Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sadlok: Na Cichej mam przyjaciół

Redakcja
Fot. Mikołaj Suchan
Z Maciejem Sadlokiem, piłkarzem Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski, rozmawia Jacek Sroka

Pańska przygoda z Ruchem właśnie dobiega końca, bo od stycznia przenosi się pan do Polonii Warszawa. Jak pan ocenia te cztery lata spędzone w Chorzowie?
Na pewno były to lata obfite w wydarzenia. Wiele się działo w moim życiu i czas spędzony na Cichej przeleciał mi dość szybko. Bardzo się cieszę, że grałem w tym klubie i zawsze będą kibicował Niebieskim. Miałem trochę szczęścia, bo kolejni trenerzy mi zaufali stawiając na mnie, a ja potrafiłem wykorzystać swoją szansę i moja kariera w Ruchu cały czas pięła się do góry.

Przejście z małego Pasjonata Dankowice do klubu, który 14 razy zdobywał mistrzostwo Polski, nie było dla niespełna 18-letniego chłopaka zbyt trudne?
Początki w żadnym nowym gremium nie są łatwe, ale trzeba być wytrwałym i nie wolno się zniechęcać. Jeśli zostanie się zaakceptowanym przez drużynę, to wtedy gra się o wiele łatwiej. Moja aklimatyzacja w Chorzowie przebiegła bez większych problemów właśnie dlatego, że koledzy z szatni dość szybko się do mnie przekonali.

Który z trenerów Ruchu miał największy wpływ na pana karierę?
Myślę, że każdemu szkoleniowcowi, z którym pracowałem w Chorzowie, coś zawdzięczam. Marek Wleciałowski sprowadził mnie do tego klubu. Duszan Radolsky dał mi szansę de-biutu w ekstraklasie. Potem usiadłem na ławce rezerwowych, ale Bogusław Pietrzak, który był następcą Słowaka, znów na mnie postawił. U trenera Waldemara Fornalika wywalczyłem sobie natomiast miejsce w podstawowej jedenastce i regularnie grałem w lidze, dzięki czemu przed rokiem trafiłem do reprezentacji Polski seniorów.

Mało kto już pamięta, że przychodził pan do Ruchu jako gracz ofensywny?
Faktycznie, grałem wtedy na środku drugiej linii. Szybko jednak okazało się, że bardziej przydatny dla drużyny jestem jako obrońca i tak zostałem stoperem. Ostatnio natomiast zarówno w kadrze jak i w klubie przekwalifikowano mnie na lewego obrońcę i muszę przyznać, że coraz pewniej czuję się na tej pozycji.

Latem przedłużył pan umowę z Ruchem, a zaraz potem podpisał kontrakt z Polonią Warszawa...

Zdecydowałem się zostać w Chorzowie, bo dobrze się tu czułem. Po podpisaniu nowej umowy z Ruchem niespodziewanie pojawiła się jednak oferta z Polonii. To było duże zaskoczenie i długo zastanawiałem się czy ją przyjąć. Po rozmowach z rodzicami i działaczami Ruchu doszedłem jednak do wniosku, że przenosiny do stolicy to będzie dobry krok, a i klub też na tym skorzysta. Jesienią grałem jeszcze na Cichej na zasadzie wypożyczenia, ale 2 stycznia przenoszę się już do Warszawy i trzy dni później zaczynam treningi z drużyną Polonii.

Kibice Ruchu wybrali pana najlepszym piłkarzem chorzowian w rundzie jesiennej.
Nie spodziewałem się, że na koniec mojego pobytu w tym klubie spotka mnie tyle miłych niespodzianek. Jedną z nich była właśnie wygrana w głosowaniu kibiców Ruchu, która dała mi dużego "powera" przed przeprowadzką do Polonii. Z chłopakami z Chorzowa oficjalnie się już pożegnałem, ale na pewno, jeśli tylko czas pozwoli, często będę wpadał na Cichą i odwiedzał kolegów w szatni. W końcu Chorzów leży po drodze z Warszawy do Dankowic, gdzie mieszkają rodzice i gdzie spędzę Święta Bożego Narodzenia. Istnieją też telefony, więc na pewno dalej będę podtrzymywał kontakty z piłkarzami i pracownikami Ruchu, bo zostawiam w tym klubie naprawdę wielu przyjaciół.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!