Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Scott i Ned już w pawilonie chorzowskiego zoo. Młode słonie poznają nowe otoczenie i opiekunów

Weronika Grychtoł
Weronika Grychtoł
Słonie Scott i Ned przyjechały do chorzowskiego zoo
Słonie Scott i Ned przyjechały do chorzowskiego zoo Lucyna Nenow / Dziennik Zachodni
Nareszcie! Po ponad rocznym oczekiwaniu, słonie Scott i Ned przyjechały do Chorzowa w środę 16 listopada późnym wieczorem. Spędziły w podróży prawie dwie doby. Następnego dnia, czyli w czwartek około 7.30, rozpoczął się rozładunek kontenerów.

Podróż Neda i Scotta z Londynu trwała niemal dwie doby - przez tunel pod kanałem La Manche, Francję i Niemcy. Transport nie należał do najprostszych. W Europie są tylko dwie firmy, które podejmują się tego typu zadań. Cenny ładunek ma swoje prawa – kierowcy, mający specjalne uprawnienia, musieli jechać z określoną prędkością i robić systematyczne pauzy, aby zwierzęta odpoczęły od wstrząsów. Jako ciekawostkę można podać koszt tej „operacji” - to ponad 14 tys. euro.

Opiekunowie postanowili poczekać z rozładunkiem do rana. Ten zaczął się około godz. 7.
Najpierw transportowy boks opuścił mniejszy, 4-letni Scott, a około pół godziny później 5-letni Ned. Patrząc na ich gabaryty, aż trudno uwierzyć, że dzieli ich zaledwie rok różnicy.

- Sympatycznie wyglądało powitanie zwierząt po rozłące, Scott wydał okrzyk radości, a Ned owinął brata trąbą - mówi Jolanta Kopiec, dyrektor chorzowskiego zoo.

Tak naprawdę są to bracia przyrodni, z tego samego ojca, ale różnych matek. Po podróży zwierzęta są w bardzo dobrej kondycji, co potwierdzają weterynarze. To dla nich ogromna zmiana, nie tylko pod względem lokalizacji, ale też opiekunów.

Ci chorzowscy kilka dni temu pojechali do Wielkiej Brytanii, aby zapoznać się ze słoniami i już choć troszkę z nimi zaprzyjaźnić. W podróży do Polski zwierzętom towarzyszyli też dotychczasowi, angielscy opiekunowie. Teraz ta międzynarodowa ekipa będzie wspólnie czuwała nad słoniami przez kilka dni aklimatyzacji.
- Już widzę, że mają swoje humorki. Scott jest bardzo spokojny, reaguje na komendy, Ned czasem pokazuje swoją wyższość, w końcu jest starszy. Widać też, że są zmęczeni podróżą - mówi Wojciech Matejczyk, obecny opiekun słoni w chorzowskim Zoo, dodając, że wspomniane komendy są w języku angielskim i tak też pozostanie.

Słonie poznają teraz każdy centymetr ogrzewanego pawilon, czeka na nich też 70-tonowa góra piasku. Słonie bardzo lubią się w nim bawić.  Od piątku będą mogły też korzystać z basenu po hipopotamie Hipolicie.

- Zwiedzający mogą więc liczyć na bezpłatny prysznic – mówi z uśmiechem dyrektor Kopiec.

Młode słonie będzie można zobaczyć już w sobotę 19 listopada. Od godziny 10 do 14 dzieci będą mogły robić słoniowe maski i laurki. Każdy będzie mógł też przynieść im prezent - najbardziej lubią banany. Będzie także wykład poświęcony tym zwierzętom. 

Scott i Ned będą od opieką chorzowskich opiekunów przez maksymalnie 10 lat. Przypomnijmy, że ostatnim lokatorem pawilonu w chorzowskim zoo był Thisiam, słoń indyjski. Thisiam w sierpniu 2015 roku przeprowadził się do Szwajcarii. Słoń z powodu dużej ilości testosteronu stawał się agresywny. Regularnie też niszczył słoniarnię - gdy drzwi otwierały się zbyt wolno, "pomagał" im ciosami. Słoń musiał wyjechać. Jego miejsce zajęło teraz kolejne pokolenie.

Przyjazd Scotta i Neda to nie ostatni transfer w tym roku – wkrótce do chorzowskiego ogrodu przyjadą także pantery śnieżne z Niemiec i lew z Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!