*CZYTAJ KONIECZNIE
SAMOLOT ROZBIŁ SIĘ PODCHODZĄC DO LĄDOWANIA W PYRZOWICACH
SAMOLOT CIRRUS NIE DOLECIAŁ DO PYRZOWIC. ZNALEZIONY W ŻYGLINIE
PRZYCZYNA KATASTROFY: PILOTOWI MOGŁO ZABRAKNĄĆ PALIWA
ZOBACZ NOCNE ZDJĘCIA ROZBITEGO SAMOLOTU POD PYRZOWICAMI
W tutejszych lasach, około 7 km od lotniska w Pyrzowicach, rozbił się samolot cirrus, który wracał na Śląsk z romantycznego weekendu w Wenecji. Ten wypad, niestety, zakończył się tragicznie i nie jest wykluczone, że to piloci popełnili błąd, bo najprawdopodobniej zabrakło im benzyny.
To oczywiście tylko jedna z hipotez, którą zbada Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych. Wczoraj jej członkowie, wraz z prokuratorami i policją, pracowali na miejscu wypadku w Żyglinie, dzielnicy Miasteczka Śląskiego.
- Będziemy komisyjnie dokonywać oględzin wraku oraz całego otoczenia. Musimy sprawdzić, jakie jest rozlokowanie elementów samolotu po wypadku. Kiedy to wszystko sfotografujemy i naszkicujemy, to zbierzemy elementy - mówił Ryszard Rutkowski, członek PKBWL.
- Chcemy teraz odpowiedzieć na pytanie, czy silnik w momencie zderzenia maszyny z ziemią pracował. Wszystko wskazuje, że nie - dodał. Ekspert nie chciał przesądzać, czy to brak paliwa uniemożliwił dalszy lot, ale ten wątek będzie brany pod uwagę. - Nie wyczułem jednak na miejscu wypadku woni paliwa - przyznał Rutkowski. Gdyby wersja o kończącym się paliwie w awionetce się potwierdziła, to nie jest też wykluczone, że załoga próbowała lądować awaryjnie na znajdującej się tuż przy lesie drodze nr 912. Wrak bowiem znajdował się zaledwie 150 metrów o tej trasy.
W katastrofie awionetki zginęły cztery osoby - dwie kobiety i dwóch mężczyzn w wieku od 47 do 51 lat. Maszynę pilotowali mężczyźni. To przedsiębiorcy z Krakowa (właściciel prężnej firmy budowlanej) i z Mikołowa (prezes firmy inżynieryjnej, mieszczącej się w Katowicach). Lecieli z żonami.
- Byli członkami naszego klubu - przyznaje Jarosław Szołtysek, dyrektor Aeroklubu Śląskiego w Katowicach. Maszyna była też przechowywana na lotnisku w Muchowcu. - Samolot był jednak prywatną własnością jednego z pilotów - przyznaje dyrektor.
Obu mężczyzn określił jako pilotów o "średnim doświadczeniu". - Na pewno nie latali od miesiąca czy dwóch - stwierdza lakonicznie Szołtysek. Przyznał, że w niedzielę biznesmen z Krakowa miał lądować właśnie na Muchowcu, ale złe warunki atmosferyczne i zmrok mu to uniemożliwiły, dlatego maszyna została przekierowana do Pyrzowic. Tam jednak nie doleciała. Dyrektor Szołtysek twierdzi jednak, że tego typu samolot, który rozbił się w niedzielę w Żyglinie, jest przystosowany do lądowania także w nocy, a szczególnie na takim lotnisku jak Pyrzowice.
Początkowo przewidywano, że śledczy i członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zakończą pracę na miejscu zdarzenia w poniedziałek, a szczątki maszyny zostaną przetransportowane w inne miejsce po południu. Tak się jednak nie stało. Rozbita maszyna nadal jest w lesie w Żyglinie. W nocy zabezpieczali to miejsce policjanci.
- Prawdopodobnie we wtorek będzie możliwe zabranie wraku - mówi Rafał Biczysko, rzecznik tarnogórskiej policji.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
Katastrofa samolotu Cirrus w Pyrzowicach. NAJNOWSZE USTALENIA, NIEZNANE FAKTY, RELACJE ŚWIADKÓW
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Agnieszka Cisak. Seksowna góralka walczy o koronę Miss Polski [Zobacz ZDJĘCIA]
Kolejny cenny zabytek poszedł z dymem! Dramatyczne zdjęcia pożaru w Katowicach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?