Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryby zginęły w ciepłej wodzie zbiornika częstochowskiej huty

Beata Marciniak, Janusz Strzelczyk
Wędkarze wyciągają z wody śnięte ryby. Twierdzą, że nie zarybiają ciepłego zbiornika
Wędkarze wyciągają z wody śnięte ryby. Twierdzą, że nie zarybiają ciepłego zbiornika Fot. Marek Barczyński
To bomba ekologiczna - twierdzą wędkarze. - W zbiorniku wodnym przy hucie pływają śnięte ryby. Jest ich cała masa. Widać trzykilogramowe szczupaki, płocie, jest nawet martwy łabędź. Na wodzie unosi się tłusta maź.

Pierwsze śnięte ryby pojawiły się w zbiorniku technicznym należącym do huty Częstochowa w poniedziałek. W piątek było ich już ponad trzysta. Nikt jednak nie interweniował. Dopiero, kiedy w piątek sprawą zainteresowali się dziennikarze, na miejsce przyjechali strażnicy miejscy i urzędnicy ochrony środowiska.

Złowionych w tym zbiorniku ryb lepiej nie jeść, bo można się zatruć

- Potwierdziliśmy fakt i powiadomiliśmy Centrum Zarządzania Kryzysowego - wyjaśnia Artur Kucharski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.
W Urzędzie Miasta stwierdzono, że sytuacja jest poważna. Urzędnicy powiadomili Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

- Inspektorzy pobrali próbki do badań laboratoryjnych - mówi Łukasz Stacherczak z Biura Prasowego UM. - Wyniki będą znane za kilka dni. Wtedy też zostanie podjęta decyzja, kto będzie odpowiedzialny za utylizację śniętych ryb.

Przy hucie są dwa zbiorniki. Jeden jest zamarznięty. - Drugi nie jest skuty lodem, bo cały rok jest tam ciepła woda, ale mocno zatruta. Najwięcej śniętych ryb widać przy grobli, która dzieli zbiorniki. Nie ma chyba takiego prawa, które zezwalałoby na takie masowe mordowanie ryb i niszczenie środowiska naturalnego - ubolewa wędkarz Jacek Kwiecień, częstochowianin.

Wędkarze, którzy łowią tutaj ryby, od lat wiedzą, że nie nadają się do jedzenia. - Jak złowię tu jakąś rybę, to zawsze wrzucam ją do wody. Bywają dni, że świetnie tu biorą. Łowię wtedy nawet 30 dorodnych sztuk, ale nie można ich spożywać, bo to niebezpieczne - zdradza Paweł Kwiatkowski, wędkarz.
O śniętych rybach wiedzą w częstochowskim Zarządzie Okręgowym Polskiego Związku Wędkarskiego i nie są tym zaskoczeni.

- Zbiorniki należą do huty, ale mamy jej zgodę, żeby z nich korzystać - mówi Krzysztof Juszczyk z ZO PZW. - W ciepłym nie ma dobrych warunków dla ryb. Co pewien czas woda w tym zbiorniku jest przez hutę chlorowana. To jest przyczyną śnięcia ryb.
Centrum Zarządzania Kryzysowego wykluczyło zatrucie ryb spowodowane zanieczyszczeniami niesionymi przez Wartę, która zasila ten zbiornik.
- Zbadaliśmy rzekę, to sprawa wewnętrznego zanieczyszczenia akwenu - twierdzi pułkownik Stanisław Słyż, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Z kolei Ireneusz Mazur ze spółki Elsen, wydzielonej z huty, która monitoruje zbiornik jest przekonany, że jeśli ktoś wpuścił do akwenu trującą substancję, to będzie można go zidentyfikować na podstawie zapisów monitoringu. Elsen zajmuje się też oczyszczaniem zbiornika z dużych zanieczyszczeń.
PZW może zarybiać oba akweny, ale systematycznie robi to tylko w tym z zimną wodą, bo nie jest wykorzystywany przemysłowo. Związek zrezygnował z zarybiania ciepłego akwenu, ale ryby się w nim rozmnażają, bo w ciepłej wodzie nie brakuje roślinnego pokarmu i to przez cały rok.

- To nie jest dobra sytuacja - uważa Andrzej Tarapacz, wędkarz. - W takich warunkach ryby się "wyradzają", może dochodzić do mutacji, bo to nie są gatunki żyjące w ciepłej wodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!