Rząd zamyka sklepy budowlane, meblowe i elektroniczne. Piątek, 26 marca to ostatni dzień na zakupy. Klientów w sklepach jest sporo

W czwartek, 25 marca rządzący poinformowali o kolejnych restrykcjach, które zostaną wprowadzone z powodu narastającej trzeciej fali pandemii koronawirusa. Od soboty, 27 marca obowiązywać będzie twardy lockdown, zamknięte zostaną m.in. salony fryzjerskie i kosmetyczne, ale też sklepy meblowe, budowlane i elektroniczne.

- Polska dziś znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy. Napór trzeciej fali koronawirusa jest bardzo silny, dzisiaj mamy zarejestrowany najwyższy wzrost zakażeń, ponad 34 tys. Mamy zajętych 75 proc. łóżek i 75 proc. łóżek respiratorowych. Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia. Jesteśmy o krok od przekroczenia granicy, poza którą nie będziemy mogli leczyć pacjentów we właściwy sposób. Zrobimy wszystko, żeby uniknąć takiego scenariusza - mówił premier Mateusz Morawiecki, podczas konferencji prasowej.

Tydzień temu oblężenie przeżywały galerie handlowe, które od soboty, 20 marca mogą funkcjonować w ograniczonym zakresie (nieczynne są sklepy odzieżowe, obuwnicze, czy z biżuterią).

Od kilku dni dużo większym zainteresowaniem cieszą się salony fryzjerskie i kosmetyczne, o których mówiło się, że są kolejne do zamknięcia. W dniu konferencji prasowej, w wielu salonach telefony rozdzwoniły się jeszcze bardziej od osób, które chciały przepisać swój termin, by zdążyć przed lockdownem. Nie brakuje fryzjerów, u których o wolnych terminach można już tylko pomarzyć, a ich praca zakończy się przed w piątek, przed północą.

Już od czwartku, 25 marca gęsto robi się także na parkingach przy popularnych sklepach budowlanych czy meblowych. W jednych tworzą się długie kolejki, w innych - choć nie ma dzikich tłumów - to kasjerki i kasjerzy nie mogą narzekać na brak pracy.

Sprawdziliśmy jak we wczesnych godzinach popołudniowych wyglądała sytuacja w Castoramie w Chorzowie (przy Drogowej Trasie Średnicowej).
Na ostatnie zakupy wybrało się sporo osób, m.in. w poszukiwaniu artykułów potrzebnych do remontów. Inni korzystali z okazji, by zrobić jeszcze zakupy w strefie ogrodniczej.

Nie było przy tym zbyt długiego oczekiwania na swoją kolej przy kasach. Warto jednak pamiętać, że klientów może przybywać z każdą godziną przybliżającą sklep do zamknięcia.