Pozew dotyczył domniemanego naruszenia prawa wyborczego, którego mógł dopuścić się urzędujący Prezydent Miasta Bytomia - Piotr Koj, w związku z zamieszczeniem na pierwszej stronie jednego z lokalnych tygodników odezwy do mieszkańców Bytomia by nie brali udziału w referendum, którego celem jest m. in. odsunięcie go od władzy.
Sąd jednak nie dopatrzył się tu łamania prawa. - Nie polemizujemy z wyrokiem Sądu - mówi Janusz Wójciki, prezentujący grupę inicjatorów referendum. - Mamy możliwość apelacji, ale byłoby to już w okresie ciszy wyborczej. Być może nie udało nam się najtrafniej przedstawić i wykorzystać wszystkich argumentów. Nie wykluczamy powrotu do sprawy, tym razem na drodze cywilnej. Ale to już po referendum - zapowiada.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?