Seksafera w gminie Panki zakończyła się sądowym wyrokiem, ale nie takim, jakiego oczekiwał jej główny bohater, były wójt Panek. Bogdan P.
O sprawie zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy w sieci pojawiło się nagranie przedstawiające masturbującego mężczyznę, łudząco przypominającego ówczesnego wójta Panek.
Były wójt od początku konsekwentnie twierdził, że nagranie został zmanipulowane, sfałszowane i że to nie on się na nim znajduje.
Bogdan P. na stronie gminy opublikował nawet specjalne oświadczenie. Tłumaczył w nim, że zagadkowa Antonina Johnson, będąca w posiadania filmików, za pośrednictwem Facebooka próbowała go szantażować oraz grozić śmiercią mężczyźnie oraz jego bliskim, jeśli nie zapłaci jej 100 tys. zł.
Wójt broniąc się przed atakami, zdecydował się przekazać sprawę prokuraturze. Przedstawiał się w nim jako poszkodowany, ofiara.
Śledztwo nie było łatwe, bo wskazywano w nim m.in. na konieczność skontaktowania się ze stroną amerykańską, bo jak twierdził były wójt, tajemnicza Antonina Johnson pochodziła ze Stanów Zjednoczonych. Niestety dla byłego wójta, śledztwo poszło w innym kierunku niż się spodziewał.
Nie przegap
Biegli uznali bowiem, że nagranie było autentyczne, a Bogdanowi P. postawiono zarzuty składania fałszywych zeznań, czyli przestępstwa z art. 233 kodeksu karnego, paragraf 1: „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Sprawa zakończyła się aktem oskarżenia, który został skierowany do sądu w październiku 2019 roku. Wyrok w sprawie zapadł w połowie marca.
– Były wójt został uznany winnym i wymierzono mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Poza tym wójt musi zapłacić grzywnę w wysokości 50 dziennych stawek po 20 zł (w sumie 1000 zł - przyp. red.). Oskarżony musi również zwrócić koszty postępowania sądowego - mówi Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Zobacz koniecznie
Bogdan P. nie jest już wójtem Panek. Kiedy głośno zrobiło się o kompromitującym polityka nagraniu, powstał komitet, który zebrał podpisy w celu zorganizowania referendum w sprawie odwołania wójta i rady.
Referendum okazało się jednak nieważne. Do głosowania uprawnione były 4143 osoby, żeby głosowanie można było uznać za ważne, musiało wziąć w nim udział co najmniej trzy piąte wyborców, którzy uczestniczyli w poprzednich wyborach samorządowych, czyli 1403 osoby. W niedzielę do urn poszło jednak 812 osób, co przesądziło o nieważności głosowania. Większość z osób, które zagłosowały było za odwołaniem wójta i rady gminy: a odwołaniem wójta głosowało 748 osób, a 54 przeciw. Za odwołaniem rady głosowało 706 osób, a 98 przeciw.
Bogdan P. próbował swoich sił w ostatnich wyborach samorządowych, ale przegrał w drugiej turze wyborów z Urszulą Bujak, która w 2018 roku została nowym wójtem gminy Panki.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?