Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd nie chce. In vitro przejmą samorządy?

Agata Pustułka
In vitro przejmą samorządy?
In vitro przejmą samorządy? arc
W Sosnowcu od lipca znów będzie działał program in vitro dla niepłodnych par. Częstochowa chwali się “swoimi” dziećmi z in vitro

Dwa latka skończy jutro, tj. 1 kwietnia, pierwsze dziecko urodzone w województwie śląskim dzięki rządowemu programowi in vitro. To jeden z 4567 maluchów, które przyszły na świat od czasu, gdy w 2013 roku rząd PO - PSL wprowadził program.

Największą skutecznością wykazały się śląskie cztery kliniki leczenia niepłodności, z którymi resort podpisał umowy na udział w programie. Jak wynika ze statystycznego podsumowania aż 13 proc. urodzeń to efekt fachowości śląskich lekarz. Te 13 proc. oznacza aż 1317 nowo narodzonych dzieci! Warto dodać, że rządowy program leczenia niepłodności otrzymało do realizacji 30 ośrodków w 14 województwach, zaś na ten cel przeznaczono na ten z budżetu Ministerstwa Zdrowia 260 milionów złotych. Każda z klinik musiała przedstawić ministerstwu szczegółowe dane dotyczące zastosowanego leczenia i przygotować statystyki, które były kontrolowane.

Rząd PiS zrezygnował jednak z kontynuacji programu - będzie obowiązywał tylko do połowy tego roku. Niebawem minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ma ogłosić.. .Narodowy Program Prokreacyjny. Ma być skuteczniejszy od kończącego swój żywot, a oparty głównie na promowaniu zdrowego stylu życia i naturalnych metod planowania rodziny w tym naprotechnologii, która polega na samoobserwacji cyklu miesiączkowego. Jest popieran przez Kościół Katolicki. 3 kwietnia wierni w kościołach usłyszą od swych księży, że “w kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie wyrażonym w ustawie z 7 stycznia 1993 roku, która w trzech przypadkach dopuszcza aborcję”. Taki właśnie komunikat wydało wczoraj Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski.

Być może dzieci pojawi się więcej, bo czasowo nałoży się on z wprowadzeniem 500 plus dla rodzin. Demografowie jednak nie wiążą z tym tak wielkich nadziei jak przedstawiciele rządu. Zespół ds. naprotechnologii powstał niedawno w sejmiku śląskim. - Na opracowanie programu przeznaczyliśmy 10 tys. zł, czyli tyle ile kosztowało to w województwa podkarpackim, czy mazowiecki. Do przyjęcia stosownej uchwały daleka droga. Zresztą pojawiły się głosy, że mamy plan finansować naprotechnologię to trzeba także in vitro - mówi radna PO Halina Bieda z sejmikowej komisji zdrowia. Samorządu województwa, co wiadomo jednak dobrze, nie stać tak naprawdę na finansowanie ani jednej ani drugiej procedury.

Rodzice, którym udało się wejśc do programu in vitro mogą dokończyć wszystkie zawarte w nim procedury. Inni mogą liczyć m.in. na smorządy, które w ramach swoich budżetów zechcą finansować in vitro. Dla tych par dobre informacje nadchodzą z Sosnowca. Samorząd tego miasta już zareagował na likwidację rządowego programu i od lipca reaktywuje swój zawieszony program. - To realna pomoc dla bezdzietnych. Nie ma skuteczniejszej metody - wyjaśnia radny SLD Tomasz Niedziela, przewodniczący Komisji Zdrowia w mieście. Rocznie na ten cel z miejskiej kasy ma pójść ok. 100 tys. zł. Pionierem w finansowaniu in vitro była Częstochowa. Tam program cały czas trwa. Na ulicach miasta zawisły nawet billboardy, na których władze miasta pochwaliły się, że dzięki miejskiemu programowi in vitro urodziło się dwanaścioro nowych mieszkańców Częstochowy. - W pierwszej godziny przyjmowania zgłoszeń do programu wyczerpał się przewidzialny limit. Postanowiliśmy jednak, że sfinansujemy wsparcie wszystkim parom, które się zgłoszą, a konieczności in vitro będzie potwierdzona przez lekarza - mówi przewodniczący Rady Miasta Zdzisław Wolski. Radni chcieli też wprowadzić program naprotechnologiczny, ale nie uzyskał on zgody Agencji Oceny Technologii Medycznych.

Ponure statystyki

Niepłodność od... opalania?
86 proc. licealistów z województwa śląskiego jest zdania, że niepłodność to choroba nieuleczalna - wynika z sondy Gyncentrum, katowickiej kliniki leczenia niepłodności. 61 proc. licealistów w Polsce nie potrafi wymienić przyczyn stojących za niepłodnością, mimo, że takie zagadnienie funkcjonuje w programie szkolnym. Wśród 30 proc., które potrafi wymienić chociaż jedną przyczynę, najczęściej słyszy się o papierosach, alkoholu i… opalaniu - Tutaj nie chodzi o edukację na temat in vitro, jak często się zarzuca, chociaż taka wiedza jest również konieczna. Bardziej chodzi o wiedzę, że schorzenie jakim jest niepłodność żeńska i męska można leczyć i, że dostępne są dziś różne terapie i sposoby leczenia - mówi dr Dariusz Mercik z Gyncentrum

Ponad milion niepłodnych Polaków
Ocenia się, że 60-80 mln par na świecie (wg danych WHO) dotkniętych jest stale lub okresowo problemem niepłodności. W Polsce, pomimo braku dokładnych badań populacyjnych, odsetek ten jest podobny, a wielkość populacji dotkniętej problemem niepłodności sięga około 1,2 - 1,3 mln par.

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!