Dwa nowoczesne ambulanse trafiły do SPZOZ Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu. Będą pomagały w ratowaniu życia i zdrowia mieszkańców Dąbrowy Górniczej i Jaworzna. To właśnie w tych stacjach zastąpiły wysłużone już wozy. To niejedyne dobre wiadomości. Po latach oczekiwania są szanse na nową stację pogotowia ratunkowego w Będzinie.
Nowe, cięższe karetki
W skład sosnowieckiego rejonu wchodzą stacje: Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Jaworzno i Zawiercie, które wyjeżdżają do chorych 22 karetkami. W ciągu miesiąca centralna dyspozytornia w Sosnowcu odbiera ok. 5 tys. zgłoszeń dla całego rejonu, a liczy on ok. 800 tys. mieszkańców. - I dlatego, by móc szybko i sprawnie dotrzeć do potrzebujących pomocy, a potem fachowo jej udzielić, potrzebny jest nowoczesny sprzęt. Taki jak te ambulansy - podkreśla Tomasz Trólka, zastępca dyrektora sosnowieckiego pogotowia. - Nowością jest to, że ważą 3,8 tony, a więc więcej niż dotychczasowe wozy. Te nie przekraczały 3,5 tony. Dzieje się tak dlatego, bo musimy zabierać ze sobą coraz więcej sprzętu. Nie ma jednak problemu z obsługą, ponieważ wszyscy nasi kierowcy mają prawa jazdy kategorii C - dodaje.
Nowe ambulanse to volkswageny craftery z 2-litrowymi silnikami. Mają dodatkowe grzałki, by można było ogrzewać silniki zimą podczas postojów. Będą jeździć jako ambulanse podstawowe, choć mają wyposażenie klasy S. Koszt zakupu jednego pojazdu z wyposażeniem to ponad 300 tys. zł.
Zamienią się gruntami?
Pozytywne zmiany szykują się też w Będzinie. W piątek dyrektor sosnowieckiego pogotowia, Marek Jeremicz, rozmawiał ze starostą będzińskim Krzysztofem Malczewskim. Efektem tego spotkania są ustalenia, które dają szanse na budowę nowej siedziby dla będzińskich ratowników medycznych i lekarzy.
- Uzyskaliśmy zgodę urzędu marszałkowskiego na zamianę budynku byłego szpitala dziecięcego przy ul. Sienkiewicza na inny grunt w mieście, gdzie mogłaby powstać nowa stacja. Będziemy w tej sprawie ściśle współpracować ze starostwem. Budynek byłego szpitala ma bowiem zbyt dużo schodów i są tu zbyt duże różnice poziomów, by móc przebudować go na nasze potrzeby - mówi Marek Jeremicz.
W Sosnowcu łatwiej
Pogotowie ratunkowe w stolicy Zagłębia Dąbrowskiego notuje rocznie około 30 tysięcy wezwań. 70 procent z nich to osoby powyżej 60. roku życia. To do nich skierowana jest zainaugurowana właśnie w Sosnowcu akcja "Pudełko życia", która pomoże również ratownikom.
Jak podkreślają w sosnowieckim UM, to niezmiernie ważny program, bo w ciągu roku będzie można dzięki niemu uratować kilka istnień ludzkich.
- Każdy senior dostanie pudełko z naklejonym logo. Do środka wsadzi wypełnioną kartę informacyjną i włoży je do lodówki, na które naklei logo akcji, by ratownicy wiedzieli, że uczestniczy w akcji - tłumaczy Małgorzata Ochęduszko-Ludwik, naczelnik Wydziału Polityki Społecznej UM w Sosnowcu.
W działaniach ratowników medycznych zasadniczą sprawę odgrywa czas. Takie pudełko pozwoli nam na maksymalne skrócenie momentu podjęcia decyzji o rodzaju i obszarze czynności medycznych - mówi Marek Jeremicz, szef sosnowieckiej stacji pogotowia ratunkowego. - Pozwoli nam to na znacznie szybsze udzielenie pomocy, a tym samym na zwiększenie szans na przeżycie czy na podratowanie zdrowia pacjenta - dodaje. (TOS)
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?