Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządy gnębią skocznie w Szczyrku i Malince podatkami

Aldona Minorczyk-Cichy, Sławomir Cichy
Nowoczesna skocznia narciarska w Wiśle Malince
Nowoczesna skocznia narciarska w Wiśle Malince Fot. Łukasz Klimaniec
Samorządy Szczyrku i Wisły żądają od Centralnego Ośrodka Sportu ponad miliona złotych podatku!

COS, żeby spełnić ich żądania, będzie musiał skocznie zamknąć i w dodatku podnieść ceny za używanie obiektów dla dzieci i młodzieży szkolnej, w tym ze szkół mistrzostwa sportowego.

Spór o naliczanie podatku od nieruchomości z samorządami Szczyrku i Wisły trwa od początku roku. Traktują one skocznie "Skalite" i w Malince jak firmy nastawione na zysk. Tymczasem przynoszą one straty. Od stycznia - 160 tys. zł.

- Ręce opadają. Za skocznie zapłacili wszyscy podatnicy. Samorządy zamiast wspomagać te niedochodowe obiekty, próbują z nich zedrzeć podatki. To nieporozumienie - denerwuje się Tomasz Tomczykiewicz, szef PO na Śląsku.
Andrzej Ruszkowski, dyrektor COS w Szczyrku, żeby udowodnić, że nie prowadzą działalności gospodarczej chce obie skocznie zamknąć.

- Otwierać je będziemy tylko z okazji dużych imprez sportowych. Koniec z treningami i zwiedzaniem - zapowiada.

Pomysł budowy skoczni w Wiśle-Malince narodził się w Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Inwestorem został wiślański samorząd. Koszty przerosły jednak jego możliwości. Rolę inwestora zastępczego powierzono na przełomie lat 2004-2005 COS. Po zakończeniu budowy samorząd miał przejąć obiekt na własność.
- Kiedy się dowiedzieli, że utrzymanie skoczni to milion złotych rocznie, wykręcili się sianem. W sprawę zaangażował się marszałek województwa. Stanęło na tym, że zostajemy właścicielem, ale gmina będzie partycypować w utrzymaniu. Zamiast tego chcą od nas 640 tys. zł podatku - utyskuje Ruszkowski.
Andrzej Molin, burmistrz Wisły, nie rozumie zamieszania.

- Jeśli dyrektor Ruszkowski przedstawi ekspertyzę z ministerstwa, że ma płacić tyle podatków, ile sobie sam wyliczył, to my się z tym zgodzimy. Poza tym jeszcze nie wysłaliśmy do COS informacji, ile mają płacić, więc dyskusja jest nie na miejscu. Zwłaszcza, że ciągle rozmawiamy z ośrodkiem na ten temat - mówi Molin.

COS dmucha na zimne, bo obliczył, że jeszcze więcej będzie musiał odprowadzić do kasy Szczyrku.
- Nasłali biegłego. Chodzi, mierzy, ocenia. Ogrodzenie ogląda. Jakichś kabli i rur w ziemi się dopatrzył i każe za nie płacić. Ile? Nie wiem. Na decyzję czekam od stycznia i nie mogę się doczekać. Tak się nie da funkcjonować - martwi się dyrektor COS w Szczyrku. Trudno mu się dziwić, skoro z nami burmistrz miasta, Wojciech Bydliński, też na ten temat nie chciał rozmawiać.

Historia beskidzkich skoczni

Skocznia "Skalite" w Szczyrku istnieje od 1937 roku. Niedawno ją przebudowano. Powstał obiekt o punkcie K usytuowanym na 70 metrze.

Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle-Malince, to druga po Wielkiej Krokwi tego rozmiaru skocznia w Polsce (K 120).

Obiekt ma igelit, sztuczne oświetlenie, wyciąg krzese-kowy i miejsca dla widowni.
Została oddana do użytku w 2008 roku. Dwa lata wcześniej doszło tam do katastrofy budowlanej. Projektanci założyli bowiem, że skocznia powstaje na litej skale. Tymczasem podłoże było niestabilnym łupkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!