Związek Nauczycielstwa Polskiego nie doszedł do porozumienia z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Najnowsze propozycje rządowe przedstawione przez wicepremier Beatę Szydło zostały odrzucone przez ZNP. - Dziś nie ma powodów, by odwołać strajk - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Sławomir Broniarz, prezes zarządu głównego ZNP.
Czytaj więcej:
Strajk nauczycieli będzie! ZNP odrzucił nowe propozycje MEN
To oznacza, że zapowiadany na 8 kwietnia strajk nauczycieli zdaje się być coraz bardziej realny. Jeśli MEN nie dojdzie do porozumienia z ZNP, nauczyciele odstąpią od swoich codziennych obowiązków, w tym nie będą prowadzić lekcji, ani opiekować się dziećmi. Nie jest wykluczone, że organizacja egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasisty, które mają odbyć się kolejno 10-12 kwietnia i 15-17 kwietnia, stanie pod znakiem zapytania. Wszystko ze względu na to, że nie będzie wystarczającej kadry nauczycielskiej, która mogłaby nadzorować testy. Kuratoria oświaty i MEN robią, co w ich mocy, by zorganizować ludzi do pilnowania uczniów w razie strajku.
Tymczasem samorządy w całej Polsce, także w województwie śląskim, przygotowują się do strajku.
- Sytuacja jest zmienna i dynamiczna, którą stale monitorujemy i będziemy na bieżąco reagować w celu zapewnienia realizacji zadań statutowych, w tym przebiegu egzaminów, realizacji podstawy programowej oraz zadań opiekuńczo-wychowawczych czy też odżywiania - mówi Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Katowicach. - W razie konieczności rozważana jest także możliwość zatrudnienia pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych na zastępstwo z powodów organizacyjnych - dodaje.
W Katowicach przygotowano także sieć wparcia 27 zespołów, w skład których wchodzą przedstawiciele różnych typów placówek, którzy w razie potrzeby będą realizować zadania osób strajkujących. - Jednocześnie należy zaznaczyć, że wysokość przekazanych środków na wynagrodzenie dla nauczycieli nie zostanie zmieniona bez względu na przebieg strajku - mówi Ewa Lipka.
Deklarację dotyczącą tego, że strajkującym nauczycielom nie odbierze się wynagrodzenia, złożyli też przedstawiciele innych miast w Śląskiem. Mimo że według przepisów takie osoby nie powinny dostać wypłaty.
Na przekór komunikatowi MEN występują także dyrektorzy i włodarze miast, którzy deklarują, że w przypadku strajku i nieobecności zbyt dużej liczby nauczycieli, zamkną swoje placówki. Dlaczego na przekór MEN? Wcześniejszy komunikat ministerstwa wskazywał bowiem, że "strajk nie jest podstawą do zamknięcia szkoły", a dyrektorzy "powinni zapewnić dzieciom opiekę".
- W związku z nadzwyczajną sytuacją, jaka może nastąpić - biorąc pod uwagę bardzo wysoki stopień poparcia strajku oraz wynik referendum - i brakiem możliwości wcześniejszego ustalenia ostatecznej liczby strajkujących nauczycieli, 8 kwietnia wszystkie zajęcia w szkołach podstawowych i przedszkolach będą odwołane. Bardzo proszę o zrozumienie tej wyjątkowej sytuacji i pozostawienie dzieci w domach oraz zapewnienie im opieki we własnym zakresie – mówi Dorota Gnacik, dyrektor Miejskiego Centrum Oświaty w Tychach.
W szkołach ponadpodstawowych w tym mieście lekcje nie odbędą się, natomiast decyzję o organizacji dodatkowych zajęć dla młodzieży podejmie dyrektor danej szkoły w zależności od możliwości kadrowych. - 9 kwietnia, jeśli strajk będzie kontynuowany planowane zajęcia i lekcje w szkołach i przedszkolach także się nie odbędą - podaje szkoła.
Podobna sytuacja ma miejsce między innymi w Cieszynie.
- Ze względu na możliwość wystąpienia trudnej sytuacji w cieszyńskich publicznych placówkach oświatowych związanej z planowanym strajkiem, dyrektorzy poszczególnych jednostek, za zgodą organu prowadzącego, mogą zawiesić ich funkcjonowanie. Jednocześnie prowadzimy wszelkie możliwe działania, aby egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów odbyły się zgodnie z harmonogramem - mówi Krzysztof Kasztura, zastępca burmistrza Cieszyna.
Placówki prawdopodobnie zostaną też zamknięte w Rybniku. - Ze względu na powszechność planowanego strajku pracowników oświaty, w Rybniku blisko 100 procent nauczycieli deklaruje udział w proteście, dyrektorzy przedszkoli i szkół mogą się znaleźć w sytuacji, że nie będą w stanie zorganizować pracy placówek. Kluczowe w tych dniach jest bezpieczeństwo dzieci i zapewnienie im właściwej opieki. Jeżeli protest nie zostanie odwołany, szkoły i przedszkola zostaną zamknięte ze względu na brak możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki dla przedszkolaków i uczniów w sposób nie zagrażający ich zdrowiu - poinformował magistrat.
Miejskie instytucje w Śląskiem organizują też dla uczniów zajęcia i warsztaty, by zająć ich czas poza szkołą. Takie rozwiązanie zaproponowano między innymi w Tychach. - Poprosiliśmy dyrektorów różnych instytucji kultury i sportu działających w mieście o pomoc i wspólnie przygotowaliśmy ofertę bezpłatnych zajęć dla dzieci: wystawy, warsztaty, spektakle, zwiedzanie teatru i stadionu. To tylko kilka propozycji, z których będą mogły skorzystać tyskie dzieci. Mam oczywiście świadomość, że nie zaspokoi to wszystkich potrzeb, ale mam nadzieję, że choć trochę pomoże rodzicom, którzy nie będą w stanie zapewnić opieki swoim dzieciom w czasie strajku – mówi Andrzej Dziuba, prezydent miasta Tychy.
Zarówno samorządy, jak i niektóre firmy, oferują pracownikom możliwość przyjścia do pracy z dziećmi w czasie strajku. Takie wyjście zaproponowano m.in. w urzędzie miasta w Rybniku, Tarnowskich Górach czy Mysłowicach, ale także w firmach należących do Polska Press Grupy. Urzędnicy przypominają też, że rodzice mają w tego typu sytuacji prawo do wzięcia wolnego w pracy, by zająć się dziećmi, nie tracąc całego wynagrodzenia.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Pszczyńskie domy z gliny: Program Dobrze zaprojektowane
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?