszło do spotkania dyrekcji placówki z wiceprezydentem miasta Wojciechem Świerkoszem, odpowiedzialnym w mieście za edukację, po którym wydano wspólny komunikat. Tam już o niesmaku nie ma mowy, jest za to mowa o "integracji szkolnej rodziny" i o tym, że to nie urząd ocenia, czy taki sposób promowania swojego projektu jest etyczny czy nie.

- Wraz z Młodzieżową Radą, ale i Radą Rodziców uczniowie i ich rodzice (z ekonomika - red.) wyszli z inicjatywą by frekwencję w głosowaniu premiować rozmaitymi nagrodami. Społeczność szkoły zdecydowała, że zostaną ogłoszone konkursy dla tych uczniów i klas, które przekonają największą liczbę osób do głosowania na projekt przy ekonomiku. Jak wyjaśnia dyrekcja szkoły, bony zakupowe, to bony do księgarni, a dzień wolny od lekcji, który ma być nagrodą, to dzień przeznaczony na wycieczkę szkolną, którą Rada Rodziców zdecydowała się dofinansować. Pozostałe nagrody, też są finansowane przez Radę Rodziców. Uczniowie tej szkoły zostali wcześniej poinformowani na temat tego, w jaki sposób mają promować projekt, jak wskazywać jego zalety i jak przekonywać kolegów i znajomych - mówi Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta w Rybniku.

- Tego rodzaju integracja szkolnej rodziny nie wydaje się być niczym złym, jest na pewno zgodna z regulaminem Budżetu Obywatelskiego, co potwierdzili radcy prawni. Prezydent miasta nie jest od tego by oceniać tego rodzaju promocję jako etyczną, bądź nieetyczną, ponieważ to nie są kompetencje urzędu, czy prezydenta - podkreśla rzeczniczka.

Urzędnicy nie mieli też zastrzeżeń do tego, że uczniowie szkoły jako dowód, że namówili kogoś do głosowania, mieli przedstawić zrzut z ekranu z danymi osoby głosującej. Nijak się to ma do zapisów o ochronie danych osobowych. - Środowisko szkolne zostało pouczone, że osoba która głosuje ma mieć świadomość, że jej dane trafią do wglądu do szkoły - mówi rzeczniczka UM w Rybniku.

Tegoroczny budżet obywatelski w Rybniku budzi ogromne emocje. Walka toczy się o spore pieniądze. Szczególnie aktywne jest środowisko sportowe, bo jak pisaliśmy na łamach portalu wiele razy, na początku tego roku budżetowego okazało się, że miasto ani jedną złotówką nie wesprze lokalnych klubów sportowych, bo na granty w zakresie sportu dzieci i młodzieży nie zabezpieczono ani złotówki. Potem dopiero, kiedy w środowisku wybuchła wrzawa, po wykonaniu kilku przesunięć budżetowych udało się na granty znaleźć ponad milion złotych. To jednak kwota zupełnie nieadekwatna co potrzeb wielu działających w mieście klubów sportowych, które by przetrwać w większość koszty szkolenia ich dzieci przerzuciły na rodziców.

Ale to nie jedyne kontrowersje. Sporo mówi się także o braku weryfikacji głosów na budżet obywatelski, które oddawane są za pośrednictwem internetu. W braku tej weryfikacji poprzez podanie numeru Pesel, czy wysłaniu smsa, upatrywano pole do możliwych manipulacji.

- W głosowaniu nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego może wziąć udział każdy mieszkaniec Rybnika. Zgodnie z orzecznictwem wojewody śląskiego żądanie wylegitymowania się mieszkańca numerem PESEL jest działaniem nieuprawnionym i nie jest konieczne do oddania głosu. Dlatego, chcąc zagłosować osoba nie podaje swojego numeru PESEL, a oświadcza, że jest mieszkańcem Rybnika. W przeszłości wprowadzone było zabezpieczenie w postaci maila. Zrezygnowaliśmy z tego, ponieważ otrzymywaliśmy zgłoszenia o ograniczaniu możliwości oddania głosu np. przez osoby starsze. Podobnie ma się sytuacja z weryfikacją przez sms - mówi Agnieszka Skupień.

Ale brak konieczności wysłania maila czy smsa nie oznacza, że rybnicki system jest pozbawiony zabezpieczeń.

- System jest w ten sposób zorganizowany, że wykrywa błędy na kilka sposobów. Nie będę zdradzała teraz wszystkich zabezpieczeń ,ale podam jeden przykład, jeżeli zagłosuje: Joanna Nowak z ulicy Zielonej 1 , a potem zagłosuje Asia Nowak z ulicy Zielonej 1 i jeszcze Asiek Nowak z ulicy Zielonej 1, to system wykryje tę próbę i głos uzna za nieważny, zgodnie z regulaminem budżetu - mówi rzeczniczka.

Urzędnicy zaznaczają także, że otrzymują sygnały o pewnych nieprawidłowościach przy głosowaniu. Jeśli znajdą one potwierdzenie, to sprawa zostanie zgłoszona prokuraturze.

- Usłyszałam ostatnio stwierdzenie, że „w zasadzie można wpisać dane każdej osoby z miasta jak się ma dostęp do bazy danych” przypominam, że osoba, która w sposób nieuprawniony wykorzystuje dane osobowe mieszkańców, do których ma dostęp, naraża się na odpowiedzialność karną. Zgodnie z art. 107 ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych „ten kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.” Nie mamy jeszcze ostatecznego potwierdzenia, ale do magistratu dotarły informacje o tym, że ktoś , najprawdopodobniej w ten sposób próbował zadziałać przy głosowaniu na jeden z projektów. Jeżeli ta informacja się potwierdzi, to sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich organów, które mają kompetencje do rozstrzygania tego typu spraw - zaznacza rzeczniczka.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera