Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja 1-2 Górnik Zabrze [RELACJA] Górnik znów liderem!

Przemysław Drewniak
Szymon Matuszek i Igor Angulo uratowali Górnika od straty punktów w Niecieczy
Szymon Matuszek i Igor Angulo uratowali Górnika od straty punktów w Niecieczy Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
W sobotnim meczu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał w Niecieczy Sandecję Nowy Sącz 2-1. Podopieczni Marcina Brosza przegrywali do przerwy, ale w drugiej połowie bramki zdobyli Szymon Matuszek i Igor Angulo, dzięki czemu beniaminek z Górnego Śląska ponownie objął prowadzenie w tabeli Ekstraklasy.

Nieciecza kojarzy się w Zabrzu ze sportową katastrofą. Niespełna półtora roku temu, w maju 2016 roku, remis z Termaliką 1-1 pogrążył zabrzan i przesądził o ich spadku do pierwszej ligi. Wtedy mało kto mógł się spodziewać, że już siedemnaście miesięcy ten sam Górnik będzie... liderem Ekstraklasy. Historia zatoczyła piękne koło, bo fotel lidera najwyższej klasy rozgrywkowej udało się odzyskać po wygranej w Niecieczy.

W małopolskiej wiosce rywalem Górnika była tym razem Sandecja, czyli dobrzy znajomi ekipy Marcina Brosza. Obie drużyny rozegrały ze sobą już trzecie spotkanie w tym roku (wcześniejsze dwa w pierwszej lidze i Pucharze Polski) i po raz trzeci górą byli zabrzanie. Nie było jednak o to łatwo, bo zwłaszcza w pierwszej połowie Sandecja narzuciła wysokie tempo. Gdyby Adrian Danek zdążył do piłki zagranej wzdłuż bramki przez Wojciecha Trochima, gospodarze objęliby prowadzenie w otwierających minutach. - Sandecja to zespół, który gra dobrą, kombinacyjną piłkę, a zarazem to drużyna grająca twardo. Pierwsza połowa to nie był Górnik, jakiego nie chcemy oglądać - przyznał trener Marcin Brosz.

Gospodarzom udało się objąć prowadzenie po 30 minutach. Mateusz Cetnarski posłał idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego, a w polu karnym głową piłkę skierował do siatki Michal Piter-Bućko. Obrońca, który wcześniej występował m.in. w Podbeskidziu uczcił tym samym swój 50. występ w Ekstraklasie.

Przed przerwą Sandecja miała kolejne szanse, a Górnik nie potrafił skutecznie zagrozić bramce Michała Gliwy. - Trzeba pamiętać, że zespół miał w nogach mecz pucharowy i daleką podróż, co mogło trochę wpłynąć na pierwsze fragmenty gry. Na szczęście po przerwie drużyna wyszła jeszcze bardziej zmotywowana i zdeterminowana - podkreślił Szymon Żurkowski, który pojawił się na boisku od początku drugiej połowy i walnie przyczynił się do tego, że Górnik opanował środek pola i przejął inicjatywę. W 57. minucie po raz pierwszy poważnie dał o sobie znać Igor Angulo - strzał Hiszpana wybronił wprawdzie Michał Gliwa, ale będący w życiowej formie bramkarz gospodarzy nie miał szans przy dobitce Szymona Matuszka. - Cieszy mnie bramka Szymona, bo jako kapitan ciężko pracował nie tylko w defensywie, ale również w ataku, dając mocny impuls - cieszył się trener Brosz.

Zdobyta bramka napędziła Górnika i już pięć minut później było 2-1. Zabrzański król asyst Rafał Kurzawa zagrał do zabrzańskiego króla strzelców Angulo i drużyna z Górnego Śląska objęła prowadzenie. Hiszpański napastnik zdobył tym samym swoją czternastą bramkę w Ekstraklasie. - Straciliśmy bramki, które nigdy wcześniej nam się nie zdarzały. Nie mogę na razie ogarnąć tego, co się stało. Druga część była w naszym wykonaniu po prostu słaba - rozkładał ręce szkoleniowiec Sandecji Radosław Mroczkowski.

W końcówce obie drużyny miały swoje szanse na bramki, ale Tomasz Loska popisał się skuteczną interwencją po mocnym strzale Tomasza Brzyskiego, a kolejną próbę Angulo powstrzymał Gliwa. Podopieczni Marcina Brosza do końca utrzymali korzystny rezultat, po raz trzeci w tym sezonie wygrali na wyjeździe i tym samym do następnej kolejki będą przystępować jako lider Ekstraklasy.

Sandecja Nowy Sącz 1-2 Górnik Zabrze

Michal Piter-Bučko 30 - Szymon Matuszek 57, Igor Angulo 62

Sandecja: 1. Michał Gliwa - 17. Adrian Basta, 28. Michal Piter-Bučko, 6. Płamen Kraczunow, 22. Patrik Mráz - 20. Adrian Danek (78, 11. Maciej Korzym), 7. Grzegorz Baran, 21. Mateusz Cetnarski (64, 33. Bartłomiej Kasprzak), 10. Wojciech Trochim, 70. Tomasz Brzyski (78, 8. Maciej Małkowski) - 26. Filip Piszczek.

Górnik: 1. Tomasz Loska - 3. Adam Wolniewicz, 4. Mateusz Wieteska, 15. Dani Suárez, 14. Michał Koj - 9. Damian Kądzior (89, 6. Bartłomiej Olszewski), 22. Szymon Matuszek, 28. Maciej Ambrosiewicz (46, 27. Szymon Żurkowski), 7. Rafał Kurzawa - 25. Łukasz Wolsztyński (81, 11. David Ledecký), 17. Igor Angulo.

żółte kartki: Brzyski, Basta, Piszczek - Suárez, Kurzawa.
czerwona kartka: Filip Piszczek (90. minuta, Sandecja, za drugą żółtą).

sędziował: Paweł Gil (Lublin).
widzów: 1448.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!